Hm, Skierka jest u mnie od jakiegoś czasu.
Dostała swój ukochany koszyk, więc na początku tylko w nim siedziała i wyglądała na strasznie przestraszoną, taka malutka.
"Stała" lokatorka, czyli moja kochana Renia, na widok swojej nowej wspólokatorki trochę się zdziwiła, a teraz siedzi na szafie i uważnie ją obserwuje.
Skierka wyszła z koszyka, po czym nieśmiało zaczęła wszystko obwąchiwać, zaczynając od komuptera a kończąc na mnie, co oczywiście skończyło się tym, że wylądowała na moich kolanach
Skierka jest niezwykle kochanym stworzeniem, i im dłużej z nią przebywam tym b ardziej wzrasta moja nienawiść do tego, kto jej to zrobił. Nawet nie wiem, czy można nazwać go człowiekiem. Kotka jest nieśmiała, trochę jakby obojętna na to, co się z nią dzieje, jest cichutka, ale może to dlatego, że to w końcu nowe otoczenie i tak dalej, to zrozumiałe, że kotka musi mieć czas żeby się oswoić. Kiedy siedziała mi na kolanach, dajac się wygłaskiwać, a potem nawet masując mnie łapkami, od razu zrozumiałam że to typ przytualaka.
A teraz pozwólcie, że wrócę do moich kotek, bo naprawdę jestem ciekawa, jak ich przyjaźń się rozwinie

(oby się rozwinęła !

)