Chester, Perełeczka [*], 1K + 3P + Małgosia już jest ❤️

Madziula bedzoe dobrze.
Fifi jest pod super opieką i dobrze ze tak wczesnie to zauważyliście.

Mam nadzieję...

Dzwoniłam do ubezpieczalni, (www.bezpieczny.pl) ochrona działa 7 dni po zawarciu umowy i piesek musi być zachipowany.

Więc w zależności od tego co jutro nam ten ortopeda powie, albo zrobimy to od razu (jeśli trzeba będzie działać szybko) albo razem z drugim szczepieniem w połowie maja.

Ziemosław pisze:Mam nadzieję...

Dzwoniłam do ubezpieczalni, (http://www.bezpieczny.pl) ochrona działa 7 dni po zawarciu umowy i piesek musi być zachipowany.

Więc w zależności od tego co jutro nam ten ortopeda powie, albo zrobimy to od razu (jeśli trzeba będzie działać szybko) albo razem z drugim szczepieniem w połowie maja.

a zapoznałaś się z owu i z wyłączeniami?

4. Nie odpowiadamy za szkody powstałe wskutek:
1) Nieszczęśliwego wypadku, który zaistniał, zanim rozpoczęła się
nasza ochrona ubezpieczeniowa,
2) Choroby, która była leczona, zanim zaczęła się nasza ochrona
ubezpieczeniowa,
3) Choroby, która jest następstwem schorzeń lub stanów chorobowych
zdiagnozowanych, leczonych lub takich, które zalecono leczyć
u Psa, zanim rozpoczęła się nasza ochrona ubezpieczeniowa

Tak, mam to na uwadze. Będę jeszcze raz dzwonić jutro po wizycie u ortopedy, zapytać czy oni ze swojej strony sięgają po jakieś dokumentacje medyczne od weta, czy też nie.

Ziemosław pisze:Tak, mam to na uwadze. Będę jeszcze raz dzwonić jutro po wizycie u ortopedy, zapytać czy oni ze swojej strony sięgają po jakieś dokumentacje medyczne od weta, czy też nie.

a nie masz owu? tam wszystko pisze
dokumentacja medyczna jest wymagana do wypłaty odszkodowania
zresztą tak samo jest w przypadku ludzi

Nie miałam nigdy ludzkiego odszkodowania wypłacanego więc nie wiem jak to działa.
Chciałam zapytać, czy ściągają tę dokumentację od weta "prowadzącego", czy też tego który tylko wykonuje zabieg. Bo jeśli Fifi jest zarejestrowana pod nazwiskiem Michała, a ubezpieczenie byłoby na mnie, to wg naszego lekarza możnaby to obejść.

Mała pogryzła nas do krwi przy wyjmowaniu jej pierwszego kleszcza. Nie wiem skąd cholera się wzięła, ale po półgodzinnej walce Fifi w końcu pozwoliła go wykręcić. Na szczęście wylazł cały a psina poszła na fochu spać.