Mela już nie wylizuje się tak opętańczo, jak zaraz po zdjęciu piżamy, więc szczęśliwie stan rany się nie pogarsza. Wczoraj brzydkie Melowe kupy pojechały na badanie w kierunku pierwotniaków, pasożytów i wszystkiego, co mogłoby powodować, że były takie paskudne. Dziś szczęśliwie kupa była już lepsza.
Po zdjęciu kubraka wymacałam na Meli duży, gruby strup, taki około 2,5 x 1,5 cm. W głowę zachodziłam, skąd to cholerstwo mogło się wziąć. Pani dr podpowiedziała, że to mógł być odczyn po zastrzyku. Mam jeszcze zrobić dokładne zdjęcia i wysłać do oglądu. To z powodu, że Mela na pewno nie da sobie nic obejrzeć dokładnie na żywca u weta

.
Gacek jako tako. Dziś nie było mnie w domu ze 12 godzin, więc niedopity i nienajedzony jest. Chrupek nie mogę zostawić - bo Mela zeżre. Jak jest sam w domu, to śpi, za mało pije, więc odwodniony jest od razu mocno. Nie wiem, co wymyślić, żeby on miał możliwość podjadania w swoim rytmie - czyli 2-3 dziaby co 2 godziny, a żeby nie wyżarła mu Mela. Oczywiści zamykanie ich oddzielnie też nie jest dobrym pomysłem, bo Mela zamknięta popada w depresję - agresję.
No i mam zadanie bojowe - znaleźć jakąś sensowną mokrą karmę, którą zniosą podrażnione jelita moich dziewczyn (suchego przy nerkach Gacka już nie chciałabym dawać). Myślę o tych dwóch:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... ompositionhttp://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... 98660#moreMacie może jakieś doświadczenia z tymi karmami? Ten Miamor wygląda mi na w miarę łagodną dla kocich jelit.
Już trochę za długo (zwłaszcza Mela) jedzie na gerberkach i gotowanym mięsku - blisko miesiąc.