Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']Kocio [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 14, 2017 11:35 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Izolacja, no nie wiem czy to go jeszcze bardziej nie sfrustruje. Przemmyslę to. Nigdy, cholera, nie miałam takich problemów.

Zawieszka. Przyszła do mnie jako mały kociak, uczyłam ja i jej rodzeństwo sammodzielnego jedzenia. Bo zalało mi piwnicę i kocieta musiałam zabrać do domu, Zawieszka została z nami. I zawsze była księżniczką. Putita jej nie lubiła i pędziła, ale ona nie lubiła innych kotów, jedynie Dracula tolerowała. Później przyszła Rysia. Rysia kocia mama, która natychmmiast zaopiekowała się Zawieszką, jak matka. I było dobrze do czasu aż pojawił się Druid. Zawieszka była zazdrosna - 3 tygodnie za kanapą w cięzkiej traummie. A Rysia zaczęła pędzić Zawieszkęw obronie Drusia. Później się jakoś ułożyło. Chociaż Zawieszka w zasadzie nie zaakceptowała żadnego kota, który trafił do nas po niej. Żadnego oprócz Rysi. Ale to co się stało po smierci Rysi i Drusia, to to jest przyczyna wszystkich naszych kłopotów, tak to przynajmniej widzę. I co ciekawe, to zaczęło "wyłazić" po jakims czasie. Tak, jakby opadło pierwsze napięcie związane z tym traumatycznym przezyciem i jakby koty zaczęły odreagowywać.

Dżygit. Jego agresja nie jest ciągła. To są jakby ataki. To tak, jakby coś nagle musiał odreagować. Nie wiem, ból? Ale przecież przebadany jest dokładnie (maj 2017). To się dzieje nagle. Jakiś impuls, bodziec (nie umiem tego z niczym konkretnym skojarzyć) i on zaczyna atakować Zawieszkę. Poza tymmi atakami zachowuje się zupełnie normalnie. Częstotliwość ataków jest bardzo różna, przerwy pommiędzy nimi też. Czasem przez kilka dni jest zupełny spokój.

Zawieszka się mocno stresuje, martwi mnie to bardzo, bo wiem, że stres fatalnie się przekłada na zdrowie. W poniedziałek pojedziemy do weta, porozmawiamy.

Ewar, no niestety, ja teeż nie widzę raczej pozytywnych efektów zylkene :( Dzieki za link, poczytam sobie później polecany watek. Może coś się z tego urodzi.

Nie wiem, nie jestem pewna czy jestem gotowa na kolejnego kota. Ale było kilka takich, którym chciałamm pomóc. No ale nie w tej sytuacji. To też jest smutne bo przecież mam miejscówkę i mogłabym zaoferować dom jakiejś biedzie :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 14, 2017 11:52 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Wiem, ze nie lubisz gotowymi karmami karmić ale może RC Calm? U mnie skutkuje, jak tylko mam w perspektywie jakieś stresujące wydarzenia (mój wyjazd, remont itp.) to na jakiś miesiąc skarmiam i jest ok. Ale nie wiem, czy tu się sprawdzi.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 14, 2017 11:59 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Nie u Zawieszki, bo ona w ogóle nie chce suchego.
Ale pogadam z wetem, może faktycznie Dżygitowi by to pomogło?
Dzisiaj dołożymy buremu bandycie obróżkę feromonową, może coś to da?
Sama już nie wiem, ręce mi opadają :placz:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 14, 2017 12:02 Re: Moje koty XIX. Druid [']

casica pisze:Nie u Zawieszki, bo ona w ogóle nie chce suchego.

Aha...
Ja w takich sytuacjach jestem bezradna. Powinnam mieć takie coś do kontaktu, może podesłać? Czy już masz?

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 14, 2017 12:05 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Bardzo Ci dziekuję za propozycję :1luvu:
Ale feliway nigdy mi sie nie sprawdził, m.in. dlatego, że nie można używać go przy otwartych oknach :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 14, 2017 12:47 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Dzień dobry.
Pozwolę sobie coś dopisać, jako, że właśnie mam w domu neurotycznego kota, którego poza wszystkim innym staram się wyciszyć.
Mój dostaje preparat w żelu o nazwie Relaxer Vet, substancje czynne, to peptydy mleka ( to co w Zylkene ) i tryptofan ( to co w karmie Calm i syropie Calm Aid ) plus witaminy z grupy B. Chyba najbardziej kompleksowy jaki znalazłam, który nie jest lekiem i nie uzależnia.
Cenowo też wychodzi najkorzystniej.
W karmie Calm tryptofanu jest niezbyt dużo, żeby zadziałało trzeba podawać długo, weterynarz mi radził, że jakbym chciała, to lepiej już kupić KalmAid dla kotów.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1279
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Śro cze 14, 2017 13:15 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Ale co właściwie Dżygit robi Zawieszce? Goni ją, czy też dochodzi do łapoczynów, prób gryzienia, zachowań seksualnych?
Zawieszka nie lubi tych kotów, co one odczuwają, a ponieważ są młode i pełne energii, to mamy podjazdową wojnę o dominację w stadzie z Dżygitem. Kolejny kot tego nie rozwiąże, a przy tym dołoży stresu Zawieszce.
Jestem za izolacją typu light, tzn. kot nie może wiedzieć, że został zamknięty umyślnie. Po prostu zacznijcie zamykać któreś pomieszczenie. Albo z kotem albo bez. Wiadomo, że koty zamkniętych drzwi nie lubią. Ale jak któreś stale są, to przywykną, że wejście tam bywa ograniczone i albo zostają tu albo tam. Poza wszystkim innym skoncentrują się na tym problemie, a nie na sobie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 14, 2017 13:33 Re: Moje koty XIX. Druid [']

casica pisze: m.in. dlatego, że nie można używać go przy otwartych oknach

A widzisz - zagadka rozwiązana dlaczego u mnie nie zadziałał. Pewnie było napisane ale chyba przeoczyłam? Chociaż staram się uważnie takie rzeczy czytać.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 14, 2017 19:02 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Ciągle coś :roll:

U mnie taka sytuacją trwa od dawna. Lalunia (lat 11 przyszła jako 2 mies. kocię) i Tofik (lat 10, wychowany na butli). Lalunia matkowała Tofikowi, przez długi czas było super, ale od ok. 2 lat Tofik gnębi Lalę. Ona nie lubi kotów, dla niej najważniejszy jest człowiek, powinna być totalną jedynaczką. O ile z Lakusiem (lat 7) żyją we względnej zgodzie, z Tofikiem często jest jazda. On ją atakuje, niby nie ma rękoczynów ale ona tak wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierał. Wystarczy, że się na nią popatrzy a ona już się drze i ucieka, a jego to nakręca i ją goni. Często przegania ją z różnych miejsc gdzie leży, bo sobie upierniczy, że on właśnie natentychmiast musi się tutaj położyć. Albo zagoni ją za drzwi i nie pozwoli wyjść, a ona warczy jak pitbull :wink:
Próbowałam różnych sposobów, niestety nic nie działa. To nie dzieje się non stop, czasem przez kilka dni jest spokój. On wie, że źle robi bo kiedy mówię ostrzejszym tonem że nie wolno, odpuszcza.Biorę go na ręce, przytulam i tłumaczę, ale chyba ma to w tyle :mrgreen: Nie wiem, czy izolacja coś da. Nie lubią się i tyle.
Więc nie chcę Cię Kasiu martwić, ale to może potrwać lub ustąpić. Na dwoje babka wróżyła.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 14, 2017 19:06 Re: Moje koty XIX. Druid [']

wilber pisze:Dzień dobry.
Pozwolę sobie coś dopisać, jako, że właśnie mam w domu neurotycznego kota, którego poza wszystkim innym staram się wyciszyć.
Mój dostaje preparat w żelu o nazwie Relaxer Vet, substancje czynne, to peptydy mleka ( to co w Zylkene ) i tryptofan ( to co w karmie Calm i syropie Calm Aid ) plus witaminy z grupy B. Chyba najbardziej kompleksowy jaki znalazłam, który nie jest lekiem i nie uzależnia.
Cenowo też wychodzi najkorzystniej.
W karmie Calm tryptofanu jest niezbyt dużo, żeby zadziałało trzeba podawać długo, weterynarz mi radził, że jakbym chciała, to lepiej już kupić KalmAid dla kotów.

Witaj :)
Zapiszę sobie nazwę do burzy mózgów z wetem. Każda rada cenna.
I co? Działa? Jak długo stosujesz i czy kot jest jedynakiem, czy masz więcej kotów?
mziel52 pisze:Ale co właściwie Dżygit robi Zawieszce? Goni ją, czy też dochodzi do łapoczynów, prób gryzienia, zachowań seksualnych?
Zawieszka nie lubi tych kotów, co one odczuwają, a ponieważ są młode i pełne energii, to mamy podjazdową wojnę o dominację w stadzie z Dżygitem. Kolejny kot tego nie rozwiąże, a przy tym dołoży stresu Zawieszce.
Jestem za izolacją typu light, tzn. kot nie może wiedzieć, że został zamknięty umyślnie. Po prostu zacznijcie zamykać któreś pomieszczenie. Albo z kotem albo bez. Wiadomo, że koty zamkniętych drzwi nie lubią. Ale jak któreś stale są, to przywykną, że wejście tam bywa ograniczone i albo zostają tu albo tam. Poza wszystkim innym skoncentrują się na tym problemie, a nie na sobie.

Dżygit ją zastrasza. Czy coś by jej zrobił, czy doszłoby do łapoczynów, nie wiem bo reaguję wcześniej.
On ją zapędza np w róg na moim biurku, albo za telewizor i nie pozwala się ruszyć. Tak mniej więcej to wygląda.
Co do tej izolacji, mam wątpliwości. Jak pisałam - to się nie dzieje przez cały czas, trudno to określić inaczej jak "odbicia" o nieznanej, niezrozumiałej dla mnie przyczynie.
jozefina1970 pisze:
casica pisze: m.in. dlatego, że nie można używać go przy otwartych oknach

A widzisz - zagadka rozwiązana dlaczego u mnie nie zadziałał. Pewnie było napisane ale chyba przeoczyłam? Chociaż staram się uważnie takie rzeczy czytać.

Nie myśl sobie, też to rozgryzłam już na długo potem jak nie zadziałał :wink: Później też mi wyszło, że miałam tego preparatu zbyt mało. W zasadzie powinnam mmieć go w każdym pokoju i w kuchni, siedzieć przy zammknietych oknach, a spodziewane efekty mniej więcej objawiłyby się po miesiącu.
ewan pisze:Ciągle coś :roll:

U mnie taka sytuacją trwa od dawna. Lalunia (lat 11 przyszła jako 2 mies. kocię) i Tofik (lat 10, wychowany na butli). Lalunia matkowała Tofikowi, przez długi czas było super, ale od ok. 2 lat Tofik gnębi Lalę. Ona nie lubi kotów, dla niej najważniejszy jest człowiek, powinna być totalną jedynaczką. O ile z Lakusiem (lat 7) żyją we względnej zgodzie, z Tofikiem często jest jazda. On ją atakuje, niby nie ma rękoczynów ale ona tak wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierał. Wystarczy, że się na nią popatrzy a ona już się drze i ucieka, a jego to nakręca i ją goni. Często przegania ją z różnych miejsc gdzie leży, bo sobie upierniczy, że on właśnie natentychmiast musi się tutaj położyć. Albo zagoni ją za drzwi i nie pozwoli wyjść, a ona warczy jak pitbull :wink:
Próbowałam różnych sposobów, niestety nic nie działa. To nie dzieje się non stop, czasem przez kilka dni jest spokój. On wie, że źle robi bo kiedy mówię ostrzejszym tonem że nie wolno, odpuszcza.Biorę go na ręce, przytulam i tłumaczę, ale chyba ma to w tyle :mrgreen: Nie wiem, czy izolacja coś da. Nie lubią się i tyle.
Więc nie chcę Cię Kasiu martwić, ale to może potrwać lub ustąpić. Na dwoje babka wróżyła.

No nie pocieszyłaś mnie :( I sytuacja którą opisujesz jest w sumie podobna do tego co dzieje sie u nas.


Dżygit, gdy go wzięłam ze schronu mmiał bardzo silny koci katar, leczyliśmy go bardzo długo. Intensywnej kuracji 3 miesiące, a całość leczenia to jakieś pół roku. Ten katar mu nawraca. Właśnie jesteśmy po długotrwałym leczeniu kolejnego nawrotu. I tak się zastanawiam - może ma jakieś zmiany w mózgu? Może tam tkwi przyczyna tych nagłych "odpałów"? Może zasadny byłby rezonans? No nie wiem, strzelam bo bardzo mi zależy na ułożeniu stosunków w stadzie.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 14, 2017 19:37 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Mądry wet z pewnością odpowie czy to może mieć jakiś związek.
U mnie nie ma problemów zdrowotnych, a jednak miłości brak.
Tutaj https://agiliscattus.pl/agresja-u-kotow.html fachowo opisano rodzaje zachowań agresywnych, może coś dopasujesz do Smarkołka <3
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 14, 2017 19:39 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Dzięki Ewuniu, poczytam :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 14, 2017 19:41 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Nie umiem nic doradzic, to sie nie odzywalam. Ale kciuki som. Zeby sie w koncu ulozylo. Moze wet cos wymysli?

Ciesze sie, ze Zawieszka przynajmniej w koncu zjadla, uff.
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro cze 14, 2017 19:46 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Ja Royal zaczynam podawać tak na miesiąc "przed wydarzeniem" to do postu wilber bo z tel ciężko mi się cytuje

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 14, 2017 19:48 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Dzisiaj rano znowu podałam peritol :(
Zawieszka miała pełne badania w mmaju, łącznie z tarczycą.
Ja o wszystko obwiniam stres.

A kciuki potrzebne som :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości