co tam,kocie życie jest świetne
brykasz skaczesz pędzisz a ludziska się cieszą,ale oni dziwni.potem za to wszystko całują i dają smakołyki,hahahahahahahahaah.czasem mam wrażenie że ona tak myśli.wczoraj byłam w pracy od 14 do 22.30 kociska zostały same,Lara poszła z moi synem do babci.jak wróciliśmy wieczorem przywitał nas gadający Pirat i "pinpong"Rafa,ale sie cieszyli w domu nie było demolki,tunel się przemieścił tylko z pokoju do pokoju.jak się położyłam wskoczyło na mnie coś o cieniutkim głosiku i zapuściło silnik traktora,wlazło pod kołdrę i ułożyło się na mojej ręce wzdłuż wtulając głowinkę w moją dłoń.potem dostałam masę buziaków po ręce.ale jak to ona nie poleżała za długo,wstała i łażąc po mnie przytulała swoją głowinkę do mojej twarzy i lizała mnie po policzkach.taka kochana maleńka.ale co jest w tej całej historii z kotami najlepsze i najśmieszniejsze














**







