KaleidoStar pisze:ula-misia pisze:byłam wczoraj na działce -ale nie do roboty -pojechałam podziwiać wiosnę. Ale wszystko się poderwało do życia ,aż miło popatrzeć
Byłam wczoraj po południu w lisiarni. Wyszłam w swetrze i wiosennej kurce. Po trzech minutach zdjęłam kurtkę..ale wiaterek chłodny powiewal, to twardo idę w swetrze. No ale jak zeszłam w dolinkę, to nie bylo opcji - krótki rękaw i heja. Dotarłam do lisiarni, usiadłam sobie na trawce, oblazło mnie 30 kotów, w tym kilka miziatych.. i tak sobie leniuchowała. Boko było. Ptaszki śpiewaly, drzewka szeleściły, koty charchaly.. yy no dobra, to już nie w kategorii miłych
gdzieś w tv oglądałam reportaż o lisiarni..
poprostu porażka jakaś..
i jak zawsze zostały tylko koty..