PomyLuna cz.III

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 18, 2014 11:24 Re: PomyLuna cz.III

Mój Beniaminek zwykle właśnie zwija się w kłębuszek więc mój brzuch jest w sam raz :ok: Elisha natomiast zawsze śpi między moimi łydkami, czasami je obejmując. Strasznie ciężko się wyspać w takiej pozycji, na szczęście koty przyzwyczaiły się do tego, że conajmniej dwa razy się przekręcam w ciągu nocy więc już siuę nie budzą tylko starają się "dopasować". Ciekawe, czy latem też tak chętnie będą spały pod kołdrą :D

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 18, 2014 11:41 Re: PomyLuna cz.III

Luna zazwyczaj też na brzuchu się zwija w kłębuszek, no i zazwyczaj nie ma okazji, żeby spać na brzuchu TŻ-ta, bo on się strasznie wierci w nocy :D a dzisiaj się jej udało podwójnie! A tak, to śpi jeszcze pod kołderką wzdłuż mnie, jak śpię na boku, a czasami grzeczniutko sobie przycupnie w nogach łóżka. No i nigdy nie śpi w łóżku całą noc, przychodzi dopiero wczesnym rankiem, nadrobić nocne zaległości w mizianiu :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Sob sty 18, 2014 11:59 Re: PomyLuna cz.III

Łajza zwija się w kłębek obok mnie od strony pokoju - to zimą, bo nie znosi być pod kocem czy pod kołdrą, natychmiast ucieka. latem wyciąga mi się wzdłuż boku i wpycha pod pachę. i on tak zasypia - zwykle budzi się przede mną i wychodzi, więc rano jestem sama.
ale dzisiaj zdecydował się uwalić mi na brzuchu nad ranem, więc nie mogłam spać na boku jak zwykle :lol:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob sty 18, 2014 12:05 Re: PomyLuna cz.III

Łajza <3 a Luna właśnie uwielbia spać pod kołdrą, dlatego zawsze przed władowaniem się do pościelonego łóżka trzeba je dokładnie wymacać, czy przypadkiem jakiś futrzak się tam nie ukrył :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Sob sty 18, 2014 12:07 Re: PomyLuna cz.III

haha, no tak, sok z kota na śniadanie... :ryk:

chociaż powiem Ci, że raz w nocy przewróciłam się na Łajzę śpiącego jak zwykle z boku - zorientowałam się dopiero, kiedy się wyłuskał i przeniósł w nogi łóżka. bez skargi :mrgreen:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob sty 18, 2014 12:13 Re: PomyLuna cz.III

Biedne przygniecione kotki! Ja śpię tak czujnie, że jeszcze nie przygniotłam swoich. Pewnie mi zostało po dziecku, bo przecież z Antosiem też spałam i to dlugo, chyba do 2 roku życia :ryk:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 18, 2014 12:16 Re: PomyLuna cz.III

Jaki grzeczny, Luna by pewnie mnie "obprychała", osyczała i z oburzeniem wyniosła się z łóżka :D

Mojego TŻ kiedyś tak w ramach żartu pchnęłam lekko na łóżko, a on w pisk "A JAKBY TU BYŁ KOT?!" :ryk:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Sob sty 18, 2014 12:17 Re: PomyLuna cz.III

...to by zdążył zwiać, ma cztery łapki :ryk:

Łajza jest tresowany, czasami traktuję go jak poduszkę 8-)
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob sty 18, 2014 12:17 Re: PomyLuna cz.III

Nooo, przygnieciony pod kołdrą mógłby nie zdążyć :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Sob sty 18, 2014 12:19 Re: PomyLuna cz.III

Bellemere pisze:Jaki grzeczny, Luna by pewnie mnie "obprychała", osyczała i z oburzeniem wyniosła się z łóżka :D

Mojego TŻ kiedyś tak w ramach żartu pchnęłam lekko na łóżko, a on w pisk "A JAKBY TU BYŁ KOT?!" :ryk:



To nie jest śmieszne, mój mąż tak załatwił naszego szczurka :crying: :crying: :crying: Mieliśmy Łatkę i Kropkę - dwie siostrzyczki. Zawsze co rano wypuszczaliśmy je aby sobie pobiegały (choć klatkę miały baaardzo przestrzenną). I raz dzwoni mi mąż, że chciał ubrać skarpetkę, więc klapnął na łóżko i poczuł tylko "chrup". Kropeczka weszła pod koc... :crying: :crying: :crying: Łatka zdechła kilka dni później, chyba z tęsknoty :crying:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 18, 2014 12:21 Re: PomyLuna cz.III

O rany :( dlatego ja mojego myszola wypuszczałam tylko pod moim nadzorem, tym bardziej, że skubaniec z zamiłowaniem obgryzał kable...
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Sob sty 18, 2014 12:24 Re: PomyLuna cz.III

Bellemere pisze:O rany :( dlatego ja mojego myszola wypuszczałam tylko pod moim nadzorem, tym bardziej, że skubaniec z zamiłowaniem obgryzał kable...


Echhh, ona niby była pod nadzorem męża, ale jak on to stwierdził "to był moment". Widział ją biegającą i nagle...

Tak samo załatwił mi Normę, moją niebieską szczurzycę którą kupiłam zaraz po śmierci Łatki i Kropki. Siedzę w pracy, dostaję telefon, że głaskał sobie Normę, miał ją na dłoni, po czym wpadła Nelly do pokoju i głośno szczeknęła. Tak głośno, że szczurzyca dostała zawału. Żyła jak wychodził do pracy. Kiedy ja przyszłam, znalazłam ją zimną, leżącą w hamaku. I tak skończyła się moja historia z gryzoniami. Widocznie nie mamy do nich szczęścia. Chomiczek, ktorego mieliśmy wcześniej, też zdechł jakoś bardzo szybko po zamieszkaniu u nas...

No ale mam nadzieję, że koty chociaż doczekają sędziwego wieku.

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 18, 2014 12:34 Re: PomyLuna cz.III

Rzeczywiście nie macie chyba szczęścia :( szczurzyca mojej koleżanki też jakiś czas temu zdechła, znajoma wyjechała na 3 dni i w tym czasie szczurka pod opieką jej taty dostała strasznej biegunki i odeszła praktycznie 10 minut po powrocie koleżanki. Przyszła, wzięła Szyszkę na ręce, Szyszka popaczała, pomrugała i po szczurku. Tak jakby na nią czekała.

Mój Toffik z kolei zdechł z powodu guza mózgu. Najpierw przestał jeść, potem pić, wetka nie wiedziała, co się dzieje, dawała mu witaminki, kroplówki, potem dostał jakiś dziwnych tików, no i trzeba było uśpić biedaka. Ale żył długo jak na myszoskoczka, coś ponad 5 lat.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Sob sty 18, 2014 12:46 Re: PomyLuna cz.III

:( Dlatego jak teraz Antoni mnie namawia usilnie na chomiczka twardo mówię "nie"!

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 18, 2014 13:55 Re: PomyLuna cz.III

Moja córcia o chomiczku od dawna mówi, ale ... ma pieska w domu, ma koteczka do miziania, ma też rybkę - wystarczy :)

ps. zastanawiam się kiedy przyjdzie taki moment, że Marcelek będzie w łóżku z nami spał :D Czy w ogóle taki czas nadejdzie ;) Do tej pory zdarzyło mu się dwa razy wieczorem przyjść do łóżka, gdy M. jeszcze w nim nie było, ale jak M. przyszedł i koteczka ze swojego miejsca chciał przesunąć w inne, to koteczek się ulotnił ;)
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości