To prawda, cudny jest
Czesiek nam trochę zachorował. W zeszłą niedzielę miał brzydkie oczko. Malutkie, czerwone, z lecącą ropą.
Pobiegłam do weta, jedynego jaki był czynny. Dostałam krople.
Z każdym dniem było lepiej, w czwartek już w ogóle wyglądało super.
Wczoraj jednak znowu coś nieładnie wyglądało. Albo niedoleczone, albo nie wiem.
Zakraplałam znowu, dziś jest ładne.
Prezes w porządku. Bawi się jak nigdy, przytula

Byliśmy trochę na balkonie, bo było prawie 10 stopni.
Remont idzie nam strasznie wolno. Za wolno.
Ściany są pomalowane, ale niestety przebija jedna ściana. Trzeba pomalować na nowo.
Podłogi jeszcze nie są położone.
W czwartek przyjadą meble
Za dwa tygodnie się przeprowadzamy...
Ale mieszkanie wreszcie zaczyna przypominać normalne lokum do życia
