Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

Jestem. Kupiłam dwa gerberki i cztery paszteciki.
Zaraz zabieram Gramka do sypialni i będziemy czytać.

Aaa, jeszcze coś, bo wcześniej zapomniałam napisać.
Poprzedniej nocy się nie udało (nie pomógł nawet kawior :wink:

), ale dzisiejszej już się udało. Udało mi się znaczy wreszcie zaciągnąć Gramka do łóżka :mrgreen:

Spał całą nockę zwinięty w kłębuszek przy moich stopach :1luvu:

Ale wiecie, co jest najdziwniejsze...?
Moja piękna humorzasta Królewna wcale się tym nie przejęła i nie obraziła się na mnie. Gramek sobie już w najlepsze spał, kiedy przylazła i położyła się jak zwykle koło mojej twarzy. Mało, że nie rzuciła się na niego - ona nawet w ogóle do niego nie podeszła, żeby go kontrolnie obwąchać

Wielbłądzio pisze: Zaległy newsletter dla Vivy coraz głośniej zawodzi o napisanie

Czy możesz ta myśl nieco rozwinąć? Brzmi bardzo intrygująco...

Wielbłądzio pisze:Udało mi się znaczy wreszcie zaciągnąć Gramka do łóżka
Spał całą nockę zwinięty w kłębuszek przy moich stopach

Tylko (albo aż

) dwa dni potrzebowałaś, żeby chłopaka zdeprawować :mrgreen:

Wielbłądzio pisze:Moja piękna humorzasta Królewna wcale się tym nie przejęła i nie obraziła się na mnie. Gramek sobie już w najlepsze spał, kiedy przylazła i położyła się jak zwykle koło mojej twarzy. Mało, że nie rzuciła się na niego - ona nawet w ogóle do niego nie podeszła, żeby go kontrolnie obwąchać

Może dlatego, że to facet. Stwierdziła, że Gramek to żadna konkurencja

I to Ona siedzi w (na) Twoje głowie :wink:

Wielbłądzio pisze:Ogryniu, cudowny jesteś, bardzo bardzo podobny do mojego Ropucha
Kolorowa też piękna, nie wiedziałam, że ona ma jeszcze białe dessous

Takie Jej się zrobiło po sterylizacji. Dziękuję Ciociu za komplementy :1luvu:

Ogryzek

Wielbłądzio pisze:Jestem. Kupiłam dwa gerberki i cztery paszteciki.
Zaraz zabieram Gramka do sypialni i będziemy czytać.

Aaa, jeszcze coś, bo wcześniej zapomniałam napisać.
Poprzedniej nocy się nie udało (nie pomógł nawet kawior ), ale dzisiejszej już się udało. Udało mi się znaczy wreszcie zaciągnąć Gramka do łóżka
Spał całą nockę zwinięty w kłębuszek przy moich stopach

Ale wiecie, co jest najdziwniejsze...?
Moja piękna humorzasta Królewna wcale się tym nie przejęła i nie obraziła się na mnie. Gramek sobie już w najlepsze spał, kiedy przylazła i położyła się jak zwykle koło mojej twarzy. Mało, że nie rzuciła się na niego - ona nawet w ogóle do niego nie podeszła, żeby go kontrolnie obwąchać

No to dobrze, bardzo się cieszę. Niech cudny czarny koczur sobie śpi razem z Wami

.

Fajnie, że Gramek tak się zadomowił. A myśmy tu snuli koncepcję, jak się nie przystosuje :oops:

Wielbłądziu, masz rękę do czarnych kocurków!

Paluszek pisze:Fajnie, że Gramek tak się zadomowił. A myśmy tu snuli koncepcję, jak się nie przystosuje Wielbłądziu, masz rękę do czarnych kocurków!

Wiem

Najchętniej pozbyłabym się tych burasów, krowy i dzikiego pingwina i uzupełniła liczebność mojego stada wyłącznie o czarne egzemplarze płci męskiej :1luvu:

Znów od rana niespodziewanie poza domem (znów u Babci, ponieważ wymyśliła sobie, że dzisiaj pojedzie do swojej mamy na cmentarz... nie chciała słuchać próśb, żeby wstrzymała się z tym do czasu, kiedy wróci mama (moja) i będzie mogła z nią jechać :roll:

), znów do tyłu z kilkoma bardzo ważnymi sprawami :roll:

...

Alyaa, te newslettery pisuję dla akcji koty.sos, z którą od kilku lat jestem związana. Ponieważ ogólnie pisanie nie najgorzej mi wychodzi, zgodziłam się pomagać właśnie w ten sposób :wink:

Tyle, że teraz, dzięki obu akcjom z Babcią, znów jestem z tym moim nieszczęsnym pisaniem do tyłu

...

Gramuś znów z nami spał. Najwyraźniej uznał, że moje łóżko bardzo mu się podoba, bo dzisiaj od samego rana też kontynuuje okupację

Zostawiłam go nawet w związku z tym na czas mojej nieobecności zamkniętego w sypialni z Królewną - i nic się nie stało, wszystko w porządku, po powrocie zastałam koczura tak samo drzemiącego w kłębuszku na wyrku, jak rano go zostawiłam. Coś czuję, że teraz to się go już z tego łóżka nie pozbędę. A nie mówiłam, że typowy facet :roll:

...? Dobrze, że chociaż przystojny i inteligentny. i w sumie to ja zawsze gustowałam w nieco starszych od siebie :mrgreen:

...

Bidzia roznosi kuwetę. Nie dadzą mi spokojnie zjeść te mendozy, no nie dadzą :twisted:

PS. Jutro wieczorem Tulia ma odwiedziny. Czyli chcę czy nie chcę - muszę posprzątać :roll:

Ale najpierw chcoiaż trochę się prześpię...

Wielbłądzio pisze:Alyaa, te newslettery pisuję dla akcji koty.sos, z którą od kilku lat jestem związana. Ponieważ ogólnie pisanie nie najgorzej mi wychodzi, zgodziłam się pomagać właśnie w ten sposób
Tyle, że teraz, dzięki obu akcjom z Babcią, znów jestem z tym moim nieszczęsnym pisaniem do tyłu ...

Rozumiem

Skojarzyłam z inną Vivą - tą od Party, Show, i innych takich gazet (zboczenie zawodowe)

Na rozum mi się rzuciło. Wstałam o trzeciej i sprzątam mieszkanie :roll:

No ale muszę, przecież dziś wieczorem ma przyjść Pani obejrzeć Tulkę, a w weekend posprzątać nie miałam kiedy... Gorzej tylko, że w robocie jak nic będę zasypiać :twisted:

Okupacja mojego wyrka trwa. Co za facet :1luvu:

kciuki za wizytę

Wielbłądzio pisze:PS. Jutro wieczorem Tulia ma odwiedziny.

Posprzątałam :twisted:

Właśnie piję drugą kawę...

Wskutek porannego pośpiechu oraz zmęczenia robotą założyłam dziś byłam na siebie sweter, przez który prześwitują wszystkie posiadane przeze mnie staniki :twisted:

No dobra, nie wiem, czy wszystkie (bo wszystkich to ja mam minimum ze 30;), tych zniszczonych w ogóle nie licząc), po przymierzeniu czwartego skapitulowałam. I prześwituje :oops:

Wielbłądzio pisze:Na rozum mi się rzuciło. Wstałam o trzeciej i sprzątam mieszkanie
No ale muszę, przecież dziś wieczorem ma przyjść Pani obejrzeć Tulkę, a w weekend posprzątać nie miałam kiedy... Gorzej tylko, że w robocie jak nic będę zasypiać

Okupacja mojego wyrka trwa. Co za facet

Kaśka - sprzątasz o godz. 4 rano????!!!! :conf:

Mocne kciuki za efekt wizyty u Tulci :ok:

Wielbłądzio pisze:Wskutek porannego pośpiechu oraz zmęczenia robotą założyłam dziś byłam na siebie sweter, przez który prześwitują wszystkie posiadane przeze mnie staniki No dobra, nie wiem, czy wszystkie (bo wszystkich to ja mam minimum ze 30;), tych zniszczonych w ogóle nie licząc), po przymierzeniu czwartego skapitulowałam. I prześwituje

cóż

ja zawsze w takiej sytuacji mówię, że "nie miałam w co (innego) się ubrać" :twisted:

przynajmniej poprawisz samopoczucie napotkanym po drodze facetom

Marcelibu pisze:
Wielbłądzio pisze:Na rozum mi się rzuciło. Wstałam o trzeciej i sprzątam mieszkanie
No ale muszę, przecież dziś wieczorem ma przyjść Pani obejrzeć Tulkę, a w weekend posprzątać nie miałam kiedy... Gorzej tylko, że w robocie jak nic będę zasypiać

Okupacja mojego wyrka trwa. Co za facet

Kaśka - sprzątasz o godz. 4 rano????!!!!

A co miałam zrobić, jak wcześniej nie zdążyłam :roll:

?
Zresztą przecież wiesz, że do najnormalniejszych nie należę :mrgreen:

Ale w mieszkaniu vis a vis (chyba) nie ma teraz żadnych lokatorów, także przerwałam sen tylko sobie i Padalcom.

*anika* pisze:przynajmniej poprawisz samopoczucie napotkanym po drodze facetom

kiedy tu w urzędzie to albo same passskudy, albo baby :roll:

...

Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

Kto przegląda forum