MIKITKA (*). Nowe życie.

[ASK@]

Janka to nie jest trudne,aby strach pokonac. Mowie oczywiscie o zastrzykach w kark.Bo domiesniowo to nie mam odwagi.
Dobrze ze Mikitka tak docenia obecnosc ludzia i glaskow.

[Femka]

ja nie miałam odwagi robić domięśniowo, aż stanęłam przed koniecznością, bo tymczasowy Cycek musiał dostawać codziennie ten sam zastrzyk, a za każdym razem, gdy go zabierałam do wetki robił w kontenerku wielgachną kupę o konsystencji pozostawiającej wiele do życzenia Wetka pokazała w gabinecie, jak to się robi i potem poszło. To naprawdę nie jest trudne.

[ASK@]

pewnie masz racje.Jeszcze koniecznosc nie przycisnela.Ale kroplowke zafsole.Mialm jamniczke, chorujaca od malego, ktora kazda wizyte przyplacala deprecha totalna.Wiec naumialam sie i juz!

[Jana]

Dlaczego do wrzesnia nie bylo nikogo chętnego dać domek sierotce ze schroniska .
Jedyna Agnieszka się zlitowała i pojechała do Konia po kotke.
A teraz uprawiacie lincz na niej .

Z tego co wiem na tym watku wypisywały posty osoby, którym koty tez uciekły , ale żadnego watku nie zakładały i nie było żadnych poszukiwan. I jest dobrze.

Agnieszce jest bardzo przykro , bo teraz całe noce ma bardzo nieprzyjemne straszące ją telefony.

Dziewczyny tak się nie robi , nie gnębi się jeszcze kogos nocnymi telefonami

meggi? Jakieś nowe wieści?

[Gosiak104]

Cieszę się, że Mikitka już w domu dochodzi do siebie

Agnieszce jest bardzo przykro , bo teraz całe noce ma bardzo nieprzyjemne straszące ją telefony.

Dziewczyny tak się nie robi , nie gnębi się jeszcze kogos nocnymi telefonami

meggi? Jakieś nowe wieści?

Podłączam się pod pytanie Jany. I jestem okropnie ciekawa co pozwoliło Ci meggi 2 wysnuć teorię, że to ktoś z forum wydzwania w nocy?
Mam nadzieję, że jednak będziesz miała tyle odwagi, żeby przeprosić po napisaniu tego, bądź co bądź, oskarżenia
A co do osoby, która dzwoniła do Ja-By i ASK@ - miałam na tyle szczęścia, że z nią nie gadałam. Nie zdążyłam odebrać telefonu jak dzwoniła, ale po dwóch zdaniach, które zostawiła na sekretarce wiem, że nerwy by mi puściły gdybym jednak odebrała

[meggi 2]

Dlaczego do wrzesnia nie bylo nikogo chętnego dać domek sierotce ze schroniska .
Jedyna Agnieszka się zlitowała i pojechała do Konia po kotke.
A teraz uprawiacie lincz na niej .

Z tego co wiem na tym watku wypisywały posty osoby, którym koty tez uciekły , ale żadnego watku nie zakładały i nie było żadnych poszukiwan. I jest dobrze.

Agnieszce jest bardzo przykro , bo teraz całe noce ma bardzo nieprzyjemne straszące ją telefony.

Dziewczyny tak się nie robi , nie gnębi się jeszcze kogos nocnymi telefonami

meggi? Jakieś nowe wieści?

Nic Agnieszka nowego mi nie przekazała.

[Ja-Ba]

Za to ja przekazałam Agnieszce kto ją szykanuje / ona już wie że nikt z forum/ i doradziłam by przy nastepnym telefonie ponformowała tą miłą panią uprzejmie że fakt zastraszania zgłosi na policję bo już wie, kim jest autorka miłych telefonów.

[Ja-Ba]

Meggi, tez bym chciała byś przeprosiła. Poczułam się dotknięta osobiście Twoim oskarżeniem.

[ASK@]

Tez bylo mi przykro,ze tak lekka reka rzuca sie oskarzenia o szykanowanie i zastraszanie. I to jeszcze tajne i nocne.
Mam na tyle cywilnej odwagi, ze powiedzialabym swoje zdanie prosto w oczy czy do sluchawki nie znizajac sie do takich krokow.
Co u Mikitki?

[Ja-Ba]

O 10 jedziemy do weta.
Będę też szukała w aptekach leku homeopatycznego na odrobaczenie Mikitki - już wiem że taki jest ale jeszcze nie wiem czy go w Koninie dostane.

Dzisiaj przeniosłam się ze spaniem do niej - no, nie na podłogę oczywiście ale na tą kanapkę za którą Mikitka rezyduje. Wygłaskałyśmy się i w nocy i rano, w nocy Mikitka przechadzała się po pokoju ale była grzeczna i spokojan. Qpalek był dwa razy, wczoraj dostała taninal może dzięki temu nie "latała" w nocy co godzinę do kuwety.

Felek się zemścił za zdradę i nasikał mi do pudełka ferrero

[ASK@]

jak nie znajdziesz leku to daj znac.Moja corka cale lata leczyla sie u homeopaty imam tzw.materialy pomocnicze. Korzystam z nich do dzis i stosuje z powodzeniam na nas i zwierzakach.
Cos znajdziemy na robale!

[Ja-Ba]

Dostałam!!

[Ja-Ba]

Po każdym posiłku do tej pory Mikitka kryła się, kładła i co najwyżej pozwalała się wygłaskać.
Po kolacji dzisiaj pierwszy raz zobaczyłam że sobie wygodnie usiadła i zaczęła czyścić pyszczek

[Pipsi]

Mądra dziewczynka. Wie, jak dużo szczęścia ją spotkało

A jak tam brzusiowe kłopoty? Przeszły?

[Ja-Ba]

brzusiowe kłopoty jeszcze są ale już w odwrocie.
Jutro pewnie ostatni zastrzyk i mozna odrobaczyć.
Qpalki mało ciekawe ale 2-3 dziennie.
A Mikitka wyszła na zwiedzanie mieszkania. Sama, z własnej woli. Ukryła się dość szybko, fakt, ale to kolejny krok w dobrą stronę

Za to Felek chyba załatwił mi laptopa na tzw. amen, musze korzystac z zapasowej, wysłużonej starowinki która na takie sytuacje jest jak znalazł