Luna wczoraj nalała na nasze przykrycia letnie.
Na szczęście łóżko-materac nietknięte.
Dziś Seba stwierdził, że mamy koty z kryminalną przeszłością, bo:
jedno (Bruno) kradnie - przedwczoraj ukradł pulpeta z patelni, na szczęście dopadłam go, jak był w trakcie konsumpcji łupu. Łup wyrwałam z paszczy i dojadłam. Przeca kotecek nie może jeść takie niezdrowe jedzenie...Tłuste, smażone,
ze solom. Nie, nie, nie, kotki jedzą zdrowo
drugie(Luna) hooliganuje - no bo wiadomo co.
Rano w trakcie kramienia Antka był ścisk na moich kolanach...
Podniosłam Antka do odbicia, Luna skorzystała z okazji, że kolana mam wolne i się wpakowała. No to leżeli potem oboje.
Jeszcze się mieszczą.
Ale jak długo?