Moje kocie córeczki - Lady ❤ i Stefi ❤

to wrocławski Klimat spowodował że się tak szybko towarzystwo dogadalo :mrgreen:

Fajnie że już zapanował ład i porządek :kotek:

Zawsze wiedzialam, że Wrocław jest wyjątkowy

E tam Wroclaw, nie probujcie odbierac Lady zaslug

Powiem wam, że powoli mam dosyć tego Borysa. Nie dość, że straszny z niego łobuz, to jeszcze próbuje dobierać się do Lady

. A przecież jest wykastrowany od dwóch miesięcy...

Zefir pisze:Powiem wam, że powoli mam dosyć tego Borysa. Nie dość, że straszny z niego łobuz, to jeszcze próbuje dobierać się do Lady . A przecież jest wykastrowany od dwóch miesięcy...

moze jeszcze hormony się nie uspokoiły?

Cześć Wrocławiaki :mrgreen:

Lady nie daj się chłopu, łapą go łapą :mrgreen:

Zefir pisze:Powiem wam, że powoli mam dosyć tego Borysa. Nie dość, że straszny z niego łobuz, to jeszcze próbuje dobierać się do Lady . A przecież jest wykastrowany od dwóch miesięcy...

To jest właśnie osobowość niebieskich. Wszędobylskie, odwazne i wszędzie ich pełno. koty z adhd to są.
Znaczy już się nie boi Lady

Już dawno się nie boi, koty się zaprzyjaźniły i razem się bawią. Tylko coś Borysa zaczęło ponosić...

Moli25 pisze:Lady nie daj się chłopu, łapą go łapą

Ostatnio było widać, że się na niego wkurzyła. Koty się często bawią w zapasy, ale po Lady było widać, że była wściekła na niego i nie o zabawę jej chodziło :roll:

.

błędny post, sorry

Zefir pisze:Już dawno się nie boi, koty się zaprzyjaźniły i razem się bawią. Tylko coś Borysa zaczęło ponosić...

Moli25 pisze:Lady nie daj się chłopu, łapą go łapą

Ostatnio było widać, że się na niego wkurzyła. Koty się często bawią w zapasy, ale po Lady było widać, że była wściekła na niego i nie o zabawę jej chodziło .

Ale jak nie ma Cię w domu to Lady jest zamknieta w pokoju? czy biegają sobie oba na luzie?

Jak mnie nie ma to Lady jest zamknięta w pokoju. Nie chcę jej puszczać, bo w kuchni leży miska ze śmieciowym jedzeniem :roll:

. Na ogół kocie spotkania odbywają się u mnie w pokoju lub na balkonie. No i jak jest w domu współlokatorka, a mnie nie ma, to wtedy chowa miski i puszcza koty, żeby sobie poganiały, ale na ogół i tak siedzą na balkonie