kalair pisze:Avian pisze:Bryczór Kretusiom
Nie dałyśmy rady w sobotę - wróciłyśmy o 21 do Cieszyna, na chwilkę wybiegłyśmy na rynek, ale nogi nam sie tak plątały, ze wróciłyśmy do hotelu i o 21.30 już byłyśmy nieżywe w łóżku

A czemu tak późno wróciłyście?! A czekałam na tel. jakiś, nie chciałam już wydzwaniać i przeszkadzać..
Safusia też czekała i się nie doczekała Cioteczki..
Taka okazja była..
I brywieczorek!
Musiałyśmy być do samego końca - Grochu był w finale
Potem czekałyśmy, zeby donieśli papiery z finalu - dopiero wtedy mogli wyniki wbić do dyplomu.
Jakby tego było mało, po drodze był jakiś rajd i droga była zamknięta - trzeba było jechać objazdem (dwa razy dłuższa droga).
No i tak zeszło ...
Stwierdziłyśmy, ze o 21 to juz nie ma sensu dzwonić.
Chciałam napisac na miau, ale po prostu padłyśmy w hotelu.
W piątek był cieżki dzień - od rana w pracy, potem podróż, rano w sobote znów wczesne wstawanie, nerwówka w Ostravie (godzinę błądziłyśmy, bo wszystko rozkopane). Emocje tez się dołożyły

Ale Cieszyn jest szczęśliwy dla kotów, wiec w kwietniu wracamy
