Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I kosmitka Nora ;-)

» Pon sty 12, 2009 2:41

No to nic nie pozostaje jak :ok:

za wszystko za co przydałoby się

Specjalne głaski dla Rudzika, który gdyby go zapytać powiedziałby to samo co mój Rudasek.

» Pon sty 12, 2009 10:03

Dziękuję Wszystkim za kciuki, bardzo się przydadzą.
Ja po prostu umieram z nerwów, nie wiem, jak dożyję do piątku i przeżyje ten wykład :strach:

» Pon sty 12, 2009 10:19

ewaw pisze:, nie wiem, jak dożyję do piątku i przeżyje ten wykład

Jakoś.

Biedulka. Spokojnie, spokojnie wszystko będzie dobrze, zobaczysz.

» Pon sty 12, 2009 13:14

» Pon sty 12, 2009 19:38

Ewa o której w piątek ma nastąpić pełna mobilizacja kciukowa? :wink:

Będzie dobrze, zobaczysz!

A kciuki potrzymamy tak dla zasady :wink:

» Pon sty 12, 2009 19:44

W piątek o 14.15. Przez półtorej godziny. Ja wciąż siedzę i to piszę, a wszystko, co napiszę, wydaje mi się beznadziejne :crying:

Nie wiem, jak ja się dostałam na te studia doktoranckie :placz:

Mało miała baba kłopotów, poszła robić doktorat... a teraz umiera...

» Pon sty 12, 2009 19:46

A Rudzik to jest już chyba przekarmiony. Właśnie pogardził swoim ulubionym wieczornym mleczkiem. Dosłownie - nawet języczka nie umoczył! Od razu zakopał! Ale chodzi i marudzi dalej. "Oj zjadłoby się jakiegoś tuńczyka..." :wink:

» Pon sty 12, 2009 19:49

Ewa, skoro dostałaś się na te studia i masz prowadzic ten wykłąd, to dlatego, że jesteś świetna w tym, co robisz!!!

Proszę sobie to zapamiętać :twisted:

biedny Rudzik...on by zjadł tuńczyka, a tu mleko dostaje :roll:

» Pon sty 12, 2009 19:50

ewaw pisze:W piątek o 14.15. Przez półtorej godziny. ...

O 14-tej pełna moblilizacja kciukowa nastąpi :ok:

» Pon sty 12, 2009 19:56

milenap pisze:Ewa, skoro dostałaś się na te studia i masz prowadzic ten wykłąd, to dlatego, że jesteś świetna w tym, co robisz!!!

Proszę sobie to zapamiętać

Niestety z moją samooceną nie jest najlepiej... :oops:

» Pon sty 12, 2009 20:01

milenap pisze: biedny Rudzik...on by zjadł tuńczyka, a tu mleko dostaje

A ja głupia mu mleczko jego ukochane pod nosek podstawiam i myślę, że się ucieszy... A tu juz wyższe sfery, jak się okazuje, tuńczyk na porządku dziennym, kawioru by się może zjadło... :lol:

(Fakt, że ostatnio kupowałam im takie saszetki z czystym tuńczykiem, drogie strasznie, ale tuńczyk jak z puszki dla ludzi i koty się normalnie rzucały na to, miski wylizane na połysk).