KotkaWodna pisze:A Ciebie nie chciałabym mordować w takiej, nawet szczytnej intencji - za fajnaś
Gópoty piszesz, bo mie nie znasz.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
KotkaWodna pisze:A Ciebie nie chciałabym mordować w takiej, nawet szczytnej intencji - za fajnaś
felin pisze:A tak poza tym, to na bank w kopytkowie o mnie plotkują - ale mi to totalnie lotto
felin pisze:No coś Ty? To dla jaj przeca
KotkaWodna pisze:Z diabłem mi bardziej po drodze. Tak bardzo, że się wpraszam: jak kiedyś zawadzę podróżniczo o Twoje rejony, to nie omieszkam się u płota pojawić i pomachać ;>
KotkaWodna pisze:Hańka pisze:He, he, he, zarechotała Hańka brzydko. Już się od paru dni czaiłam na taki wpis KW, tylko ciekawiło mnie, gdzie się pojawi. W sensie pierwszy jesienny. Kocham, uwielbiam jesień, ale lato to lato. A ledwie w połowie jesteśmy. Po prostu z wczesnego lata weszliśmy w dojrzałe - pisklaki dorosły, trwają żniwa, jeden ból: jerzyki odleciały!
Moja prywatna jesień to w ogóle za 2 miesiące dopiero się zaczyna. Ale co kto lubi, co kto lubi
a rechocz na zdrowie ;P
lato niestety kończy się za niespełna 3 tygodnie, czyli z 31 sierpnia. Bo te szmery-bajery z rozpoczęciem/zakończeniem astrologicznym to możecie sobie w majty wetknąć![]()
Ja albowiem uznaję wyłącznie meteorologiczne pory i tego się trzymam. I fakt, przez to właśnie kawęczę od parunastu dni, że idzie jesień.
Bo idzie... Czuć ją w smaku powietrza....felin pisze:Discordia pisze:jaaana pisze:Fotnęłaś sowy, czy tylko okiem upolowałaś?
Sowa to grzyb. Chyba ten sam co niektorzy nazywaja kania
Nawet napewno
a czemu taka zmartwiona mina?...jaaana pisze:E tam, taka sowa nieciekawa jest.
Nie słyszałam takiej nazwy.
Kania to kania a sowa to sowa![]()
Chyba, że kania jest kanią ze skrzydłami.
no chyba Cię Chrystus opuścił!!... ;>
przecież pyszna, nigdy nie mogę się najeść nimi, szkoda, że tak krótko trwa na nie sezon i że nie ma jak ich przetworzyć na zaś..
A wracając do spraw kocich, Polcia doszła do siebie całkiem, zaś Nocek pokazuje swoją prawdziwą naturę.......![]()
felin pisze:KotkaWodna pisze:felin pisze:I nie tylko klimat![]()
Ostatnio tak sobie dumalam na zmianami w trakcie mojego życiorysu obserwując sąsiadkę z naprzeciwka, niejaką Frau Tomczak![]()
Otóż za mojego dzieciństwa pelno tu - czyli w "kopytkowie" na dawnym pograniczu polsko-niemieckim (circa 6 km do bylej granicy) - bylo importowanych obywateli z "dzikich pól". Latalo to w kwiecistych chustkach na glowie, z golymi nogami, a jak się weszlo zimą do sklepu, to trącilo mokrą welną, końskim lajnem, ludzkim moczem oraz naftaliną. Potem pojawily się na targu "piękne" moderne chustki ze zlotą albo srebrną nitką i natychmiast wszystkie te panie przywdzialy takowe; zimą nawet dwie na raz.
I byly takie Frau Tomczak, czyli autochtonki o bliżej niesprecyzowanym pochodzeniu etnicznym. Te byly zawsze czyste, robotne do przesady, uczesane w male loczki kręcone na papilotach, po domu chodzily w "mantlach" niczym sprzątaczki i zawsze jakimś cudem mialy czas, żeby siedzieć w oknach opierając lokcie na poduszkach.
No i znikly te w chustkach, znikly takoż chustki z targu. Babiny się ucywilizowaly i nawet nogi mają jakby czystsze, choć w klapaczkach dalej lubią biegać nawet we wrześniu.
Zostaly mantle - calkiem sporą część asortymentu stanowią na targu - i takie Frau Tomczak z loczkami i krzywymi nogami. Dalej siedzą w oknach i zaiwaniają w ogrodach jak maszyny, tylko nie wiem czy poduszki pod lokcie ciągle mają te same
to się nazywa "ugly street view" i stanowi najbardziej czujny zestaw monitorujący okolicę, jednakowoż z dziwną rozdzielczością: dostrzeże bezbłędnie, że masz za krótką spódnicę, ale nie zauważy, jak Ci wynoszą z piwnicy rower![]()
Ano nie dostrzeże albowiem spódnic w ogóle nie posiadam
A tak poza tym, to na bank w kopytkowie o mnie plotkują - ale mi to totalnie lotto
Hańka pisze:felin pisze:KotkaWodna pisze:felin pisze:I nie tylko klimat![]()
Ostatnio tak sobie dumalam na zmianami w trakcie mojego życiorysu obserwując sąsiadkę z naprzeciwka, niejaką Frau Tomczak![]()
Otóż za mojego dzieciństwa pelno tu - czyli w "kopytkowie" na dawnym pograniczu polsko-niemieckim (circa 6 km do bylej granicy) - bylo importowanych obywateli z "dzikich pól". Latalo to w kwiecistych chustkach na glowie, z golymi nogami, a jak się weszlo zimą do sklepu, to trącilo mokrą welną, końskim lajnem, ludzkim moczem oraz naftaliną. Potem pojawily się na targu "piękne" moderne chustki ze zlotą albo srebrną nitką i natychmiast wszystkie te panie przywdzialy takowe; zimą nawet dwie na raz.
I byly takie Frau Tomczak, czyli autochtonki o bliżej niesprecyzowanym pochodzeniu etnicznym. Te byly zawsze czyste, robotne do przesady, uczesane w male loczki kręcone na papilotach, po domu chodzily w "mantlach" niczym sprzątaczki i zawsze jakimś cudem mialy czas, żeby siedzieć w oknach opierając lokcie na poduszkach.
No i znikly te w chustkach, znikly takoż chustki z targu. Babiny się ucywilizowaly i nawet nogi mają jakby czystsze, choć w klapaczkach dalej lubią biegać nawet we wrześniu.
Zostaly mantle - calkiem sporą część asortymentu stanowią na targu - i takie Frau Tomczak z loczkami i krzywymi nogami. Dalej siedzą w oknach i zaiwaniają w ogrodach jak maszyny, tylko nie wiem czy poduszki pod lokcie ciągle mają te same
to się nazywa "ugly street view" i stanowi najbardziej czujny zestaw monitorujący okolicę, jednakowoż z dziwną rozdzielczością: dostrzeże bezbłędnie, że masz za krótką spódnicę, ale nie zauważy, jak Ci wynoszą z piwnicy rower![]()
Ano nie dostrzeże albowiem spódnic w ogóle nie posiadam
A tak poza tym, to na bank w kopytkowie o mnie plotkują - ale mi to totalnie lotto
Co to kopytkowo, że tak wielce inteligentnie spytam?
felin pisze:Hańka pisze:felin pisze:KotkaWodna pisze:felin pisze:I nie tylko klimat![]()
Ostatnio tak sobie dumalam na zmianami w trakcie mojego życiorysu obserwując sąsiadkę z naprzeciwka, niejaką Frau Tomczak![]()
Otóż za mojego dzieciństwa pelno tu - czyli w "kopytkowie" na dawnym pograniczu polsko-niemieckim (circa 6 km do bylej granicy) - bylo importowanych obywateli z "dzikich pól". Latalo to w kwiecistych chustkach na glowie, z golymi nogami, a jak się weszlo zimą do sklepu, to trącilo mokrą welną, końskim lajnem, ludzkim moczem oraz naftaliną. Potem pojawily się na targu "piękne" moderne chustki ze zlotą albo srebrną nitką i natychmiast wszystkie te panie przywdzialy takowe; zimą nawet dwie na raz.
I byly takie Frau Tomczak, czyli autochtonki o bliżej niesprecyzowanym pochodzeniu etnicznym. Te byly zawsze czyste, robotne do przesady, uczesane w male loczki kręcone na papilotach, po domu chodzily w "mantlach" niczym sprzątaczki i zawsze jakimś cudem mialy czas, żeby siedzieć w oknach opierając lokcie na poduszkach.
No i znikly te w chustkach, znikly takoż chustki z targu. Babiny się ucywilizowaly i nawet nogi mają jakby czystsze, choć w klapaczkach dalej lubią biegać nawet we wrześniu.
Zostaly mantle - calkiem sporą część asortymentu stanowią na targu - i takie Frau Tomczak z loczkami i krzywymi nogami. Dalej siedzą w oknach i zaiwaniają w ogrodach jak maszyny, tylko nie wiem czy poduszki pod lokcie ciągle mają te same
to się nazywa "ugly street view" i stanowi najbardziej czujny zestaw monitorujący okolicę, jednakowoż z dziwną rozdzielczością: dostrzeże bezbłędnie, że masz za krótką spódnicę, ale nie zauważy, jak Ci wynoszą z piwnicy rower![]()
Ano nie dostrzeże albowiem spódnic w ogóle nie posiadam
A tak poza tym, to na bank w kopytkowie o mnie plotkują - ale mi to totalnie lotto
Co to kopytkowo, że tak wielce inteligentnie spytam?
Moja prywatna ksywka na pipidówkę, w której aktualnie przebywam.
Tudzież na każdą inna dowolnie wybraną.
floxanna pisze:Udanego wycieczkowania. Uważaj na kleszcze i inksze takie.
KotkaWodna pisze:floxanna pisze:Udanego wycieczkowania. Uważaj na kleszcze i inksze takie.
no, toś mi wywróżyła....
Zdjęłam z siebie dwa.
KotkaWodna pisze:nie, no przecież ja żartuję.
Szwendałam się po dziczy, to i oblazły mnie te paskudy. Zresztą zdziwiłabym się, gdyby nie - przebijałam się przez grądowe skarpy nad Brdą i Kamionką, wbijałam pod krzaki, małe drzewka - nie ma siły, musiałam coś złapać.
usunięte w całości, nie zdążyły się jeszcze ochlać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 51 gości