Załamka
W styczniu wyciągnęłam kociaki ze schronu w tragicznym stanie, zagłodzone, oczy do amputacji, grzyb itd, 2,5 miesiąca kwarantanny, izolacja, gumowe rękawiczki i to cholerstwo 2 dni temu przeniosło się na malucha którego jakiś czas temu zgarnęłam z ulicy, miała iść do domu, miała teraz wszystkie moje 14 kotów w tym Hubcio muszą przejść kurację, a ja się modlę, żeby gładko poszło.
Tak więc chwilowo moje adopcje sa wstrzymane, przykro mi:( że Hubek został na to narażony.