Moderator: Estraven
.
. Cały czas miałam pełną świadomośc tego, że on nie żyje i nie powinno go tu być. Płakałam
MarciaMuuu pisze:Dziś w nocy we snie odwiedził mnie Wypłoś![]()
![]()
.
Przysniło mi się, szłam do łazienki, albo gdzieś tam byłam w okolicach korytarzowych. I minął mnie rudzielec, ale duuuuży był, miał dużą głowę i w ogóle chyba urósł, taki wyższy mi się wydał. Wyglądał naprawdę fantastycznie, w kwiecie wieku. Potruchtał, tak po swojemu do łazienki i uwalił się na koszu na brudne ubrania. Właściwie to uwalił się na tych brudnych ciuchach, bo my nie mamy pokrywki (po tym, jak kiedyś Kirunia na nią wlazła o jeden raz za dużo). Kucnęłam obok i zaczęłam głaskać. Pięknie chrypiąco mruczał, jak to on i miauknął po swojemu "miiaaaaaahhhh" tak cichutko - no tak jak on
. Cały czas miałam pełną świadomośc tego, że on nie żyje i nie powinno go tu być. Płakałam
. Do łazienki przyszedł TŻ, a ja we łzach pytam : "Czy ty to widzisz?" On na to, że tak (też
![]()
). Odetchnęłam z ulgą. "Nie zwariowałam, nie zwariowałam, nie mam halucynacji, on naprawdę tu jest"
![]()
. Wszystko było bardzo realistyczne, prawie, jak sen na jawie.
I zadzwonił budzik. 5:45.
Tęczowy Most zdecydowanie istnieje. Kotki tam się mają świetnie. Tylko czasem, kiedy zatęsknią wpadną na chwilę we śnie dać się wygłaskać![]()
.
Poryczałam się ...ale to wzruszenie
Cudny sen-nie sen Marciu



Użytkownicy przeglądający ten dział: stara panna i 10 gości