wilber pisze:Dzień dobry.
Pozwolę sobie coś dopisać, jako, że właśnie mam w domu neurotycznego kota, którego poza wszystkim innym staram się wyciszyć.
Mój dostaje preparat w żelu o nazwie Relaxer Vet, substancje czynne, to peptydy mleka ( to co w Zylkene ) i tryptofan ( to co w karmie Calm i syropie Calm Aid ) plus witaminy z grupy B. Chyba najbardziej kompleksowy jaki znalazłam, który nie jest lekiem i nie uzależnia.
Cenowo też wychodzi najkorzystniej.
W karmie Calm tryptofanu jest niezbyt dużo, żeby zadziałało trzeba podawać długo, weterynarz mi radził, że jakbym chciała, to lepiej już kupić KalmAid dla kotów.
Witaj
Zapiszę sobie nazwę do burzy mózgów z wetem. Każda rada cenna.
I co? Działa? Jak długo stosujesz i czy kot jest jedynakiem, czy masz więcej kotów?
mziel52 pisze:Ale co właściwie Dżygit robi Zawieszce? Goni ją, czy też dochodzi do łapoczynów, prób gryzienia, zachowań seksualnych?
Zawieszka nie lubi tych kotów, co one odczuwają, a ponieważ są młode i pełne energii, to mamy podjazdową wojnę o dominację w stadzie z Dżygitem. Kolejny kot tego nie rozwiąże, a przy tym dołoży stresu Zawieszce.
Jestem za izolacją typu light, tzn. kot nie może wiedzieć, że został zamknięty umyślnie. Po prostu zacznijcie zamykać któreś pomieszczenie. Albo z kotem albo bez. Wiadomo, że koty zamkniętych drzwi nie lubią. Ale jak któreś stale są, to przywykną, że wejście tam bywa ograniczone i albo zostają tu albo tam. Poza wszystkim innym skoncentrują się na tym problemie, a nie na sobie.
Dżygit ją zastrasza. Czy coś by jej zrobił, czy doszłoby do łapoczynów, nie wiem bo reaguję wcześniej.
On ją zapędza np w róg na moim biurku, albo za telewizor i nie pozwala się ruszyć. Tak mniej więcej to wygląda.
Co do tej izolacji, mam wątpliwości. Jak pisałam - to się nie dzieje przez cały czas, trudno to określić inaczej jak "odbicia" o nieznanej, niezrozumiałej dla mnie przyczynie.
jozefina1970 pisze:casica pisze: m.in. dlatego, że nie można używać go przy otwartych oknach
A widzisz - zagadka rozwiązana dlaczego u mnie nie zadziałał. Pewnie było napisane ale chyba przeoczyłam? Chociaż staram się uważnie takie rzeczy czytać.
Nie myśl sobie, też to rozgryzłam już na długo potem jak nie zadziałał

Później też mi wyszło, że miałam tego preparatu zbyt mało. W zasadzie powinnam mmieć go w każdym pokoju i w kuchni, siedzieć przy zammknietych oknach, a spodziewane efekty mniej więcej objawiłyby się po miesiącu.
ewan pisze:Ciągle coś
U mnie taka sytuacją trwa od dawna. Lalunia (lat 11 przyszła jako 2 mies. kocię) i Tofik (lat 10, wychowany na butli). Lalunia matkowała Tofikowi, przez długi czas było super, ale od ok. 2 lat Tofik gnębi Lalę. Ona nie lubi kotów, dla niej najważniejszy jest człowiek, powinna być totalną jedynaczką. O ile z Lakusiem (lat 7) żyją we względnej zgodzie, z Tofikiem często jest jazda. On ją atakuje, niby nie ma rękoczynów ale ona tak wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierał. Wystarczy, że się na nią popatrzy a ona już się drze i ucieka, a jego to nakręca i ją goni. Często przegania ją z różnych miejsc gdzie leży, bo sobie upierniczy, że on właśnie natentychmiast musi się tutaj położyć. Albo zagoni ją za drzwi i nie pozwoli wyjść, a ona warczy jak pitbull
Próbowałam różnych sposobów, niestety nic nie działa. To nie dzieje się non stop, czasem przez kilka dni jest spokój. On wie, że źle robi bo kiedy mówię ostrzejszym tonem że nie wolno, odpuszcza.Biorę go na ręce, przytulam i tłumaczę, ale chyba ma to w tyle

Nie wiem, czy izolacja coś da. Nie lubią się i tyle.
Więc nie chcę Cię Kasiu martwić, ale to może potrwać lub ustąpić. Na dwoje babka wróżyła.
No nie pocieszyłaś mnie

I sytuacja którą opisujesz jest w sumie podobna do tego co dzieje sie u nas.
Dżygit, gdy go wzięłam ze schronu mmiał bardzo silny koci katar, leczyliśmy go bardzo długo. Intensywnej kuracji 3 miesiące, a całość leczenia to jakieś pół roku. Ten katar mu nawraca. Właśnie jesteśmy po długotrwałym leczeniu kolejnego nawrotu. I tak się zastanawiam - może ma jakieś zmiany w mózgu? Może tam tkwi przyczyna tych nagłych "odpałów"? Może zasadny byłby rezonans? No nie wiem, strzelam bo bardzo mi zależy na ułożeniu stosunków w stadzie.