Beatowe futra już od niedzieli ( a w zasadzie od soboty) same urzedują na włościach.
Odwiedzam bandę codziennie, aczkolwiek przesadą byłoby stwierdzenie że całą czwórkę
widuję codziennie. Ok, sprawdzam czy Telminka leży pod TV i czasem udaje mi się zachęcić ją do wyjścia jakimś przysmakiem ( chrupkiem, konkretnie), ale zazwyczaj pozostaje mi oglądanie kawałka jej grzbietu
Daisy i Muczacza pięknie łykają tabletki, tak jak im duża przykazała. I ja proszę bardzo Muczacza wytłumacz mojemu Frankowi że uro-pet to smaczna pasta jest, bo widzę że ty to kociaku rozumiesz, a mój debillo nie
Nic nie narozrabiali
Apetyty dopisują chyba, bo codzienna porcja żarełka znika kompletnie
Dziś poza chrupkami, za wcześniejszym przyzwoleniem Dużej, dałam im puszkowe, niech sobie użyją
Daisy i Bajka chyba bardzo tęsknią za swoją Dużą... Daisy mi sięparęrazy poskarżyła wokalnie, a Bajka jest tak miziasta że szok !!!
Dziś wtulała się i dosłownie wbarankowywała w moją dłoń
Może jutro, może pojutrze uda mi się przyjść do nich na dłużej niż standardowe pół godzinki, wezmę sobie ksiażkę i z nimi posiedzę, bo pewnie stęsknione sa strasznie....