Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 18, 2014 22:40 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Ale śliczne kicie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 25, 2014 21:35 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Farcia, dziękuję za miłe słowo. Przekazane kociom.



Miałam dzisiaj bardzo ciężki i wykańczający psychicznie dzień. Jakby tego było mało wracając do domu zauważyłam na Diamentowej chłopaka chodzącego wzdłuż jezdni. Zbierał kawałki samochodu. A na środku tej ruchliwej drogi zauważyłam biało-burego kota. Chłopak nawet się nim nie zainteresował, tylko popatrzył na mnie jak na wariatkę. Ruszyłam z pomocą, jednak jedyne co mogłam zrobić to znieść ciało na pobocze. Kot już nie żył. To musiało stać się dosłownie chwilę wcześniej, bo ciało było jeszcze ciepłe. Ehhh :(

Tak bardzo przykro mi, że to się stało kocie. Biegaj za tęczowym mostem. [*]
Wspomnę Cię chociaż tutaj. Tyle mogę. :cry:

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro mar 26, 2014 16:07 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Bezimienny kotku , biegaj beztrosko za TM .....[*]

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 26, 2014 16:41 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

maueczarne pisze:Meldunek z relacji kocio-kocich.

Musiałam przyjść pochwalić się widokiem, bo aż mnie skręca z radości. Otóż... dziewczyny wymyły się właśnie przez co najmniej 3 minuty, a teraz same z siebie, bez mojego wymuszania (!), położyły się obok siebie i śpią. Baaa Tosia nawet łapkę na Klarci położyła i podpiera resztą plecy Klarki. :mrgreen: Bawią się razem, a co najważniejsze Klara coraz częściej prowokuje zabawy. Raz wypuściłam je na balkon to Klara pewności w ich relacjach nabrała, bo znała balkon i swobodnie chodziła, a Tośka wszystkiego się bała. I to był przełom. Klara poczuła się jak przodownik stada ;)

Ale żeby nie było różowo to u nas masakra robalowa. Tosia była już wszystkim czym można odrobaczana i do dzisiaj nie wybiłyśmy robaków. Teraz ostatnia szansa w bardzo silnym preparacie :( I Klara ma jakiegoś guza... mam nadzieję, że to nie to... wiadomo, już panikuję... :(


Cześć Kasia :D

a jakim preparatem odrobaczasz?
To normalne że panikujesz, też tak mam. Idź z Klarcią do veta dla pewności i spokoju ducha.
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon gru 08, 2014 21:52 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Wieki mnie tutaj nie było. Długo by opowiadać co się działo.
Jeśli ktoś próbował się ze mną skontaktować telefonicznie to niestety byłam nieuchwytna. Potem straciłam wszystkie numery.

Wspomnę tylko, że minął już rok od kiedy Tosia z nami mieszka. Relacje dziewczyn są ok. Wielkie miłości nie ma, ale jest tolerowanie się, zaczepianie, zabawy. Spać jednak chodzą oddzielnie. Ta sytuacja raczej się nie zmieni, bo obie są indywidualistkami i każda chciałaby rządzić. Często pojawiają się konflikty przez... przeze mnie - obie chcą mieć mnie na wyłączność i jak tylko jedną głaskam to druga na siłę wpycha mi się na kolana. Plus z tego taki, że Klarks stała się ogromną przytulanką na co rzadko mogłam liczyć.

I tak to u nas leci.

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 08, 2014 22:32 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

To dobrze, że wszystko dobrze :)
Brawo Klarcia :ok:

Na taką zazdrość jest skuteczne lekarstwo - drugi Ludź :twisted:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon gru 08, 2014 22:40 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Amika6 pisze:Na taką zazdrość jest skuteczne lekarstwo - drugi Ludź :twisted:


Drugi Ludź nie zaskarbił sobie aż tak ich miłości. Tośka idzie do wszystkich aby tylko wyciągnąć rękę do głaskania, za to Klarks kocha tylko mnie i nikogo innego. Miała tak od małego i z wiekiem jej miłość do mnie przybiera na sile. Boję się co będzie dalej ;)

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 20, 2016 17:37 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA i Tosi :D

Wiecie, że my żyjemy? Dziewczyny nadal razem i mają się dobrze. Tośce z wiekiem wychodzi więcej rudości, co idealnie odzwierciedla jej charakterek :twisted: Klarks stała się niezwykłą przylepą i wydaje mi się, że kocha mnie jeszcze bardziej niż wcześniej ;) To pewnie przez moje częste wyjazdy służbowe, czasami nawet na tydzień. Jak wracam nie mam życia, jest ze mną wszędzie i w każdej minucie.

Nie chce mi się wierzyć, że Klarks ma już 7 lat (oficjalne urodziny 7 czerwca :kotek: ) i że Tośka jest u nas już 3 lata. Ależ ten czas leci.

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 26, 2016 21:48 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA i Tosi :D Kotka - pilne DT!

Przekleję z Lubelskich Tymczasów:

Wieki mnie nie było. Zaglądam, bo pojawiła się na mojej drodze kotka, której nie mogłam tak zostawić. Ktoś na początku grudnia pozbył się czarnej młodej kotki z domu. Mała ma około 8 miesięcy, chuda niemiłosiernie, zarobaczona, świerzb w uszach, przeziębiona i do tego po połamaniu przedniej prawej łapki. Ktoś albo wyrzucił ją jak miała złamaną łapkę albo złamała ją już na dworze. Została znaleziona na Fabrycznej. Od Pani dokarmiającej tam koty dowiedziałam się, że pojawiła się tam na początku grudnia, nikt jej nie szukał, a ona nie radzi sobie w tym stadzie. Przyszła do mojej mamy do pracy, która od razu zadzwoniła do mnie. Obdzwoniłam wszystkich, których mogłam. Nikt nie mógł wziąć jej na DT. Ja mam chorującą, niezaszczepioną Klarę i nie mogłam jej u nas ulokować (brak możliwości odizolowania). Ulokowałam małą w lecznicy w hoteliku, na doleczenie i obserwację. Dzisiaj rachunek jest już na 300zł, a jeszcze dojdzie sterylka. Szukam pomocy, DT, bo nie mam gdzie jej podziać, a koszty robią się bardzo duże. Pomogę finansowo, kupię jej karmę itp. ale hotelik wykończy mój portfel. Była nią zainteresowana jakaś Pani, ale do dzisiaj się nie zdecydowała, więc straciłam nadzieję. Może to dlatego, że kotka utyka, może dlatego, że jest czarna, nie wiem...

Dziewczyny, znacie kogoś kto może pomóc z DT? Pilne!

I pójdę zrobię na nią bazarek, bo jakoś weta trzeba spłacić.

Edit - bazarek już jest. Zapraszam - http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=178467

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości