» Nie maja 19, 2013 16:13
Re: Przylepka i s-ka - i Magiczne Koty [']
Dostała laserek i swój kocyk. Żaden kot tak nie szalał za laserkiem jak ona.
Dołączyła do Irci, Fila, Kiciula, Inki i Szeli. TŻ tłamsi w sobie, jest mu zajebiście ciężko. To była jego decyzja. Może pod naciskiem chwili, bo on zawsze widział jasne, nadzieję, nadzieją była wizyta u dr Neski. Mówi, że cos obiecał Minusi, i że ją zawiódł, zabił. Mówię, że jej pomógł, że mogła umrzeć w każdej chwili w takich cierpieniach, na jakie nikt nie zasłużył, w imię żadnej miłości. W nocy, w dzień, w drodze daleko, z rąk obcego przypadkowego weta albo samej Neski w najlepszym układzie.
Biorę prochy, żeby coś tam robić, działać. albo śpię. i wyję. Teraz już mogę powiedzieć, przez ten tydzien byłam nie tylko z Minnie ale i z gasnącą Ircią. Przeżywałam tamten jeden koszmarny dzien sprzed trzech lat, każdego dnia przez ostatni tydzień. Dla Minusi, dla TŻta. Walczyłam o nią, czytałam, pytałam, konsultowałam, marudziłam wetom i niewetom. Czas odmierzany kroplówkami, karmieniem, zastrzykami, wizytami w lecznicy, rozmowami. Od przedwczoraj wieczór nie było jaśniejszych chwil. Dr Neska poprosiła by dać małej jeszcze jeden antybiotyk. I napisała, czy ona dożyje do wizyty?
Nie będę tutaj się wywnętrzniać, nie o to chodzi.
Trzeba żyć.
Minusiu, wybacz...