Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 30, 2010 12:24 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

No ale napisali na instrukcji-knot do góry...

To ja już nie wiem.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin


Post » Pt lip 30, 2010 15:15 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

Czołem!

Łobróciłam jednak i lekko się zadymiło ze środka.

Chyba jest ok.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lip 31, 2010 7:48 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

Luna wczoraj nalała na nasze przykrycia letnie.
Na szczęście łóżko-materac nietknięte.

Dziś Seba stwierdził, że mamy koty z kryminalną przeszłością, bo:

jedno (Bruno) kradnie - przedwczoraj ukradł pulpeta z patelni, na szczęście dopadłam go, jak był w trakcie konsumpcji łupu. Łup wyrwałam z paszczy i dojadłam. Przeca kotecek nie może jeść takie niezdrowe jedzenie...Tłuste, smażone, ze solom. Nie, nie, nie, kotki jedzą zdrowo 8)

drugie(Luna) hooliganuje - no bo wiadomo co.

Rano w trakcie kramienia Antka był ścisk na moich kolanach...
Podniosłam Antka do odbicia, Luna skorzystała z okazji, że kolana mam wolne i się wpakowała. No to leżeli potem oboje.
Jeszcze się mieszczą.

Ale jak długo?

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lip 31, 2010 8:41 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

Jest fatalnie... :evil:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin


Post » Pt sie 06, 2010 14:15 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

Bry, co słychać?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 12, 2010 7:58 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

Elo!

Sytuacja się poprawiła.

Sebadu po stwierdzeniu, że Lunę trzeba oddać wyszedł. A jak wrócił, to powiedział, iż za bardzo ją lubi, żeby sie jej pozbyć i że trzeba zrobić wszystko, aby kocie pomóc. Mam już żwirek do łapania moczu, tylko nastawiam się psychicznie do jego użycia.

Poza tym szukam niani dla Antosia.

Ciężka sprawa.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw sie 12, 2010 9:24 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

A tu patrzyłaś?:
viewtopic.php?f=8&t=115333

:ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw sie 12, 2010 9:44 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

Dzięki.

Wkleję swojego linka z ogłoszenia, może się uda ;)

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin


Post » Czw sie 12, 2010 14:19 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

Luna przed chwilą zaatakowała Antka, na szczęście skończyło się na płaczu ze strachu.

Seba jest wściekły.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt sie 13, 2010 7:05 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

8O 8O 8O 8O
:evil:
:roll:

rany. biedny Antoś. zrobiła mu jakąś krzywdę, czy po prostu nastraszyła, nasyczała?

:(

czyli mając szansę na behawiorystę itp. (vide wypowiedź Seby wcześniej) kot ją właśnie pogrzebał? dżizas, czasem trudno przebić się do tych małych zakutych łebków i zrozumieć, czemu zachowują się tak a nie inaczej, czemu ludzi traktują jak koty, czemu są stadne choć być nie powinny, czemu wydaje im się, ze ich pozycja jest zagrożona, czemu boją się zmian...

:( :( :( :( :( :(

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sie 13, 2010 7:20 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

:( :( :(
Kurczę, ale co sie stało? :(
Nic Antosiowi nie zrobiła? Po prostu sie rzuciła, czy jak?

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt sie 13, 2010 9:10 Re: Nowe przygody Bruna i Luny-Feliway w natarciu

Antek cały, Seba ochłonął.

Antos leżał na podłodze, na macie, Luna się "wyciągała" obok. Tylnimi łapkami dotknęła główki Antosia. Wydaje mi się, że pomyślała, że to Bruno, bo zaczęła tak specyficznie drapać (bez pazurków), tak ja w czasie zabawy. No i przebiegła po nim. Młody sie tylko mocno wystraszył. Nic mu nie zrobiła, podrapany nie jest.

Będziemy badacć i próbować.
Seba bardzo kocha Kotę, ale syna bardziej.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, pibon, puszatek i 50 gości