Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 09, 2012 19:50 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

ewexoxo pisze:ps. jest jeszcze dodatkowy plus cats best - pasuje kolorem do płytek w naszej łazience :mrgreen:

:lol: :lol: :lol:

Morris jak zawsze cudny :1luvu:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lip 09, 2012 19:56 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

ariel pisze:
ewexoxo pisze:ps. jest jeszcze dodatkowy plus cats best - pasuje kolorem do płytek w naszej łazience :mrgreen:

:lol: :lol: :lol:

Morris jak zawsze cudny :1luvu:


bo to jest cudny kot, nie licząc:
- zapędów do gryzienia rąk
- porannego brutalnego pacania łapą na pobudkę
- całodobowego ględzenia i narzekania
- obżarstwa i wyłudzania jedzenia
- obsikiwania ściany stojąc w kuwecie z wypiętym do góry tylcem (od czasu do czasu)
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon lip 09, 2012 20:35 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

ewexoxo pisze:Nie policzył nas za to, ale mamy kota odchudzić :oops:

Popieram w całej rozciągłości weta :ok:
Morris to cccuuuuudny kot, ale tusza mu dość mocno doskwiera w codziennym egzystowaniu.
Co do żwirku to mówiłam, że benitowy bije na głowę. Dodam jeszcze jest ekologiczny :mrgreen:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lip 09, 2012 20:46 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

Asiu wzięliśmy się za dietę i żadnego dokarmiania :ok: chyba lepiej teraz w czasie upałów przyzwyczaić kocisza do mniejszych porcji, chociaż nawet teraz zgłasza głośno swoje zastrzeżenia :roll:
myślę, że Morris raczej nie będzie wyglądał jak Chochlik, bo nawet bezpośrednio po schronisku był okrąglutki (w przeciwieństwie do innych kotów), ale z sadełkiem na brzusiu postaramy się coś zrobić :)
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon lip 09, 2012 21:39 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

Chudziny z niego nie będzie, ale będzie ślicznym, dobze zbudowanym kotem. I łatwiej będzie znosił upały. My staramy się sunię odchudzić, tyljo ona drugiej kradnie... :evil:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Wto lip 10, 2012 14:22 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

Morris ma dość konkretną budowę i szeroko rozstawione łapska - taki koci Schwarzenegger :mrgreen: wiem że chudziny to z niego raczej nie będzie :wink:
Od paru dni ma mocno ograniczone racje żywnościowe - łyżeczka puszki i łyżka (mniej niż objętość kieliszka 25ml) suchej karmy gastro. Jedzenie dostaje jak zwykle 3 razy dziennie. I o dziwo - nawet nie domaga się więcej jedzenia 8O
Ale jeżeli nie dostanie dodatku puszki to będzie okropnie ględzić, płakać i narzekać i większa ilość gastro tutaj nie pomoże :roll: Wychowaliśmy sobie puszkoholika :mrgreen:

Mam pytanie - jak przechowujecie puszki?
Staram się kupować jak najmniejsze (i przez to najdroższe :evil: ) żeby kot zdążył zjeść zanim się zepsują. Czy kocie jedzenie można np. zamrozić, a później odmrozić i podawać normalnie przechowując w lodówce?
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Wto lip 10, 2012 14:27 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

Głodzą kota 8O
W sprawie zamrażania nie wiem. Mam więcej kotów na stanie, plus obecnie dwóch nieoswojonych stołowników... (mniej się marnuje :mrgreen: )
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Wto lip 10, 2012 14:29 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

U mnie na tyle kotów puszki je tylko Tyfus (teraz już nic innego nie zje). Kupuję normalnej wielkości 400 g.
Przechowuję w lodówce, ale mam lodówkę, w której jest naprawdę zimno (+2 stopnie). Wtedy puchę mogę przechowywać nawet 4 dni.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 10, 2012 14:39 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

meksykanka pisze:Głodzą kota 8O
W sprawie zamrażania nie wiem. Mam więcej kotów na stanie, plus obecnie dwóch nieoswojonych stołowników... (mniej się marnuje :mrgreen: )


ja wiedziałam, że za chwilę któryś narzekacz się odezwie :mrgreen: bo kot głodzony, maltretowany i w ogóle zabiedzony co widać na zdjęciach powyżej :mrgreen:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Wto lip 10, 2012 14:41 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

ariel pisze:U mnie na tyle kotów puszki je tylko Tyfus (teraz już nic innego nie zje). Kupuję normalnej wielkości 400 g.
Przechowuję w lodówce, ale mam lodówkę, w której jest naprawdę zimno (+2 stopnie). Wtedy puchę mogę przechowywać nawet 4 dni.


u mnie puszka normalnej wielkości to 200g i Morris zjada ją też w ciągu 4 dni :roll:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Wto lip 10, 2012 14:45 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

ewexoxo pisze:
ariel pisze:U mnie na tyle kotów puszki je tylko Tyfus (teraz już nic innego nie zje). Kupuję normalnej wielkości 400 g.
Przechowuję w lodówce, ale mam lodówkę, w której jest naprawdę zimno (+2 stopnie). Wtedy puchę mogę przechowywać nawet 4 dni.


u mnie puszka normalnej wielkości to 200g i Morris zjada ją też w ciągu 4 dni :roll:

hmm, dojdę do wniosku, że jednak głodzisz kotecka :twisted:
Tyfus jest bardzo chudy, taką puszkę zjada w ciągu 2-3 dni.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 10, 2012 14:45 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

ariel pisze:hmm, dojdę do wniosku, że jednak głodzisz kotecka :twisted:
Tyfus jest bardzo chudy, taką puszkę zjada w ciągu 2-3 dni.


a ile Tyfus waży?
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Wto lip 10, 2012 14:48 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

ewexoxo pisze:
ariel pisze:hmm, dojdę do wniosku, że jednak głodzisz kotecka :twisted:
Tyfus jest bardzo chudy, taką puszkę zjada w ciągu 2-3 dni.


a ile Tyfus waży?

ze 3 kg, nie więcej
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 10, 2012 14:58 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

ariel pisze:
ewexoxo pisze:
ariel pisze:hmm, dojdę do wniosku, że jednak głodzisz kotecka :twisted:
Tyfus jest bardzo chudy, taką puszkę zjada w ciągu 2-3 dni.


a ile Tyfus waży?

ze 3 kg, nie więcej


to taka waga piórkowa przy Morrisie, reprezentancie wagi mamuciej - 7,2 kg :ryk:
Tyfusowi przydałby się też gastro intenstinal :wink: Morris po tej karmie urósł jak pączek :mrgreen:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Wto lip 10, 2012 15:39 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - w domu najlepiej :)

Głodzicie kota i on się ciężkim powietrzem nadyma... ot co :evil:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 168 gości