Zalujemy za grzechy i obiecujemy poprawe.Na rozgrzewke-Rozkoszniak

A teraz opowiesc.Koty byly znudzone.A jak wiadomo powszechnie nie ma nic gorszego niz nudzace sie koty.Jako ich dyzurny kaowiec wymyslilam zabawki.Poniewaz panowie i pani juz wczesniej rozmontowali lancuszki od rolet-trzeba je zwijac i rozwijac recznie-wpadlam na pomysl zeby wykorzystac je do zabawy.Dwa lancuszki,dwa male pluszowe misie ,jeden solidny hak-i zabawka gotowa.Juz na etapie roboczym wzbudzily zainteresowanie,a po powieszeniu....Jako pierwszy skorzystal Waclaw Upiorny-wyskoczyl na dobre pol metra w gore i wczepil sie zebami w misia.Wisial dosc wysoko,a ze Wacio jeszcze malutki zadyndolil na misiu,kolysal sie malowniczo,ale misia nie puscil.Nadszedl Boss.I rozbujal misia wraz z Wacusiem.Bujal sie dosc wysoko,nie zwazajac na chorobe morska,pod czujnym okiem Szefa.I w trakcie bujania ...mis nie wytrzymal.Wacus spadl jak klapsa na podloge,z dosc wysoka.Nadciagnela siostra milosierdzia,ale na szczescie pacjent przezyl wypadek.I to byla pierwsza ofiara misia.Wladca Swiata bowiem uznal,ze mis musi byc ukarany....i Jego Szerokosc stal sie druga ofiara upiornego misia.Wielki Szarak cala swoja niemala osoba-lekkim dytkiem 7 kg-wczepil sie w misia.Tym razem nie wytrzymal lancuszek ,pekl ,a Kulisty z rozpedu potoczyl sie pod stolik.Wszyscy wstrzymali oddech,czas sie zatrzymal,a cisze mozna bylo kroic nozem.I wtedy rozlegl sie ryk,spod stolika wypadla Pregowana Apokalipsa i dalej na misia ...nr. 2.Nie trafil,minal sie z misiem o milimetry,ale trafil w futryne,a potem miske z woda.Trudno bylo zachowac powage,dusilam sie ze smiechu.A Jego Majestat z mina pt,,caly czas planowalem kapiel ,,,dostojnym krokiem odszedl,zeby sie wysuszyc.Jeszcze przez ramie lypnal na mnie wzrokiem bazyliszka ,pogrozil palcem misiowi i zniknal za drzwiami.Czekam na rewanz.