Rudi i Pysia VII Dziennik niecodziennik ;)

AYO pisze:Przyznaj się - to śpiące z obydwoma jest pozowane

Nie jest. Moich nie upozujesz, bo Pysia zaraz panikuje a rude się broni :idea:

A tu zauważ, ja na brzuchu leżę. Chociaż nie, tu akurat na wznak.... ale nie utrzymałabym

shira3 pisze:Niestety nie.... ale w plenerze to się jakiś mniejszy wydaje A tak w ogóle to on pomimo wagi raczej proporcjonalny jest...no, cały duży więc brzucha po ziemi nie wlecze

jak fajny drapaczek ma Rudiś

shira3 pisze:A widziałyście ile fiołków już kwitnie? I niebieskich cebulic....

o tym myślisz? :wink:

jest nawet wiecej - bo jeszcze stokrotki i szafirki

shira3 pisze:
AYO pisze:Przyznaj się - to śpiące z obydwoma jest pozowane

Nie jest. Moich nie upozujesz, bo Pysia zaraz panikuje a rude się broni A tu zauważ, ja na brzuchu leżę. Chociaż nie, tu akurat na wznak.... ale nie utrzymałabym

Czyli to S. - Twój zawsze czujny dokumentalista

edit:
Jak byłam u siebie, to tak wizgało, że nie miałam czasu fotek robić

A to.... no nie wiem, chyba Was zgorszę.... takiego mam rozpuszczonego kota, że aż wstyd.....Muszę nad tym popracować.

[/quote]

i znalazł się ktoś zgorszony? :mrgreen:

wątpię

Chyba tym, że naczynka źle ustawione i kotek się męczy lawirując ciałem :mrgreen:

AYO pisze:Chyba tym, że naczynka źle ustawione i kotek się męczy lawirując ciałem

Chyba tylko tymi naczynkami jesteśmy zgorszenie. Przecież kotek musi wygodnie odpocząć a tu porozstawiali talerzyki. :ryk:

Widzielim fiołki i chyba te cebulaki.
I ratowalim sałatę, którą Mała Czarna wykopała ze skrzynki balkonowej :evil:

Ja spokojnie nie mogę patrzeć na foty leżącego między wiktuałami Rudusia.
Moje by już gębą przeżuwały albo zwiewały z powiewającym serem w pyszczku :mrgreen:

Rudus jest bardzo proporcjonalny i cudny. A Pysia jeszcze bardziej, o ! :1luvu:

Wiecie co dziś zrobił Kubuś przy śniadaniu :ryk:

Miałam kanapkę z sałatą lodową na to plaster szynki i rzodkiewkę w plasterki.
Wlazł na stół pozrzucał rzodkiewkę, sałatę pozsuwał zębami i łap szynkę i w nogi :ryk:

Widok bezcenny, tylko zostałam bez szynki :ryk:

Miracle, rozumiem, że to niecodzienne zachowanie Kubusia ? Ja tak mam na porządku dziennym.
Moje sniadanie jest przykrywane przez męża zanim dojdę z łazienki drugim talerzem, w przeciwnym razie nie miałabym za bardzo co jeść :twisted:

psiama pisze:Miracle, rozumiem, że to niecodzienne zachowanie Kubusia ? Ja tak mam na porządku dziennym.
Moje sniadanie jest przykrywane przez męża zanim dojdę z łazienki drugim talerzem, w przeciwnym razie nie miałabym za bardzo co jeść

Niestety codzienne :oops:

tylko jeszcze nigdy nie kradł szynki przykrytej jarzynami :ryk:

Wczoraj wciągał mi z bułki ser żółty potarty na tarce.
Nie było mnie kilkanaście sekund, a on w tym czasie wciągnął połowę sera z bułki.

W sobotę próbował zwinąć surowego drobia który już skwierczał na patelni :roll:

Potrafi wskoczyć do otwartej lodówki i zwinąć kiełbasę :ryk:

Eeeee no to jest kawał zaawansowanego spryciarza :mrgreen:

Ja nie zapomnę jak mój dziadzio dzikus (już go nie ma z nami) łapinami chciał wyciągnąć kuraka z bulgoczącego rosołu

Od tamtego czasu zawsze gotuje rosół z uchylona przykrywką.

Moja Inka włamywała się do lodówki. Kładła się na plecach, zahaczała pazurkami drzwi od dołu i ciągnęła do skutku. A potem wyciągała sobie co jej pasowało. Kiedyś przszłam z pracy, lodówka otwarta na oścież, na podłodze pierś wędzona z indyka, spory kawałek z końca (tzw. piętka), podnoszę, a z piersi tylko skórka została, środek cały wyżarty :twisted:

Ze 30 deko tego było.

Rudiś strażnik śniadanka. Spogląda z miną "Możesz się ewentualnie poczęstować, ale MOJE to jest" :ryk:

Shirko, ja Tobie tych zdjęć normalnie zazdraszczam i zazdrość owa zżera mnie podstępnie i skrycie. I wreszcie wiem, czemu taka chuda jestem :ryk:

U mnie jest jeden skrytozerca, sęp i złodziej w jednym , a imię jego PIETRUSZKA. Ukradzione - zeżre wszystko, to samo na misce jest niejadalne. Przy pozostałej dwójce narażona byłam ew. na wylizanie masełka / na zdrowie :ok:

/. Ale Piciuś przekracza wszelkie normy

Aczkolwiek nauczył się już , że cebula - choć na tej samej desce do krojenia - wcale nie jest fajna, a jeszcze gorzej pachnie :mrgreen:

Rudi i Pysia VII Dziennik niecodziennik ;)

Kto przegląda forum