Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty II

vip pisze:Dobry wieczór, Iwonko .
Ależ rozkoszna ta Twoja malutka Zarunia!

Dobry wieczór Gosiu

Zarunia w istocie to sama słodycz. Oprócz wielkiej urody jest niesamowicie miłą i delikatną koteczką.
Ale Twoje pociechy są wyjątkowe :1luvu:

iwoo1 pisze:
vip pisze:Dobry wieczór, Iwonko .
Ależ rozkoszna ta Twoja malutka Zarunia!

Dobry wieczór Gosiu
Zarunia w istocie to sama słodycz. Oprócz wielkiej urody jest niesamowicie miłą i delikatną koteczką.
Ale Twoje pociechy są wyjątkowe

Iwonko, wszystkie sa wyjątkowe!
Każdy kot czy pies ma jakąs osobowość, każdy ma indywidualne cechy.
To czysta przyjemnośc odkrywać je codzień na nowo :1luvu:

.
Widać, że Zarusia już całkiem dobrze sie czuje, i oby tak dalej :ok:

.
Tosia zostaje u aguli, tak?

zostaje Małgoś :ok:

małż ją zaadoptował na siebie :ok:

puszatek pisze:zostaje Małgoś małż ją zaadoptował na siebie

Och, te tyczasiki! :ryk:

To super, brawo dla małża! :ok:

vip pisze:
iwoo1 pisze:
vip pisze:Dobry wieczór, Iwonko .
Ależ rozkoszna ta Twoja malutka Zarunia!

Dobry wieczór Gosiu
Zarunia w istocie to sama słodycz. Oprócz wielkiej urody jest niesamowicie miłą i delikatną koteczką.
Ale Twoje pociechy są wyjątkowe

Iwonko, wszystkie sa wyjątkowe!
Każdy kot czy pies ma jakąs osobowość, każdy ma indywidualne cechy.
To czysta przyjemnośc odkrywać je codzień na nowo .
Widać, że Zarusia już całkiem dobrze sie czuje, i oby tak dalej .
Tosia zostaje u aguli, tak?

Tak, Zarunia rzeczywiście wydaje się być zdrową kotką, gdybym nie wiedziała że ma białaczkę, nie domyśliłabym się tego. Będę jej robiła testy ponownie po świętach, ale raczej nie liczę na cud i będę musiała się z tym pogodzić.
Tosia zostaje u Agnieszki, to najlepsza wiadomość jaką ostatnio usłyszałam

Będzie miała u niej jak w raju.

Trzymajmy kciuki za powodzenie :ok:

Agnieszka wybiera się w piątek na łapankę białaczkowych na działki.

za łapankę :ok:

puszatek pisze:za łapankę

Dzięki Basiu

Od kiedy zaczynasz nową pracę? Tak się cieszę, że Twoje marzenie się spełniło

A co tam u naszej Lidzi? Nie wiesz czasem?

Jesienią chciałam złapać jednego kota, który przychodził do mnie do budy. Zimą zniknął, prawdopodobnie nie mógł sobie poradzić z chodzeniem poprzez śnieg.
Kot ten ma problemy z chodzeniem na tylne łapy. Zatacza się, a kiedy chce uciekać, przewraca się. Wczoraj dowiedziałam się, że "mieszka" kilka bloków dalej w rozwalającej się budzie, ktoś go tam dokarmia czasami, ale warunki ma tragiczne. Ponieważ sama nie mogę go złapać, muszę poprosić kogoś aby mi go złapał.
Ten kot nie może zostać na dworze, to nieporadny kaleka

iwoo1 pisze:
puszatek pisze:za łapankę

Dzięki Basiu
Od kiedy zaczynasz nową pracę? Tak się cieszę, że Twoje marzenie się spełniło
A co tam u naszej Lidzi? Nie wiesz czasem?

pracowałam już od poniedziałku, trzeba było go jakoś zaopatrzyć aby otworzyć, dziś był otwarty pierwszy dzień :ok:

koniecznie muszę zadzwonić do Lidki bo nie wiem co u niej ale chyba nic złego się nie dzieje bo Aluś by napisała
biedne te bezdomne koty :cry:

puszatek pisze:
iwoo1 pisze:
puszatek pisze:za łapankę

Dzięki Basiu
Od kiedy zaczynasz nową pracę? Tak się cieszę, że Twoje marzenie się spełniło
A co tam u naszej Lidzi? Nie wiesz czasem?

pracowałam już od poniedziałku, trzeba było go jakoś zaopatrzyć aby otworzyć, dziś był otwarty pierwszy dzień

koniecznie muszę zadzwonić do Lidki bo nie wiem co u niej ale chyba nic złego się nie dzieje bo Aluś by napisała
biedne te bezdomne koty