Maluchy mają się lepiej. Jeszcze do wieczora wstrzymuję oddech - po 48 godzinach ich szanse na życie znacznie wzrosną. Gremlinki, Antosia i Lusia mają się nieźle i niech tak zostanie. Błagam!!!
Przy okazji dowiedziałam się, że na moim osiedlu kilka osób ma ozdrowieńców po pp. Moja karmicielka chodziła i błagała o pomoc. Wszyscy stanowczo odmówili...