Dzień dobry

U nas nic się nie zmieniło, wszystko po staremu. Mąż na antybiotyku, Mały zaczął właśnie wymiotować, starszy kaszle a ja miałam żołądkową grypę. Czyli wszystko w normie. Poza tym z nowości: NFZ nie podpisał kontraktu z poradnią pulmonologiczną, w której leczyłam moje dzieci (starszy ma astmę) i muszę szukać nowego lekarza dla nich a zupełnie nie wiem gdzie. Słyszałam też, że specjalistyczny szpital od chorób płuc, do którego chodziłam z dziećmi na badania (poradnia była pod jego patronatem) stracił pulmonologię. Świat zwariował, czy ja? Na infolinię do NFZ nie sposób się dodzwonić, tak samo na numer poradni. A dzieci powinny być na wizycie kontrolnej już teraz. Sąsiad z dołu grozi mi spółdzielnią i policją, bo przeszkadza mu, że dzieci się bawią. I jak tu nie brać uspokajaczy w tym porąbanym świecie? Poza tym wszystko ok. Koty szczęśliwe i zadowolone, tyją, jedzą i śpią. Życzę Wam wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, mniej stresów i samych radości!