Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Po szpitalu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 13, 2011 21:35 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

Hmm, "Genowefa karmiąca", byłby fajny tytuł dla jakiegoś dzieła sztuki :ryk:
Cóż, różne karmiące były w tej lecznicy przez ludzi widywane i to wcale nie tylko kociaki karmiące :mrgreen:
Masz zatem znacznie sympatyczniejsze wspomnienia niż ja :smokin:

Przypominam, że miałaś wstawić fotki/filmik ze swoim kochanym burym półgłówkiem :!: :!: :!:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt sty 14, 2011 1:21 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

cześć kohane hlory, to ja pluszaczek, tesz niemam muzgu
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt sty 14, 2011 15:37 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

Jopop wstawiała na swoim wątku wszystkie swoje tymczasy - poznajecie? :mrgreen:
jopop pisze:119. [...]
Obrazek

120. [...]
Obrazek

Ja je poznałam chyba mniej więcej takie ;-)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob sty 15, 2011 14:40 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

:strach: :strach: :strach:

Ja przez tego debila zawału dostanę.
Mamy w domu roślinkę. Jedną. Sztuczną. Liście ma takie sporawe, materiałowo-plastikowe. Owszem, widziałam, że trzy głąby do tego startują z zębami (Paskud tylko obwąchał i, stwierdziwszy, że obiekt jest niejadalny, dał spokój), ale dokładnie oglądałam listki i były tylko pogniecione, wymemłane.

A wczoraj Bulwa przy mnie wyrzygał cały liść :?
Roślinka oczywiście poszła do śmietnika. Bezmózg w porządku. A mnie się znowu życie skróciło o parę lat...


Teraz kretynek ma problem.
Mam w pokoju taką wielką szafę, wbudowaną na stałe (to nie jest oddzielny mebel, tylko coś dobudowane). Na górze koty mają położoną kołdrę, coby miękko w zadki było, jak wskakują na górę i obserwują otoczenie z należycie wysoko położonego punktu widokowego. Włażą po wieżyczce z kartonów (bo nie ma jeszcze drapaka :oops:, dopiero zamówiłam) i teraz na tych kartonach śpi Błysk. Bulwa krąży po krawędzi szafy i nie wie, jak zleźć.

Zostawić go z tym dylematem? :smokin:

E... Ja rozumiem, że pies burczy, słysząc obcego na schodach (drzeć ryja nie drze, zresztą bym mu nie pozwoliła, ale coś tam sobie warczy pod nosem), ale Paskud? Na odgłos kroków na klatce zerwała się z łóżka i z jakimś dziwnym warkoto-buczeniem pomknęła do drzwi.
Mam kota stróżującego :twisted:

Nawiasem mówiąc, zainspirowana kształtem pyska Pasożyta, postanowiłam wszystkim zwierzom nadać rasy - tylko takie trochę na opak :wink:
Błysk - ochrzczony jamnikiem, bo przestraszony przemyka się świńskim truchcikiem tuż nad podłogą :smiech3:; poza tym bardziej go słychać, niż widać.
Pasożyt - ja wiem, że jest większy od pozostałych, ale i tak paszczę ma naprawdę sporą w stosunku do swoich rozmiarów; to plus nieprzyzwoite lenistwo* jednoznacznie wskazuje na buldoga
Paskudztwo - no toż przecież się rozumie samo przez się, że pit bull. Tłumaczenie zbędne :twisted: :twisted:
Bulwa - przyznam, że z tym głąbem mam kłopot. Brat zaproponował ratlerka, ale mnie się nie widzi. Myślę raczej o whippecie - wiecznie rozbiegany, chudy jak szczapa żarłok o, ujmijmy rzecz dyplomatycznie, umiarkowanej inteligencji użytkowej 8)
Kazan - chyba pasowałby mu kartuz: mało gadatliwy pieszczoch o silnym instynkcie myśliwskim, ale łatwo dogadujący się z innymi domowymi futrami.

* Pamięta ktoś taki serial "Gliniarz i prokurator"? Tytułowy prokurator miał tam psa, buldoga angielskiego, który wykonywał jedną tylko komendę - za to zawsze bezbłędnie i karnie, zwykle przez cały dzień. "Max, leżeć" :mrgreen:

Cukier brązowy żrą...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Sob sty 15, 2011 15:30 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

Marcelibu pisze:Ja z pytaniem formalnym: czy Chlory, to może były jeszcze jako kociaki leczone w "Boliłapce", jako (wówczas) "małe gówniarze" karmione butelką (przez Genowefę - taki obrazek widziałam i tak mi się kojarzy)?
Tego nie pamiętam, poznałam je jako podrostki :wink:

Wielbłądzio pisze:Tak, przez dłuższy czas siedziały tam w klatce i były leczone (m.in. z grzyba, ale nie tylko). Było ich cztery sztuki, niestety dwójce pozostałych się nie udało :( , umarły (na zapalenie płuc?) niedługo po przeniesieniu się na tymczas do jopop.
Owszem, jeśli dobrze pamiętam z opowieści na wątku, właśnie zapalenie płuc zabrało pozostałych dwóch braci :(
W ogóle Chlory miały prawie wszystkie choroby, jakie może mieć kociak. Ile czasu, wysiłku, emocji (o pieniądzach nie wspominając) jopop włożyła w wyciągnięcie ich za ogony zza drugiej strony TM - to godne tylko i wyłącznie podziwu.

Śpią sobie teraz. Błysk zwisa w różnych kierunkach z kartonu z książkami. Bulwa, zwinięty w jakiś niekształtny kłębek z jedną tylną łapą wystającą do góry, mruczy na moich kolanach. A zamiast wylegiwać się - i rozrabiać :twisted: - w kochającym domu, umarłyby w ciemnej praskiej piwnicy, gdyby nie pewna Wyjątkowa Osoba.

Wiem, że to już wcześniej pisałam i mówiłam, ale jeszcze raz: Dziękuję Ci, Asiu. Za powierzenie mi tych wspaniałych kotów, za uratowanie ich i za wszystkie inne futra, które dzięki Tobie mają szansę.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Sob sty 15, 2011 16:53 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

Wielbłądzio pisze:cześć kohane hlory, to ja pluszaczek, tesz niemam muzgu
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Pluszak :1luvu:

Chłopie, a po co komu jakiś tam musk? 8) Patrz: Ja nie mam, Błysk nie ma, Pasożyt twierdzi, że ma, ale nieużywany :twisted:. I żyjemy, i jest dobrze. No i nie tracąc czasu/energii na myślenie, możemy się poświęcić innym, ważniejszym dla przyzwoitego kota zajęciom :mrgreen:

Bulwa Dobra Rada


Apsa pisze:Jopop wstawiała na swoim wątku wszystkie swoje tymczasy - poznajecie? :mrgreen:
jopop pisze:119. [...]
Obrazek

120. [...]
Obrazek

Ja je poznałam chyba mniej więcej takie ;-)
Łysolce kochane :love:

Bez futra i z tymi gigantycznymi nietoperkowatymi uszami one tu naprawdę wyglądają jak jakieś sfinksy czy inne ufoludki. Zresztą na podstawie kształtu łebków i sylwetki ogólnej (a także gadatliwości, w tym nieprzeciętnie przenikliwych wrzasków Błyska) strzelam, że coś w typie orientalnym zaplątało się gdzieś w ich drzewie genealogicznym :wink:


Teraz się głąby biją na moich kolanach :smiech3:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Sob sty 15, 2011 20:06 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

No fakt, na zdjęciu, to faktycznie wyglądają jakby mamusia miała bliskie kontakty z jakimś egzotycznym, i jeszcze z nietoperzem do tego :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Nie sty 16, 2011 0:40 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

behemotka pisze:Chłopie, a po co komu jakiś tam musk? 8) Patrz: Ja nie mam, Błysk nie ma, Pasożyt twierdzi, że ma, ale nieużywany :twisted:. I żyjemy, i jest dobrze. No i nie tracąc czasu/energii na myślenie, możemy się poświęcić innym, ważniejszym dla przyzwoitego kota zajęciom :mrgreen:

Bulwa Dobra Rada

bo mi wypominajom, rze niemam. i karzom szókać. i mamósia i inne dranie :( codziennie, od rana do wieczora :(
i do szkoły karzom iść, ale ja jestem za gópi na szkołem, nawet z przeczkola mnie wyżócili :(
wy to pszynajmniej ómiecie pisać bes błenduf :(
plu
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie sty 16, 2011 0:53 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

AgaPap pisze:No fakt, na zdjęciu, to faktycznie wyglądają jakby mamusia miała bliskie kontakty z jakimś egzotycznym, i jeszcze z nietoperzem do tego :mrgreen:
Ponieważ inteligencję ponoć w 80 proc. dziedziczy się po matce, mniemam, że to ona mogła być nietoperzem :twisted:

Bulwa znowu koniecznie usiłuje spaść z szafy.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Nie sty 16, 2011 1:09 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

Wielbłądzio pisze:
behemotka pisze:Chłopie, a po co komu jakiś tam musk? 8) Patrz: Ja nie mam, Błysk nie ma, Pasożyt twierdzi, że ma, ale nieużywany :twisted:. I żyjemy, i jest dobrze. No i nie tracąc czasu/energii na myślenie, możemy się poświęcić innym, ważniejszym dla przyzwoitego kota zajęciom :mrgreen:

Bulwa Dobra Rada

bo mi wypominajom, rze niemam. i karzom szókać. i mamósia i inne dranie :( codziennie, od rana do wieczora :(
i do szkoły karzom iść, ale ja jestem za gópi na szkołem, nawet z przeczkola mnie wyżócili :(
wy to pszynajmniej ómiecie pisać bes błenduf :(
plu
Pluń, nie łam się! :D No sam powiedz, czyje czółko mamusia najczęściej całuje? 8)
Oni Ci po prostu zazdroszczą, że wyjątkowy jesteś. Nam Duża wypomina, że to nie jednostkowy problem, że wszyscy jesteśmy albo tępi, albo wredni, albo inaczej psychiczni :roll:. Ale śliczni za to :mrgreen:. I też całuje :kotek:

A piszemy bez błędów, bo przypadkiem dobrze zgadujemy. Nie słyszałeś powiedzenia, że "Głupim szczęście sprzyja"? :twisted:

Błysk&Bulwa, piękni i szczęśliwi

PS. Jak potrzebujesz dowartościowania, zobacz tutaj: http://ulubiency.wp.pl/kat,1010805,titl ... &_ticrsn=3. Tutaj Duża twierdzi, że koty są mądrzejsze od psów. Mało tego, z treści wynika, że i Ty, i my, jesteśmy bardzo, ale to bardzo mądrzy :smokin:



Taa, mądrzejsi. Strasznie mądry Bulwa myje sobie łapę. Chyba nie zauważył, że od pięciu minut liże moje spodnie :roll:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Nie sty 16, 2011 1:36 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

:1luvu:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 16, 2011 13:17 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

Pasożyt wzgardził tym razem chrupkami. Fakt, kupiłam do spróbowania nowe - niejakie purely (zwabiło mnie 70 proc. mięsa :wink:). Czy ten kot mógłby cokolwiek żreć? :roll:

Trudno, zamówię to, co zna i lubi. Na szczęście nad acaną jeszcze nie marudzi. Przy okazji muszę też zamówić dla psa ubranie :crying: :crying:. Ja zasadniczo jestem organicznie przeciwna takim wynalazkom. No, ostatecznie w przypadku bardzo małych, chorych albo starszych zwierzaków mogę zrozumieć. Ale taki kawał kundla w sile wieku? Niestety, Kazan jako delikatna primadonna czuje się głęboko skrzywdzony przez los, gdy zmoknie. Na spacerze jest nie do życia i najchętniej po dwóch minutach by wracał, by przeczekać ekstremalne warunki pogodowe :roll:, a po przyjściu do domu snuje się tam i z powrotem, bo mu ŹLE. Więc chyba nie mam innego wyjścia...


Luźne spostrzeżenie:
Przed włączeniem pralki trzy razy liczę futra :oops:. Czy to mnie kwalifikuje do grona wariatów, czy do prawidłowo przystosowanych kociarzy?
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto sty 18, 2011 21:47 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

behemotka pisze: Luźne spostrzeżenie:
Przed włączeniem pralki trzy razy liczę futra :oops:. Czy to mnie kwalifikuje do grona wariatów, czy do prawidłowo przystosowanych kociarzy?



Gwarantuje Ci, że jesteś całkiem normalnym kociarzem :mrgreen:

A potrafię jeszcze do zmywarki i lodówki zagladać :oops:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw sty 20, 2011 3:39 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

Mnie zdarza się też czasami (już po ponownym policzeniu kotów rzecz jasna - kiedy liczba footer na zewnątrz na szczęście się zgadza) zatrzymywać pralkę w trakcie prania, żeby na wszelki wypadek sprawdzić, czy aby NA PEWNO żaden się nie pierze :strach: :spin2:
:oops: :oops: :oops:

Może choć w pewnym stopniu wytłumaczy mnie fakt, że jestem polonistką i nie do końca wierzę w swoje zdolności rachunkowe :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie sty 23, 2011 20:53 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. SĄ

No, to nie ja jedna 8)

Tak ogólnie rzecz biorąc jestem ostatnio w dramatycznym niedoczasie, stąd nie zaglądam. Ledwie się wyrabiam, by ogarnąć stwory, na sen czy podobne fanaberie nie zawsze mogę sobie pozwolić :roll:

Na szybko: Futra (jeszcze) żyją. Ile to jeszcze potrwa, zobaczymy :twisted:

Codziennie otwierają szafę, wskakują na półki i wywalają rozmaite obiekty na podłogę.

Bulwa ukradł mi z talerza paluszka rybnego 8O. Nie żeby to samo w sobie było dziwne, oczywiście, ale w sprawach okołospożywczych sprawność fizyczna i inwencja tego kota jest doprawdy zdumiewająca... Widząc szeroko otwarte oczęta obu Chlorów broniłam talerza jak kwoka kurcząt, co nie powstrzymało mojego whippecika :mrgreen: przed szalonym skokiem w stronę prowiantu. Przechwyciłam delikwenta w powietrzu, na co on wywinął mi się jakoś przedziwnie w rękach, sięgnął łapą w dół, poderwał ją i już miał w mordzie rybę 8O

A Pasożyt siedzi, wpatruje się we mnie maślanym wzrokiem i MRUCZY. Też niby mu się często zdarza, ale teraz nieprzerwanie od co najmniej godziny. Głośno.
Bo chrupki się skończyły. Nie widziałam tu jeszcze sklepu, w którym mieliby acanę albo orijena, więc zamówiłam żarło przez internet. Dostawa ma przyjść jutro, więc na razie są na puszkach, co chyba jaśnie panu nie odpowiada 8)

Następne luźne spostrzeżenie:
Strasznie się cieszę, że zbudowałam z kotami więź opartą na takim zaufaniu. Daję im tabletki, co średnio lubią. Pasożyt na przykład mocno się broni, wywija, kładzie przednie łapy na mojej ręce - ale nie drapnie, nawet nie wysunie pazurów :). Żadne mnie zresztą nie drapie, nigdy, nawet jak robię im coś nieprzyjemnego. Tylko Paskud mnie dwa razy pogryzł, ale w dobrej woli uznaję, że to była chwilowa niepoczytalność (nieodparta chęć zeżarcia psa i moja ręka uniemożliwiająca ten zacny czyn :?).
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1419 gości