Bombilla i reszta - PUMCI JUŻ NIE MA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 12, 2009 0:00

anna09 pisze:Proszę wymiziać ode mnie dziewczynki, na pewno będzie im milej, jeśli zrobię to za Twoim pośrednictwem :D

Prawdopodobnie tak - mimo mojej pracy nad nimi :wink: , nie należą one do kotów zbyt serdecznych i czułych :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 10:57

Pozdrawiamy niedzielnie i mam nadzieję, że i ja Was odwiedzę tego lata, o ile mogę? :oops:
W lipcu to już nie, bo 18 idziemy na 50 lecie urodzin mojej kuzynki, następnie Lusia ma 10 lat, itd. :wink:
Mam nadzieję, że wreszcie uda mi sie Kraków zobaczyć i poznać Waszą rodzinkę. :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie lip 12, 2009 11:04

Szkoda, że się nie uda spotkać we trójkę. Co do soboty czy innego terminu, to jeszcze się umówimy. :D



Strasznie teraz widać tą duża dziurę w boku Zuzi. :cry: Jak sobie pomyślę, że ta zastępująca dr S. lekarka mogła dać ten sam antybiotyk w tabletkach zamiast w zastrzykach (dr S. tydzień później tak nam to dał), to mi się aż coś robi. :evil:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 11:49

kasia86 pisze:Pozdrawiamy niedzielnie i mam nadzieję, że i ja Was odwiedzę tego lata, o ile mogę? :oops:

Co za pytanie :!:
Byłoby fantastycznie, gdyby udało Ci się przyjechać do Krakowa :D

grrr... pisze: Szkoda, że się nie uda spotkać we trójkę. Co do soboty czy innego terminu, to jeszcze się umówimy.

W porządku :D

A w trójkę przecież też możnaby się spotkać :D

grrr... pisze: Strasznie teraz widać tą duża dziurę w boku Zuzi. Jak sobie pomyślę, że ta zastępująca dr S. lekarka mogła dać ten sam antybiotyk w tabletkach zamiast w zastrzykach (dr S. tydzień później tak nam to dał), to mi się aż coś robi.

Ależ to coś okropnego :!:

Tak to jest z wetami: niby ta sama lecznica, z dobrą opinią, a tymczasem weci są rozmaici, niestety :(

Ciekawe, co na to wszystko powie dr S., jak wróci :?:
A kiedy wraca :?:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 12:02

mb pisze:Ciekawe, co na to wszystko powie dr S., jak wróci :?:
A kiedy wraca :?:


Nie, nie. On już wrócił (tylko tydzień go nie było) - wczoraj byliśmy u dr Barana, bo to była sobota późne popołudnie - wtedy tylko jeden lekarz ma dyżur, klinika jako taka jest zamknięta.

Dr S. dziwił się, czemu nie dostaliśmy tego w tabletkach, stwierdził, że pewnie dlatego, że mają tylko w silniejszych dawkach i trzeba dzielić tabletkę na kilka części, by dostosować dawkę do wagi kota - ale co to za problem w porównaniu z zastrzykiem... Tym bardziej, tydzień później i tak musieliśmy dzielić te tabletki (tylko na sześć części, bywało gorzej).

Ogólnie, to bardzo bronił tamtej lekarki (nawet jak się żaliłam, że chciała zostawić Zuzię w szpitaliku), nie podważał jej decyzji ani nie komentował - ot, taka solidarność lekarska. :roll:

No i się narobiło. :( Ale widać, że jej to nie boli i że ogólnie dobrze się czuje - goni i bawi się z Kichocią, nawet tak na ostro. I nie daje się już tak przeganiać z najlepszych miejsc, jak wtedy, kiedy tak ją ten kk męczył. :D
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 12:33

grrr... pisze:Ogólnie, to bardzo bronił tamtej lekarki (nawet jak się żaliłam, że chciała zostawić Zuzię w szpitaliku), nie podważał jej decyzji ani nie komentował - ot, taka solidarność lekarska. :roll:

No i się narobiło. :( Ale widać, że jej to nie boli i że ogólnie dobrze się czuje - goni i bawi się z Kichocią, nawet tak na ostro. I nie daje się już tak przeganiać z najlepszych miejsc, jak wtedy, kiedy tak ją ten kk męczył. :D

Generalnie to tak właśnie jest i z lekarzami, i z wetami, że się trzymają razem. Jednak ja znam lekarza, który czasem pozwalał sobie na krytykę kolegów po fachu. I niestety nie miał przez to łatwego życia.

Całe szczęście, że Zuzia dobrze się czuje i energia życiowa ją rozpiera :lol:
Miejmy nadzieję, że ta dziura zaleczy się szybko, bo przecież samo jej oglądanie musi być bardzo stresujące :(

Trzymamy kciuki i kciuczki za pełnię zdrówka Zuzi :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 12:38

Dziękujemy za kciuki!


Faktycznie, aż coś mi się robi, jak na to patrzę... A teraz cały czas jest to widoczne, np. idzie sobie a na boku wielka dziura... :cry: Po prostu aż mnie to boli, od samego patrzenia. A trzy razy dziennie muszę popsikać tym sprejem - wtedy muszę przyjrzeć się bliżej - płakać się chce. :(

Jedyna otucha to te ich wspólne harce - widać nie jest tak źle, jak z pozoru wygląda, uff.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 12:57

Współczuję Ci bardzo :(

Takie coś potrafi człowieka totalnie zdołować. No i jeszcze weci, dla których jest to tylko taka, a nie inna, reakcja organizmu na lek.
A tymczasem opiekunowi zwierzątka aż się serce ściska na sam widok :(

Oby tylko to coś wygoiło się jak najszybciej, bo wystarczy już Wam tych kłopotów :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 13:28

Dziękuję.

Wiadomo, dla nas, choroba zwierzaczka to tragedia, dla wetów - codzienność. Z drugiej strony, nie mogą przecież podchodzić do pacjentów emocjonalnie.

Na szczęście, póki co trafiam na empatycznych wetów, którzy cierpliwie odpowiadają na moje (nawet niezbyt mądre) pytania i wątpliwości, nieraz pocieszają, itp.

Nie wiedziałam, który lekarz będzie na dyżurze, no ale jechać trzeba było. No i był dr Baran, o którym czytałam kiedyś jakieś niepochlebne komentarze na forum (ktoś zarzucał m.in. delikatnie rzecz ujmując, że jest niemiły i się "nie cacka"). Na szczęście, po wczorajszej wizycie nie mogę narzekać i uważam, że opinia była krzywdząca (No ale może wtedy miał zły dzień? Różnie mogło być).
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 13:43

I ja współczuję. :(

Wiem co znaczy choroba kota, aż za dobrze. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie lip 12, 2009 13:52

Dziękujemy. Pocieszam się, że minie jakiś czas i wszystkie te problemy się wreszcie skoczą. Zuzia nie jest chorowita i ogólnie jest zdrowa, dopiero teraz się narobiło. Niektórzy mają znacznie gorzej. :(
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 12, 2009 18:36

grrr... pisze:Zuzia nie jest chorowita i ogólnie jest zdrowa, dopiero teraz się narobiło. Niektórzy mają znacznie gorzej. :(

Pewnie, że bywa gorzej. Ale przecież też Zuzia przechorowała się bardzo, więc trudno sie dziwic, że tak mocno to przeżywasz.

A co do opinii o wetach to jest tak, że każdy ocenia na podstawie własnych doświadczeń. Dlatego ten sam wet jest często różnie oceniany przez różne osoby.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 13, 2009 14:52

mb pisze:A co do opinii o wetach to jest tak, że każdy ocenia na podstawie własnych doświadczeń. Dlatego ten sam wet jest często różnie oceniany przez różne osoby.


Zapomniałam dodać, że dr Baran, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, bał się Zuzi! 8O I to mimo moich zapewnień, że jest naprawdę łagodna i niegroźna. Jeszcze nikt nigdy nie bał się Zuzi! :lol:

:kitty:


Och, jakże przyjemnie będzie Twoim, MB, koteczkom dziś wieczór rozkoszować się wygrzaną słonkiem trawką! :D Wymiziaj je proszę! Pozdrawiam!
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 15, 2009 12:43

Jak idą przygotowania i rozmowy z dziewczynkami? :wink:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 15, 2009 12:56

grrr... pisze: Zapomniałam dodać, że dr Baran, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, bał się Zuzi! 8O I to mimo moich zapewnień, że jest naprawdę łagodna i niegroźna. Jeszcze nikt nigdy nie bał się Zuzi! :lol:

To może ja wybiorę się do niego z moją Kasią :ryk:

grrr... pisze: Och, jakże przyjemnie będzie Twoim, MB, koteczkom dziś wieczór rozkoszować się wygrzaną słonkiem trawką! :D Wymiziaj je proszę! Pozdrawiam!

Wymiziam, gdy tylko wrócę :D

Rzeczywiście, bardzo lubią poleżeć sobie na wygrzanej, pachnącej trawce (z dodatkiem koniczyny białej, babki i mlecza :lol: ). Kropcia oczywiście zajmuje się obserwacją życia owadów, a Kasia i Bisia drzemią, rozmarzone, po zrobieniu popołudniowej toalety :D

anna09 pisze: Jak idą przygotowania i rozmowy z dziewczynkami? :wink:

Tak coś mi się wydaje, że wezmę je przez zaskoczenie, czyli postawię przed faktem dokonanym :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości