To piszcie, proszę.
Wieczorkiem siadamy z Czarusią przed kompem (Czarka obowiązkowo wtulona) i czytam jej wszystko i gadam do niej: Ciocia Biamilka to, Ciocia Gibutkowa tamto, Ciocia.... ( nie będę wymieniać dalej, ale wierzcie każdą Cioteczkę bardzo dobrze Czarusik zna).... I gadam do niej ile osób o niej myśli... Jak zdarzają się wieczory, kiedy nie mam jej co powiedzieć, to tak mi się przykro robi... Wczoraj przeczytałam jej pół wątku....
Z dobrych wieści. Byłam wczoraj na Białobrzeskiej po saszetki dla Gucia i odebrałam wyniki morfologii Czarulki.... I mam wielką chętkę potrzymać Was w niepewności

Ale napiszę. Są w NORMIE!!!!!!!!!!!! Nawet profil wątrobowy!!!!!!!!!!!
Cud chyba jakiś
Dzisiaj w nocy, ten mały chudy wariat szalał z Leonem

od 2 do 5

Były oczywiście szybkie przeloty przez moją poduszkę, skakanie po kołdrze i skoki po zasłonkach, które zostały trochę zdewastowane

Około czwartej poległ stolik

Całe szczęscie, że jak nigdy sprzatnęłam lapka
