Tak wiem, powiedziałam to wszystko koledze

Z resztą, jak kotka się "przybłąkała" do niego, to pierwsze co zrobił, to pobiegł do zoologicznego i poprosił jakąś dobra karmę dla kota, że on się nie zna, ale wie, ze whiskasy są złe i nie będzie tym kota karmić

Więc myślę, że Czicza będzie mieć dobre jedzonko i opiekę i w ogóle

No i kolega bardzo zainteresowany, jak wróciłam wczoraj do domu, to się okazało, że tyle w internecie wyczytał o kotach, że ja już i tak dużo nie podpowiem

A jeśli chodzi o karmy, to na razie jest etap sprawdzania, co kota będzie chciała jeść a czego nie

Później coś się wybierze wspólnie

Kurcze, nie wiem czy to ze mną coś nie tak, czy to normalna reakcja, ale tak się cieszę, że kolega (żeby to był jakiś mój dobry kolega, no sąsiad po prostu, czasem przyjdzie do chłopaka na chwile i taka tam znajomość). Ale tak się cieszę, że ma kota, i że jest zainteresowany, że sam szuka wiedzy, żeby kotka miała jak najlepiej

No cieszy mnie takie coś ogromnie, jak bym sama kotę przygarnęła
