Zuza&Aton&Apollo! Po wystawie :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 27, 2005 7:34

Oj... zdrówka życzymy :)
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt maja 27, 2005 7:40

Aga odwagi :D
i zdrówko do kociaków :ok:
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Pt maja 27, 2005 7:59

ta...nieszczescia chodza parami :(
ale zdrowieja tez parami :D :ok:
dzieci nadlatuja....
ObrazekObrazekObrazek

moni74

 
Posty: 1807
Od: Śro sie 11, 2004 18:21
Lokalizacja: Berlin

Post » Sob maja 28, 2005 9:14

Jak się czują Katarynki :D
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Sob maja 28, 2005 12:39

Katarynkom rzuciło się na mózg od upału :roll: Leżą wyciągnięte jak śledzie i przewracają się tylko z boku na bok.
udało mi sie wczoraj zrobić Zuzie zastrzyk :D W przypadku małego nie było to tak wielkie wyzwanie, bo jemu to można wszystko zrobić byle nie za długo. Ale zrobienie czegokolwiek Zuzie to nie lada wyczyn. Wymaga dobrego przygotowania, silnej ręki, zimnej krwi, serca z kamienia i kiepskiego słuchu, żeby uszy nie zwiędły jak się Zuza rozbluzga. No ale się udało :D Jeszcze tylko 2 nam zostały :roll:
Mały zaczyna coraz bardziej rozrabiać, więc chyba wraca do zdrowia. Ma jeszcze jedną małą nadżerkę na środku języka ale myślę, że niedługo i to mu zejdzie. Za to dziś rano zafundował mi kolejną niespodziankę :crying: Na łapkach a dokładnie na poduszkach porobiły mu się jakieś dziwne ranki. Wygląda to jak wielki strup - krew wymieszana z płynem :crying: Ja poprostu oszaleję :crying: Posmarowałam mu to płynem, którym smarowałam mu ranę po kastracji i zobaczymy co z tego będzie. jak nic to jutro znów do weta :crying: Tylko czym ja mu zapałacę :crying: :crying: :crying:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Sob maja 28, 2005 21:33

Aga1 pisze:Katarynkom rzuciło się na mózg od upału :roll: Leżą wyciągnięte jak śledzie i przewracają się tylko z boku na bok.
udało mi sie wczoraj zrobić Zuzie zastrzyk :D W przypadku małego nie było to tak wielkie wyzwanie, bo jemu to można wszystko zrobić byle nie za długo. Ale zrobienie czegokolwiek Zuzie to nie lada wyczyn. Wymaga dobrego przygotowania, silnej ręki, zimnej krwi, serca z kamienia i kiepskiego słuchu, żeby uszy nie zwiędły jak się Zuza rozbluzga. No ale się udało :D Jeszcze tylko 2 nam zostały :roll:
Mały zaczyna coraz bardziej rozrabiać, więc chyba wraca do zdrowia. Ma jeszcze jedną małą nadżerkę na środku języka ale myślę, że niedługo i to mu zejdzie. Za to dziś rano zafundował mi kolejną niespodziankę :crying: Na łapkach a dokładnie na poduszkach porobiły mu się jakieś dziwne ranki. Wygląda to jak wielki strup - krew wymieszana z płynem :crying: Ja poprostu oszaleję :crying: Posmarowałam mu to płynem, którym smarowałam mu ranę po kastracji i zobaczymy co z tego będzie. jak nic to jutro znów do weta :crying: Tylko czym ja mu zapałacę :crying: :crying: :crying:


cóż, ... może handel wymienny? :twisted: albo w naturze? :twisted: - posprzątasz lecznicę, albo co... :twisted:
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto maja 31, 2005 16:13

Aga... czy Ty naprawde robisz im zastrzyki..bo cosik czytam i niedowierzam 8O 8O 8O 8O

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto cze 21, 2005 12:01

Ada - naprawdę robiłam koto zastrzyki :D Po pierwszym przy którym ręce trzęsły mi się jak alkoholikowi na odwyku poszło jak z płatka :D

Ech.... dawno nic nie pisałam ... Bo i nie było o czym .... Koty dochodziły do siebie po choróbsku, więc było całkiem spokojnie. Oprócz ranek na podusicha małemu porobiły się łyse placki na łapkach. Poszłam oczywiście do lekarza. Dermatolog oberzał, podumał, pomlaskał i stwierdził Nieeeee, ze skórą to tu wszytko w porządeczku jest .... Na co pytam To co mu jest? W odpowiedzi dermatolog oświadczył mi z uśmiechem na ustach Pani kot ma coś z głową ! Więc mówię mu To to ja wiem odkąd go mam, ale do tej pory nie łysiał od tego ....
No i okazało się, że mały poprostu tak przeżył całą chorobę, ze pojawiła się reakcja autoagresywna .... Teraz już wszytko zaczyna wracać do normy. Podusie się zagoiły, na łapkach pojawil się meszek.
Ale musze przyznać, że mały zmienił się po kastracji :( Nie jest już taki jak kiedyś..... :( Jest jeszcze bardziej postrzelony niż był :strach: :evil: :evil: I żre jak smok :evil: Mam wrażenie, ze po wycięciu jaj nabrał lekkości (coraz wyżej, dalej i chętniej skacze :roll: ) a mosznę zaadoptował na dodatkowy żołądek :crying: Żre wszytko i w każdych ilościach. Na początku nie ograniczałam mu jedzenia ale od jakiegoś tygodnia wprowadziłam limit. Mały oczywiście natychmiast wprowadził strajk. polega on na tym, że idze do kuchni, kładzie się przy misce, wywała kołami do góry i włącza syrenę :roll: :evil: Przedtem darł się pod drzwiami :evil: teraz drze się w kuchni :evil: Ciekawe ile kosztuje wycięcie strun głosowych u kota....... :twisted:
z ciekawych rzeczy jakie się u nas jeszcze dzieją to tylko tyle, ze zabezpieczyliśmy balkon. Teraz koty mają tylko dwa zajęcia: albo siedzą na balkonie, albo siedzą pod balkonem i drą ryje :evil: :evil: :evil:
Ciekawe, czy jak bym chciała usunąć struny dwóm kotom, to dostanę zniżkę ..... :twisted: :twisted: :twisted:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto cze 21, 2005 12:34

Aga1 weź na zabieg wycięcia strun głosowych moją Maszę, może zniżka bedzie większa :twisted: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto cze 21, 2005 13:56

Aga1 pisze:(...) Mały oczywiście natychmiast wprowadził strajk. polega on na tym, że idze do kuchni, kładzie się przy misce, wywała kołami do góry i włącza syrenę :roll: :evil: (...)

Terrorysta ;)
Dobrze, że zdrowieje :)

Wojtek

 
Posty: 27900
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto cze 21, 2005 14:12

Aga :D
Tak się cieszę, że Aton wrócił do zdrowia :dance:
Zaadoptowany , drugi żołądek :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Dawno tak się nie śmiałam :lol:
Wymiziaj Duecik, Ago :D
Pozdrawiamy serdecznie, Ella i Drakula
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Śro cze 22, 2005 7:39

Wojtek pisze:
Aga1 pisze:(...) Mały oczywiście natychmiast wprowadził strajk. polega on na tym, że idze do kuchni, kładzie się przy misce, wywała kołami do góry i włącza syrenę :roll: :evil: (...)

Terrorysta ;)
Dobrze, że zdrowieje :)

I to jaki :evil:
Najgorsze jest to, że w nocy też przyłazi po michę.... :evil:
Zaczyna się standardowo - od ugniatania i burczenia. Jak nie reagujemy przez jakieś 5-10 minut, to dochodzą do tego pomiałkiwania. Jak to nic nie daje to zaczyna się podszczypywanie zębami np. za brodę lub policzek .... I tak aż do skutku ...
Np. o 4 nad ranem ... :evil: :evil: :evil:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro cze 22, 2005 9:33

Przerąbane :strach:

Wystaw je na balkon na cały dzień i noc, z kuwetą i miską z określona ilością pokarmu i wodą - odejdzie wycie pod balkonem, a wyciem do miski uszczęśliwą sąsiadów :wink: :lol:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 22, 2005 10:07

Macda pisze:Przerąbane :strach:

Wystaw je na balkon na cały dzień i noc, z kuwetą i miską z określona ilością pokarmu i wodą - odejdzie wycie pod balkonem, a wyciem do miski uszczęśliwą sąsiadów :wink: :lol:

:twisted: :twisted: :twisted:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro cze 22, 2005 11:07

Popłakałam się ze śmiechu :lol: :lol: :lol:

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, MB&Ofelia i 18 gości