sunshine pisze:Zapytałam, bo pamiętałam, że nieciekawie było. A w stresie takie rzeczy lubią nawracać. Ja po lekach przeciwzapalnych(atak rwy kulszowej) mam rozwaloną trzustkę, więc z lekkim przestrachem czytam o tych wszystkich lekach, które łykasz. Masz z racji tych dolegliwości jakąś rentę? Bo rozumiem, że pracować się nie da z takim bólem.
Nie da się pracować do póki nie dojdę do siebie,a rehabilitacja w przypadku moich chorób trwa około roku.
Zanim mi się tam wszystko pozrasta minie jeszcze trochę czasu.
Po drugie to zepsuli mi 2 operacje,więc zobaczymy jak po tej.
Po pierwszej zostawili mi odłamek gruzu kostnego w kanale kręgowym-uszkodzili mi korzeń.Reoperowali po 5 dniach.Bolało długo po operacji,miałam blokady w kręgosłup itp.Spokój był 2 miesiące w zeszłym roku po czym zaczęło boleć.Poszłam na kontrolę,zrobiliśmy prześwietlenie i okazało się,że śruba pękła ( mam 6 śrub i 4 implanty dysków,usunęli mi wyrostek kolczysty L5/s1 i 2 przepukliny,odbarczyli korzenie).
Jak się okazało przy drugiej operacji za mocno skuli mi chrząstki,nie mogło się zrosnąć,był luz i mimo,iż nie pracowałam,nie miałam wypadku,upadku to śruba pękła,bo zamiast być stabilna była w ruchu,ale to tytan podobno

A jakbym napisała jakie leki brałam i mam w szafce nie tylko po operacji,ale przy tej nodze nieszczęsnej...to jest dopiero apteka dla ćpuna

Mam rentę,ale socjalną,bo do Zus-owskiej zabrakło mi 1,5 miesiąca stażu pracy.
Pracowało się różnie,uczyłam się i w między czasie pracowałam na czarno i wyszło teraz.Choć od 19 roku życia pracowałam.Wtedy nie myślałam o tym,że będę chora w jakikolwiek sposób.Z kręgosłupem zmagam się już prawie 3 lata,a w tym roku czekają mnie dopiero 28 urodziny.
To jest najbardziej przykre,bo jak powiedział mi lekarz:mam kręgosłup 70-cio letniej kobiety,ale niestety to genetyka.
A kości generalnie mam mocne,bo nic nie miałam złamanego

Ależ się rozpisałam ufff...