



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
isabell36 pisze:wybaczcie ale nie dałam rady wcześniej pisać
złapałam Timura we wtorek, zawiozłam do weta - dziura na tylnej łapce (udzie) lekarz powiedział ze od ugryzienia (pies albo kot) mógł być tam ropień, który pękł i dlatego mokre futerko, ale on na wewnętrznej stronie miał futerko strasznie przerzedzone jakby łysiał - doktor powiedział, że to może być od rozwolnienia (ale kot nie był ubabrany), albo od tego ropnia, albo od popuszczania moczu. Doktor opatrzył ranę dał 4 zastrzyki, nie było miejsca w szpitaliku, a kazał przyjechać w piątek więc po drodze pożyczyłam klatkę i zainstalowałam go w piwnicy.
w środę rano zauważyłam, że nic w nocy nie zjadł ale wypił całą miskę wody podczas miziania wyczułam, że futerko ma takie jak Franek (odszedł na mocznicę) i zaczęłam się denerwować ...
po pracy napisałam do Oli u której był Franek do końca życia -potwierdziła obawy i kazała robić wyniki krwi, to samo zresztą sugerował doktor - tylko, że on chcial je zrobić po leczeniu. Dodatkowo kocik ma rozwolnienie, nie jakąś wodnistą biegunkę tylko luźną i śmierdzącą kupę
ryczałam cały wieczór, a rano zadzwoniłam do weta i kazał przywieźć Timura na badanie krwi
jak przyszłam po niego wczoraj to mruczał i się miział ... a ja go zdradziłam i zawiozłam do weta - strasznie się z tym czuję ... ja go łapałam na śmierć bo wiem, że jak będą złe wyniki to trzeba go będzie uśpić ... a on mruczał ....
i znowu do pracy szłam zapuchnięta jakby mnie osy pogryzły
Timur miał dzisiaj badanie krwi: mocznik podwyższony ale nie tragicznie, dużo białych krwinek, anemia na skraju transfuzji, mają mu robić USG brzucha żeby zbadać śledzionę i testy na białaczkę - jest w lecznicy, doktor nie mógł rozmawiać bo miał pacjentkę - powiedział że się odezwie po tych badaniach ale one chyba będą dopiero jutro albo w poniedziałek.
siedzę i ryczę - dopiero teraz zebrałam się żeby coś napisać - nie mogę mu zapewnić domu nawet na koniec jego życia, żeby odszedł kochany
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 34 gości