Re: Mój mały prywatny zwierzyniec...WIOSNA zabłądziła...

Czytałam, Basiu, że nie śpisz nocami

Figusiu

Poproś Dużą żeby wstawiła Twoje zdjęcie :oops:

puszatek pisze:zapijaczona sąsiadka zalewa mi łazienkę

Witanko Puszatki, mam nadzieję suche :1luvu:

kciuki za Basię trzymajcie proszę ,dobre fluidy wysyłać...

ruda32 pisze:kciuki za Basię trzymajcie proszę ,dobre fluidy wysyłać...

Brzmi nie za dobrze... :roll:

No to trzymam mocne :ok:

Też trzymam! :ok:

Nie wiem o co chodzi,ale trzymam... :ok:

Też nie wiem...ale trzymam baaardzooo mocne :ok:

Maślę, że chodzi o pracę i też trzymam. :ok:

dzięki dziewczyny

ale nic z tego nie wyszło, po prostu nie doszłam :mrgreen:

wysiadłam róg Łopuszańskiej i Alej, przedzierałam się przez śniegi, potem szłam po jezdni a potem nie było już nic :evil:

z daleka widziałam biurowce tylko nie było jak do nich się przedrzeć więc zawróciłam tą samą trasą gdzie pan kierowca zwrócił mi uwagę, że idąc jezdnią jestem zagrożeniem dla ruchu :mrgreen:

Basiu to nic, jutro też jest dzień, będzie może lepszy? :1luvu:

alab108 pisze:Basiu to nic, jutro też jest dzień, będzie może lepszy?

trzymam Cię za słowo, Aluś :1luvu:

Zobaczysz będzie tak z biorezonansem :1luvu:

puszatek pisze:dzięki dziewczyny ale nic z tego nie wyszło, po prostu nie doszłam
wysiadłam róg Łopuszańskiej i Alej, przedzierałam się przez śniegi, potem szłam po jezdni a potem nie było już nic z daleka widziałam biurowce tylko nie było jak do nich się przedrzeć więc zawróciłam tą samą trasą gdzie pan kierowca zwrócił mi uwagę, że idąc jezdnią jestem zagrożeniem dla ruchu

Basiu, ale po co Ty tam szłaś w te śniegi?

Re: Mój mały prywatny zwierzyniec...WIOSNA zabłądziła...

Kto przegląda forum