A u Tuli grzeczność nie zadziwia. Wszak na zastrzyki sama przybiegała swego czasu

Z zabawnych anegdotek... Mam weta, który szanuje moją wiedzę okołozwierzącą. Podczas ostatniej wizyty pogadaliśmy chwilę o genetyce, omówiliśmy immunoodporność względem oczka Romika... Na koniec zostały mi przekazane informacje jak konkretnie podawać antybiotyk. I żeby koniecznie po tabletce podać kotom wody że strzykawki! Na co zadałam genialne pytanie "a co to jest strzykawka?"

Mój angielski w niektórych aspektach pozwala na rozmowę wysokich lotów, ale ciągle czasem nie znam najprostszych słów
