Kotinowo (5)

SUPER

dobre wieści bardzo cieszą :1luvu:

. Tosiulek będzie zdrowy i to najważniejsze. :201461

Wczoraj wieczorem miałam już Tosię w domku - oczywiście wybudzoną, spragnioną i głodną oraz ... lekko pobudzoną. Nie miała takich swoich napadów szalenstwa,
ale prawie cały czas chodziła po mieszkaniu, tylko co jakiś czas kładąc się na chwilę. Ale to może jakaś reakcja na narkozę i długi pobyt w szpitaliku.
Szew ma malutki, śliczne takie delikatne "cerowanie" - widać delikatną kobiecą rękę :ok:

Nie interesuje się nim w ogóle, a i Tysia zachowuje się jakby Tosi nie znała

Dzisiaj rano zjadła już trochę paszteciku kociego i ciut suchego. Sporo się przemieszcza po chacie i .... unika mnie jak ognia :placz:

Od wczorajszego powrotu "kota mnie unika", na mój widok schrzania świnskim truchtem

Na szczęście niejako jakby automatycznie powraca do swoich nawyków ...
Idę z miseczką z bieluchem, ona biegusiem na balkon, bo już wie, że będzie tabletka. Tam jednak wskakuje na koszyk i zrezygnowana czeka na wcisk do gardła :mrgreen:

Dzisiaj było tak samo, chociaż nagle postanowiła prysnąć z powrotem do pokoju

Byłam jednak na to przygotowana :mrgreen:

Tosia będzie dostawać przez 4 dni lek przeciwbólowy i p/zapalny, a 1 sierpnia mamy zgłosić się na kontrolę jak goi się szew.
Próbowałam zrobić fotkę Tosiulce, ale na razie zmyka na mój widok :placz:

Mam nadzieję, że jej wkrótce przejdzie

Jeszcze raz bardzo bardzo Wam dziękuję za pomoc ... dzięki Wam mam o połowę mniejszy dług. A to BARDZO DUZO :201494

Tosia szybko wraca do swoich nawyków i przyzwyczajeń :ok:

Wierzę, że już wieczorem będzie - jak zwykle - spała ze mną :201461

Nawet udało mi się cyknąć jej fotkę

Obrazek

Tosia dziękuje za kciuki i pozdrawia Cioteczki

Cudownie!

Świetne wieści! Dzielna koteczka :201461

Cały szew ma długość 4 cm .... precyzyjna robota :ok:

Tosia pozwoliła cyknąć sobie fotkę, ale to bardzo trudne, bo ciągle chce się miziać i tryka mnie łepetynkę .... moja słodka kotulka :201461

Slodka kocinka

Faktycznie - szew malutki i bardzo delikatny.
Teraz już z górki!
Niech się goi i niech nie boli.

Obie bardzo dzielne jesteście.

Super! Niech zdrowieje!

Hej Śliczna Tosiu, wracaj do zdrowia szybko

Ale lepiej Kotino załóż malutkiej kaftanik. Moja Marysia też miała taką ranę, też się "nie interesowała", ale wierz mi, że zacznie się interesować i może narobić biedy i to w nocy jak nikt nie patrzy

Ja nawet nie widziałam, kiedy MArysia się wylizywała, a wylizana była, z tym że pierwsze dni miała kaftanik, to rana się zasklepiła. Ale musiała dłużej nosić szwy, bo rana wolno się goiła przez to lizanie.

klaudiafj pisze:Hej Śliczna Tosiu, wracaj do zdrowia szybko

Ale lepiej Kotino załóż malutkiej kaftanik. Moja Marysia też miała taką ranę, też się "nie interesowała", ale wierz mi, że zacznie się interesować i może narobić biedy i to w nocy jak nikt nie patrzy Ja nawet nie widziałam, kiedy MArysia się wylizywała, a wylizana była, z tym że pierwsze dni miała kaftanik, to rana się zasklepiła. Ale musiała dłużej nosić szwy, bo rana wolno się goiła przez to lizanie.

Ale Tosia ma rankę na szyi, nie ma możliwości tam dosięgnąć językiem, a nawet łapkami ....
a jej przybrana mama - Tysia - jakoś nie interesuje się Tosią , w ogóle to jakby się ostatnio alinowała

tzn Tysia
Muszę i ją zacząć obserwować ....

Słupek pisze:Faktycznie - szew malutki i bardzo delikatny.
Teraz już z górki!
Niech się goi i niech nie boli.

Obie bardzo dzielne jesteście.

Myśle ze czuje zapachy obce, tzn weterynarza

Za zdrowie :ok:

Tosia szybko powraca do formy .... :ok:

Wczoraj wieczorem, czyli na drugi dzień po operacji, bawiła się klockiem wnusia ...

Ze zdziwieniem obserwowałam jej harce koło fotela, pod który wpadł jej klocek ....
Już nie ucieka na mój widok, nawet gdy idę z lekiem na palcu ...
tak tylko swoim zwyczajem leci truchtem wcale się nie spiesząc ..... ma wzgląd na kondycję swojej dużej - emerytki :ryk:

zawsze na to samo miejsce na balkonie i czeka aż jej wkitram lek do pyszczydełka :ok:

Nie jest to kotka (i nigdy nie była), która pozwala na noszenie na rękach i a pieszczoty to tylko na jej warunkach :201461

Wskakuje wtedy na kolana albo kładzie się obok domagając miziania
Od wczoraj bardzo często jest obok mnie, cieszę się, że nie kojarzę jej się zle :ok:

W ogóle to Tosia już zachowuje się inaczej, mniej śpi, częściej przemieszcza się po mieszkaniu i ma duży apetyt, nie gardzi nawet mokrym - jak to miała w zwyczaju
Kotka zdrowieje mi w oczach ...
A tyle miałam wątpliwości, tyle wahan .... czy warto w tym wieku kotu robić jedną operację po drugiej, czy aby na pewno jej to poprawi jakość życia, a nawet uratuje je .... ?
Patrząc na Tosię wiem już, że zrobiłam dobrze .... i na pewno zdecyduję się w sierpniu na drugą operację

Mój szrabek looka co duża pisze na miau :wink:

A tu w szafce na podusi - oczywiście obok mnie :201461

Moli25 pisze:Myśle ze czuje zapachy obce, tzn weterynarza

Za zdrowie

Mnie się też tak wydaje, ale .... Tysia to najstarsza moja kota 15-letnia - wskazane jest być czujnym :ok:

Kotinowo (5)

Kto przegląda forum