MRUSIA I ARNI W DS U .SHE. - od str. 59 :)

Za kociaki i przeprowadzkę

wysłalam .she. ankietę i umową adopcyjną dot. zakochanej parki

czekam z niecierpliwością na wieści!!!!!!! :ok:

smarti pisze:wysłalam .she. ankietę i umową adopcyjną dot. zakochanej parki

a dostałaś? :-)

tak przy okazji: http://www.dogwork.com/packkc2/ ;-)

.she.
dostałam ankietę-wypełniona modelowo.
miałam trochę czasu to się rozpisałam bez umiaru..
ale za to chyba wszystko co ważne już Ci na kilka lat naprzód napisałam...
a te kociłapci są przśliczne

i wielka prośba-
dziewczyny,zajrzyjcie tam proszę bo boję się że koteńka wyląduje w schronie..
viewtopic.php?f=13&t=117831&start=30 potrzeba wsparcia duchowego..

.she. pisze:tak przy okazji: http://www.dogwork.com/packkc2/

Świetne

jaksię fajnie takie kociaki ogląda :ryk:

'robótki domowe' dobiegają końca, więc w przyszły weekend kotki będą już hasały po nowym lokum. :-)

niesamowicie się cieszę i niesamowicie nie mogę się już doczekać. :-)

.she. pisze:'robótki domowe' dobiegają końca, więc w przyszły weekend kotki będą już hasały po nowym lokum.
niesamowicie się cieszę i niesamowicie nie mogę się już doczekać.

uczucie szczęścia porównywalne z tym, gdy po raz pierwszy w moim całkowicie własnym domu miał się pojawić pies. pies, co prawda, był lokatorem tymczasowym, ale tych wspólnie spędzonych 5 lat nie oddałabym za nic. :-)

pojawił się w niefortunnym momencie, gdy miałam rękę w gipsie, ograniczone możliwości ruchu i wszyscy mówili, że nie dam rady i że powinnam zrezygnować. a właśnie, że dałam radę. :-)

teraz, bez poczucia tymczasowości, też dam radę i zrobię wszystko, żeby mrusia i arni miały jak najlepiej. :-)

....pieknie napisałaś .she. ....... :1luvu:

Marzenia11 pisze:....pieknie napisałaś .she. .......

dziękuję.

choć te wyrazy uznania powinny być raczej skierowane do moich rodziców (o ile przyjmujemy, że to, jakimi jesteśmy ludźmi, zależy od rodzicielskiego wychowania).
moi rodzice tyle już własnych i bezpańskich zwierząt wykarmili, wypieścili, zaszczepili i wykochali, że dziwnym by było, gdybym miała inne podejście. :-)

z tymi rodzicami to różnie bywa,ja miałam mniej szczęścia-tzn.moi też kochali zwierzęta ale uczyli mnie odpowiedzialności w trochę dziwny sposób.. :mrgreen:

nawet nie będę wam opowiadać bo i tak byście nie uwierzyły :mrgreen:

naprawdę.she.-oddaję Ci moje sloneczka z radosnym sercem :1luvu:

ale,ale,.she.czy mogłabym wiedzieć kiedy dokladnie chcesz zabrać kociaki?
pamiętaj że jest święto-czy nie wyjeżdzasz?

pytam,bo na miejsce w mim DT już kolejka potrzebujących maluszków jest... :kotek: