chętnie bym oddała te koty
i mam wymagania coraz mniejsze

prawie już żadnych wymagań nie mam
no ale
dzisiaj zadzwoniła Pani z Wrocławia i od słowa do słowa wyszło ,że mieszka na parterze
i ze jakiegoś kota już chciała i nie dostała od kogoś , bo powiedziała że na pewno siatki nie założy na oknie
wysoki parter
miała poprzedniego kota
i on przez okno raczej nie wychodził -nawet jak było otwarte
a jak nawet wyszedł -to czekał pod oknem
i chętnie bym jej dała jakiegoś kota , który byłby tez taki rozsądny
ale jej się podoba Lucy
a o Lucy nie można powiedzieć że jest rozsądna
i Lucy na pewno by wyszła od razu przez okno i na pewno nie czekałaby wystraszona pod oknem -tylko pobiegła przed siebie
no i

musiałam jej powiedzieć, ze niestety ale Lucy się się nie nadaje do nieosiatkowanego okna
ale akurat jesli chodzi o Lucy to jestem pewna, że by poszła zwiedzać Wrocław - natychmiast
A pani na wstępie powiedziała, że ona nie chce kota do adopcji
bo do adopcji -to sa wymagania i w ogóle
Ale ja jej powiedziałam, że niestety ja nie mogę inaczej oddać
bo to są koty, które są pod opieką Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Legnicy (no, trochę prawdy w tym jest -i Prezes się zgodził, żeby tak mówić i czasem puszkę dostanę i w ogóle)
więc mogę oddać tylko na umowę adopcyjną
a pani miała taki miły głos
i nie zaczęła rozmowy od tego czy do kota dokładam kuwetę i drapak ( a coraz więcej osób o to pyta

)
i do Wrocławia mam dobry dojazd
