wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 07, 2011 12:07 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dopiero teraz obejrzałam filmik (w domu z moim internetem nie mam szans... :evil: ) - kociaki cuda!!!!! :1luvu:

Co to za świętej cierpliwości czarnulek/czarnulka, który znosi zaczepki małej srajdki?? No nie da się ukryć, że Niusieńka zakapiorek rośnie..... :twisted: :mrgreen:

A jak zobaczyłam Amelkę to się wzruszyłam - jaka ona duża!!!! :1luvu: Od razu ją poznałam po błysku futerka - ona tak jak nasz Muras ma takie śliskie, królicze - widocznie marmurki tak mają :D . Ale zabawa to chyba pazurki/ząbki???? :roll: Rzeczywiście dowód na mobbingowanie Dużej jest....... :twisted:

Piękne masz koty!!! Widać, że Ślepciu i Kitłaś to takie przytulaki swojej Pani 8) :mrgreen:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon mar 07, 2011 12:20 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

joluka pisze:Dopiero teraz obejrzałam filmik (w domu z moim internetem nie mam szans... :evil: ) - kociaki cuda!!!!! :1luvu:

Co to za świętej cierpliwości czarnulek/czarnulka, który znosi zaczepki małej srajdki?? No nie da się ukryć, że Niusieńka zakapiorek rośnie..... :twisted: :mrgreen:

A jak zobaczyłam Amelkę to się wzruszyłam - jaka ona duża!!!! :1luvu: Od razu ją poznałam po błysku futerka - ona tak jak nasz Muras ma takie śliskie, królicze - widocznie marmurki tak mają :D . Ale zabawa to chyba pazurki/ząbki???? :roll: Rzeczywiście dowód na mobbingowanie Dużej jest....... :twisted:

Piękne masz koty!!! Widać, że Ślepciu i Kitłaś to takie przytulaki swojej Pani 8) :mrgreen:


Ten świętej cierpliwości kot, to Pysiu - klon Manuela :D Pysiu zajmuje się treningiem obu małych panienek :ok: Amelka chyba rzeczywiście urosła, ma cudną sierść, niesamowicie puchaty ogon i bardzo ostre pazurki, których nie lubi przystrzygać (damesa taka). I bardzo lubi buziaki w nosek, kiedy siedzi w łazience w umywalce :roll:

Buziaki dla kociastych ze szczególnym uwzględnieniem słodkiego Manuela :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 07, 2011 15:44 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Obejżałam filmik :(
Jak wy to robicie że tyle kotków razem i taka komitywa.
Coś chyba i w ludziach musi być.
Ja jestem domkiem tymczasowym z założenie 1 kot i to dorosły.
Obecnie mam 3 - 1 shebę dzikunę i 2 koty.
Zazdrosne o siebie te kocury ( oczywiście o ciocie - czyli o mnie)
Nie pomaga głaskanie na dwie ręce, nie pomaga ignorowanie agresora.
A ja chcę miiiiłości i gadania :twisted: .
Proszę o przepis :lol: :ryk:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 07, 2011 15:58 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Buziaki dla kociastych ze szczególnym uwzględnieniem słodkiego Manuela :1luvu:


Dziękujemy!!!! :1luvu: - przekażę jak tylko do domu dojadę wieczorem... - jeśli dom jeszcze stoi, bo towarzystwo dzisiaj wyjątkowo długo samo zostało - 11 godzin.... :( :roll:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon mar 07, 2011 16:03 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dorota Wojciechowska pisze:Obejżałam filmik :(
Jak wy to robicie że tyle kotków razem i taka komitywa.
Coś chyba i w ludziach musi być.
Ja jestem domkiem tymczasowym z założenie 1 kot i to dorosły.
Obecnie mam 3 - 1 shebę dzikunę i 2 koty.
Zazdrosne o siebie te kocury ( oczywiście o ciocie - czyli o mnie)
Nie pomaga głaskanie na dwie ręce, nie pomaga ignorowanie agresora.
A ja chcę miiiiłości i gadania :twisted: .
Proszę o przepis :lol: :ryk:


Nie wiem jak, ale rzeczywiście nie mamy problemów z dogadywaniem się kotów.
Tłumaczę im, że wszystkie są znajdy i bidy i nie muszą się kochać, ale mają się tolerować. No i chyba rozumieją :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 07, 2011 16:04 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

joluka pisze:
kamari pisze:Buziaki dla kociastych ze szczególnym uwzględnieniem słodkiego Manuela :1luvu:


Dziękujemy!!!! :1luvu: - przekażę jak tylko do domu dojadę wieczorem... - jeśli dom jeszcze stoi, bo towarzystwo dzisiaj wyjątkowo długo samo zostało - 11 godzin.... :( :roll:


Przez 11 godzin to mozna duuużo zmalować :ryk: Ale za to jak cię będą kochać, kiedy dasz im jeść :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto mar 08, 2011 6:48 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:
Dorota Wojciechowska pisze:Jak wy to robicie że tyle kotków razem i taka komitywa.
Coś chyba i w ludziach musi być.
Ja jestem domkiem tymczasowym z założenie 1 kot i to dorosły.
Obecnie mam 3 - 1 shebę dzikunę i 2 koty.
Zazdrosne o siebie te kocury ( oczywiście o ciocie - czyli o mnie)
Nie pomaga głaskanie na dwie ręce, nie pomaga ignorowanie agresora.
A ja chcę miiiiłości i gadania :twisted: .
Proszę o przepis :lol: :ryk:


Nie wiem jak, ale rzeczywiście nie mamy problemów z dogadywaniem się kotów.
Tłumaczę im, że wszystkie są znajdy i bidy i nie muszą się kochać, ale mają się tolerować. No i chyba rozumieją :mrgreen:


To prawda, aż miło popatrzeć na mruczących pensjonariuszy SPA 'Kamari' :kotek:

Ja na moją 7-osobową kocią rodzinkę też nie mogę narzekać.
Wręcz przeciwnie - tyle w tych kociakach czułości wzajemnej, że aż mnie to rozczula.
Oczywiście wprowadzanie nowego członka do rodziny zwykle wiązało się z jakimiś emocjami,
ale po krótkim czasie wszystko się normowało.

Kocurki chyba zawsze będą walczyć o dominację, więc ta rywalizacja o Ciebie jest raczej naturalna :wink:
Ja mam 5 kocurków i 2 kotki.
Na szczęście głową tej kociej rodzinki jest dostojny Guffi, który majestatycznie choć stanowczo
trzyma pieczę nad kociambrami.
Dostrzegam ogromny respekt, jaki budzi wśród pozostałych kocurków.
Ale swoją pozycję utrzymuje w sposób godny prawdziwego arystokraty - bez drastycznych scen :wink:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Wto mar 08, 2011 11:11 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dla dziewczyn, które znam,
moc życzeń dzisiaj mam
dużo zdrowia i radości
oraz kwiatów i miłości.
Niechaj się to niesie na całykraj
dziś dla Wszystkich Pań
naj , naj , naj



Kamari dla Amelki ,Omisi ,Niusi i reszty dziewczyn,również wszystkiego " naj" :1luvu:
Anna Kubica
 

Post » Wto mar 08, 2011 11:15 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Są takie chwile , że ...no nie wiadomo nawet jak je opisać...śmiać się i płakać jednocześnie trzeba.

Trzymałam właśnie Niuście podniesioną do przetarcia dupinę, a ta zaczęła iść na prawej tylnej nóżce 8O Nie utrzymuje się jeszcze na niej sama, ale przytrzymana wykonuje kroczki :ok: :ok: :ok:


Jaka wspaniała wiadomość!
Podczytuję Wasz wątek od bardzo dawna i bardzo mocno Wam kibicuję. Trzymam nieustająco kciuki za Niusię i wierzę, że juz niedługo zacznie biegać na nóżkach. Nóżki już są grubsze i silniejsze, idzie ku dobremu :ok:
Kamari, jesteś cudownym człowiekiem i masz ogromną ilość pozytywnej energii :1luvu:

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Wto mar 08, 2011 11:19 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dla kocich i ludzkich kobietek z życzeniami wszystkiego najlepszego
Obrazek
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 08, 2011 18:23 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Obrazek
Słodkiego, miłego życia dla wszystkich kobitek :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto mar 08, 2011 19:59 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

W ramach dnia kobiet pojechaliśmy z Miskiem zaszczepić się przeciw grzybicy.
Zastrzyk bolesny, ale rudy twardziel nawet nie miauknął ani się nie wyrywał 8O
Dostaliśmy Felisvac MC (koszt 40 zł), powtórka za 2 tygodnie. Po zastrzyku może mieć gorączkę i problemy z chodzeniem - wszystko przejściowe oczywiście.
Na razie bez problemu dotarł do miski z mięskiem :ok:
Smarowanie Imaverolem bardzo ładnie działa, rudzielec się nie drapie, a grzybek się nie rozprzestrzenia.

Piszę wszystko dokładnie dla własnej pamięci, no i może komuś się ta wiedza przyda :ok: Czego wam wszystkim serdecznie nie życzę :ryk:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto mar 08, 2011 20:02 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:W ramach dnia kobiet pojechaliśmy z Miskiem zaszczepić się przeciw grzybicy.
Zastrzyk bolesny, ale rudy twardziel nawet nie miauknął ani się nie wyrywał 8O
Dostaliśmy Felisvac MC (koszt 40 zł), powtórka za 2 tygodnie. Po zastrzyku może mieć gorączkę i problemy z chodzeniem - wszystko przejściowe oczywiście.
Na razie bez problemu dotarł do miski z mięskiem :ok:
Smarowanie Imaverolem bardzo ładnie działa, rudzielec się nie drapie, a grzybek się nie rozprzestrzenia.

Piszę wszystko dokładnie dla własnej pamięci, no i może komuś się ta wiedza przyda :ok: Czego wam wszystkim serdecznie nie życzę :ryk:


Że co?
Że moje mają też grzybka?
Jessssuuuu
Kamari mają? 8O
błagam niech nikt nic nie chlapnie TŻ...
najszczesliwsza
 

Post » Wto mar 08, 2011 20:09 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

najszczesliwsza pisze:
kamari pisze:W ramach dnia kobiet pojechaliśmy z Miskiem zaszczepić się przeciw grzybicy.
Zastrzyk bolesny, ale rudy twardziel nawet nie miauknął ani się nie wyrywał 8O
Dostaliśmy Felisvac MC (koszt 40 zł), powtórka za 2 tygodnie. Po zastrzyku może mieć gorączkę i problemy z chodzeniem - wszystko przejściowe oczywiście.
Na razie bez problemu dotarł do miski z mięskiem :ok:
Smarowanie Imaverolem bardzo ładnie działa, rudzielec się nie drapie, a grzybek się nie rozprzestrzenia.

Piszę wszystko dokładnie dla własnej pamięci, no i może komuś się ta wiedza przyda :ok: Czego wam wszystkim serdecznie nie życzę :ryk:


Że co?
Że moje mają też grzybka?
Jessssuuuu
Kamari mają? 8O
błagam niech nikt nic nie chlapnie TŻ...


Wcale nie muszą mieć grzyba, przede wszystkim trzeba to zbadać. Drapią się, mają wyłysiałe albo "wystrzyżone" miejsca lub coś co wygląda na ranki / zadrapania? Trzeba spokojnie obejrzeć futerka.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto mar 08, 2011 21:31 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

No Azor ma łyse pięty, ale kupa była badana i nie wyszedł grzyb
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: PanPawel i 109 gości