jaaana pisze:Fotnęłaś sowy, czy tylko okiem upolowałaś?
upolowałam osobiście, bo rzecz jasna chodzi o grzybki:

Właśnie zostały pożarte - upanierowane, usmażone na maśle. Ciam, mlask, slurp.....
felin pisze:I nie tylko klimat![]()
Ostatnio tak sobie dumalam na zmianami w trakcie mojego życiorysu obserwując sąsiadkę z naprzeciwka, niejaką Frau Tomczak![]()
Otóż za mojego dzieciństwa pelno tu - czyli w "kopytkowie" na dawnym pograniczu polsko-niemieckim (circa 6 km do bylej granicy) - bylo importowanych obywateli z "dzikich pól". Latalo to w kwiecistych chustkach na glowie, z golymi nogami, a jak się weszlo zimą do sklepu, to trącilo mokrą welną, końskim lajnem, ludzkim moczem oraz naftaliną. Potem pojawily się na targu "piękne" moderne chustki ze zlotą albo srebrną nitką i natychmiast wszystkie te panie przywdzialy takowe; zimą nawet dwie na raz.
I byly takie Frau Tomczak, czyli autochtonki o bliżej niesprecyzowanym pochodzeniu etnicznym. Te byly zawsze czyste, robotne do przesady, uczesane w male loczki kręcone na papilotach, po domu chodzily w "mantlach" niczym sprzątaczki i zawsze jakimś cudem mialy czas, żeby siedzieć w oknach opierając lokcie na poduszkach.
No i znikly te w chustkach, znikly takoż chustki z targu. Babiny się ucywilizowaly i nawet nogi mają jakby czystsze, choć w klapaczkach dalej lubią biegać nawet we wrześniu.
Zostaly mantle - calkiem sporą część asortymentu stanowią na targu - i takie Frau Tomczak z loczkami i krzywymi nogami. Dalej siedzą w oknach i zaiwaniają w ogrodach jak maszyny, tylko nie wiem czy poduszki pod lokcie ciągle mają te same
to się nazywa "ugly street view" i stanowi najbardziej czujny zestaw monitorujący okolicę, jednakowoż z dziwną rozdzielczością: dostrzeże bezbłędnie, że masz za krótką spódnicę, ale nie zauważy, jak Ci wynoszą z piwnicy rower

maneki pisze:O borówki? Znaczy jagody małe, polskie, fioletowe, kwaśne i brudzące?U nas, znaczy he, he na ziemiach mazursko-warmińskich się je odróżnia. Borówka większa, mniej brudząca, w środku zielona. A jagódka to jagódka.
Ja się jednak przywitam, bo tak czasem zaglądam, paczę, to może dam znać, że masz skrytacza-czytacza. Bo jeszcze Cię nos zaswędzi i niechybnie to będzie moja wina - od tego tajniaczenia
cześć, Paczaczu

Borówki znaczy borówki - małe, czerwono-bordowe, cierpkie.
Takie, o:

To, o czym Ty piszesz, to czarna jagoda.
Ale nazwy faktycznie się plączą: te moje to borówka brusznica, czarne jagody zaś to borówki czarne (Vaccinium myrtillus)
Zresztą pies je trącał, wszystkie smaczne
