- wieczorem była kupka

- Grandzia przespała całą noc
- rano zjadła trochę puszeczki Miamora z rybką (barfa nie chce, więc dostaje to co chce jeść)
- zrobiła siusiu
- teraz grzecznie leży i myje brzuszek - jak widzi, że patrzę to obok ranki, a jak nie to szew.
Szaja też chce myć jej brzuszek, ale mala się nie zgadza i odpycha ją.
Grandzia przez te dwa dni malutko jadła i dużo spala i Szajeczka też jadła tylko w tych porach co "mały miś" i spała prawie tyle samo.
Nie gania, nie chce się bawić, tak jakby odczuwała to co siostra.
Mam kotka jak z Oświęcimia, taka jest teraz zapadnięta.