NOWY LOKATOR! Dwie Dziewczyny, Pers i Jamniś. Musia za TM:-(

Ojej jakie smutne wiadomosci. :cry:

Tak mi przykro! Trzymajcie sie, wiem ze to trudne. :cry:

Musia [*]

Dziękuję Wam
za kciuki od serca za Muszątko...
za podtrzymywanie nas na duchu....

Muszątko odeszło z 31.08.na 1.09.2012
Jest trudno...
Żal za psinką...

Starałam się prowadzić swój wątek na wesoło...
Nie myślałam, że Muszka tak szybko odejdzie...
Niestety...jak to w życiu bywa...
radość przeplata się ze smutkiem...
a życie toczy się dalej...
Mamy przecież jeszcze koty...
One też chcą być kochane... głaskane... przytulane...

Tęczowy most.
Właśnie ta strona nieba nazywana jest Tęczowym mostem.
Kiedy umiera zwierzę, które by było w szczególny sposób bliskie komuś tu na Ziemi, wówczas odchodzi na Tęczowy Most.
Są tam łąki i wzgórza dla wszystkich naszych wyjątkowych przyjaciół
Więc mogą biegać i bawić się razem.
Jest tam mnóstwo jedzenia, wody i słońca.
Wasi przyjaciele żyją w cieple i dostatku.
Wszystkim zwierzętom, które były chore i starsze
zostaje przywrócone zdrowie i wigor.
Ranne i okaleczone zostają uzdrowione i znowu są silne,
tak jak wspominamy je w naszych snach z dni, które minęły.
Zwierzęta są tam szczęśliwe i zadowolone z wyjątkiem jednej małej rzeczy: każde tęskni za
kimś dla niego wyjątkowym, kogo musiało pozostawić.
Wszystkie biegają i bawią się wspólnie, ale przychodzi taki dzień,
kiedy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal.
Jego lśniące oczy patrzą uważnie a jego ciało zaczyna drżeć.
Nagle oddala się od innych, zaczyna biec przez zieloną trawę a jego nogi niosą go szybciej i szybciej.
Poznał cię!
I kiedy Ty i twój przyjaciel nareszcie się spotykacie,
przytulacie się do siebie w radości ponownego połączenia – już nigdy nie będziecie rozdzieleni.
Deszcz szczęśliwych pocałunków na Twojej twarzy,
ręce znów tulą ukochaną głowę,
znów spoglądają w ufne oczy twojego przyjaciela,
który tak dawno odszedł z twojego serca.
Wtedy przechodzicie przez Tęczowy Most – razem..
/Autor nieznany…/

doskonale wiem co czujesz...pamiętaj, że ONA już tam szczęśliwa.......................

Wierzę, że jest Tam szczęśliwa.....
ale tak bardzo jest mi żal jej utraty....taka kochana...maleńka....taki okruszek wymagający naszej obecności...naszej opieki...taka mądra...staraliśmy się ze wszystkich sił dbać o nią...ciągle mieliśmy nadzieję...

zrobiłaś wszystko co możliwe aby była szczęśliwa :1luvu:

wiem...to banalne ale.....
pomyśl...ile zwierzaczków nie ma nawet namiastki tego co miała Muszka :ok:

puszatek pisze:zrobiłaś wszystko co możliwe aby była szczęśliwa wiem...to banalne ale.....
pomyśl...ile zwierzaczków nie ma nawet namiastki tego co miała Muszka

To prawda, masz rację... :oops:

a jak pozostali domownicy radzą sobie ze stratą Muszki :?:

Kropeczka była najbardziej z nią chyba zżyta :?:

mój Kocik bardzo przeżywał rozstanie z Maciusiem :cry:

Wróciliśmy teraz w sobotę, (8.09) koty od razu zauważyły brak piesia..

Kropka po naszym powrocie obwąchiwała koszyczek w którym spała Muszka, potem zajrzała dwa razy do środka i odeszła...potem położyła się obok...spała całą noc i niedzielę przy nim, ale do niego nie weszła..stoi pusty...
i wcale nie chce wyjść do ogrodu...nie wiem czy tęskni, czy jest chora...dzisiaj idziemy z nią do weta...

Lunka dostała od nas w prezencie nowy koszyczek kupiony tylko dla niej...od razu weszła do niego, spała prawie cały dzień...ale tez nie ma ochoty opuścić chałupki...

Kacper, owszem je...pije i wychodzi do ogrodu, tylko się nie chce dać pogłaskać...
One są takie jakieś jakby nieobecne...

jak Kropeczka się czuje :?:

Wróciliśmy z Kropką od weta...
Obejrzał kotkę z wszystkich stron, zmierzył temperaturę, pooglądał uszy, gardziołko, ząbki, obmacał brzusio...niby jest wszystko w porządku...mamy poczekać do środy...może to naprawdę tylko tęsknota...a jeżeli to coś poważniejszego to będziemy w środę robić badania...
Ja jednak jestem przekonana, że moim kociakom brakuje Okruszka...

AnnAArczyK pisze:Wróciliśmy z Kropką od weta...
Obejrzał kotkę z wszystkich stron, zmierzył temperaturę, pooglądał uszy, gardziołko, ząbki, obmacał brzusio...niby jest wszystko w porządku...mamy poczekać do środy...może to naprawdę tylko tęsknota...a jeżeli to coś poważniejszego to będziemy w środę robić badania...
Ja jednak jestem przekonana, że moim kociakom brakuje Okruszka...

AnnAArczyK pisze:Wróciliśmy z Kropką od weta...
Obejrzał kotkę z wszystkich stron, zmierzył temperaturę, pooglądał uszy, gardziołko, ząbki, obmacał brzusio...niby jest wszystko w porządku...mamy poczekać do środy...może to naprawdę tylko tęsknota...a jeżeli to coś poważniejszego to będziemy w środę robić badania...
Ja jednak jestem przekonana, że moim kociakom brakuje Okruszka...

tak myślałam... :cry:

one też mają uczucia i swoją żałobę

Pozdrawiam ... :1luvu:

NOWY LOKATOR! Dwie Dziewczyny, Pers i Jamniś. Musia za TM:-(

Kto przegląda forum