Duża dziś nie mogła łapać, bo ciocia zaspała i duża była sama na podwórku.
Ale już wróciła.
Poza tym duża coś knuje, widzę to coraz wyraźniej.
FasolkaTak czułam, że dziś nici z łapanki, ale myślałam, że to ja nie dam rady. Zwłaszcza, że wczoraj wróciłam późno z pracy i wykończona, a w nocy bardzo źle się czułam. No i moje noce są raczej krótkie

Człowiek ma określoną wytrzymałość, niestety.
Jest, jaki jest. Wytrzyma dużo, ale jakaś kropla przepełni czarę i już - nie jest w stanie wstać kolejny raz przed świtem.
Koty gromadnie przyszły zjeść, najadły się po same uszka - niektóre przycięte
(i wypiły trochę kociego mleka).
Spotkałam miłego pana z sąsiedniego osiedla (z psem) i edukacyjnie poinformowałam Go, że pięć kotów jest po zabiegach - czyli trzy kotki i dwa kocurki.
No i tyle. Florka dziś jedzie na kroplówkę, o planowanych zabiegach wokół fasolkowych dziur będę rozmawiać z panią doktor. Muszę się dowiedzieć, ile kosztuje badanie, które chcę zrobić (na pewno majątek).
Długi weekend nastraja mnie negatywnie.
- Bo go nie mam, to raz.
- Dwa: ci, którzy zostają w mieście, spędzają czas na imprezach i wracają hałaśliwie/awanturują się w porze karmienia/łapanek.
- Trzy: gabinety weterynaryjne też bywają zamknięte.
duża