Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 12, 2013 12:49 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

jaaana pisze:Fotnęłaś sowy, czy tylko okiem upolowałaś?


upolowałam osobiście, bo rzecz jasna chodzi o grzybki:
Obrazek
Właśnie zostały pożarte - upanierowane, usmażone na maśle. Ciam, mlask, slurp.....


felin pisze:I nie tylko klimat :wink:
Ostatnio tak sobie dumalam na zmianami w trakcie mojego życiorysu obserwując sąsiadkę z naprzeciwka, niejaką Frau Tomczak :mrgreen:
Otóż za mojego dzieciństwa pelno tu - czyli w "kopytkowie" na dawnym pograniczu polsko-niemieckim (circa 6 km do bylej granicy) - bylo importowanych obywateli z "dzikich pól". Latalo to w kwiecistych chustkach na glowie, z golymi nogami, a jak się weszlo zimą do sklepu, to trącilo mokrą welną, końskim lajnem, ludzkim moczem oraz naftaliną. Potem pojawily się na targu "piękne" moderne chustki ze zlotą albo srebrną nitką i natychmiast wszystkie te panie przywdzialy takowe; zimą nawet dwie na raz.
I byly takie Frau Tomczak, czyli autochtonki o bliżej niesprecyzowanym pochodzeniu etnicznym. Te byly zawsze czyste, robotne do przesady, uczesane w male loczki kręcone na papilotach, po domu chodzily w "mantlach" niczym sprzątaczki i zawsze jakimś cudem mialy czas, żeby siedzieć w oknach opierając lokcie na poduszkach.
No i znikly te w chustkach, znikly takoż chustki z targu. Babiny się ucywilizowaly i nawet nogi mają jakby czystsze, choć w klapaczkach dalej lubią biegać nawet we wrześniu.
Zostaly mantle - calkiem sporą część asortymentu stanowią na targu - i takie Frau Tomczak z loczkami i krzywymi nogami. Dalej siedzą w oknach i zaiwaniają w ogrodach jak maszyny, tylko nie wiem czy poduszki pod lokcie ciągle mają te same :?


to się nazywa "ugly street view" i stanowi najbardziej czujny zestaw monitorujący okolicę, jednakowoż z dziwną rozdzielczością: dostrzeże bezbłędnie, że masz za krótką spódnicę, ale nie zauważy, jak Ci wynoszą z piwnicy rower :mrgreen:


maneki pisze:O borówki? Znaczy jagody małe, polskie, fioletowe, kwaśne i brudzące? 8) U nas, znaczy he, he na ziemiach mazursko-warmińskich się je odróżnia. Borówka większa, mniej brudząca, w środku zielona. A jagódka to jagódka.
Ja się jednak przywitam, bo tak czasem zaglądam, paczę, to może dam znać, że masz skrytacza-czytacza :D. Bo jeszcze Cię nos zaswędzi i niechybnie to będzie moja wina - od tego tajniaczenia :wink:

cześć, Paczaczu ;)
Borówki znaczy borówki - małe, czerwono-bordowe, cierpkie.
Takie, o:
Obrazek - idealne w postaci galaretki przesmażonej z jabłkami i gruszkami do pieczonych mięs....
To, o czym Ty piszesz, to czarna jagoda.
Ale nazwy faktycznie się plączą: te moje to borówka brusznica, czarne jagody zaś to borówki czarne (Vaccinium myrtillus)
Zresztą pies je trącał, wszystkie smaczne ;)
KotkaWodna
 

Post » Pon sie 12, 2013 13:01 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

Hańka pisze:He, he, he, zarechotała Hańka brzydko. Już się od paru dni czaiłam na taki wpis KW, tylko ciekawiło mnie, gdzie się pojawi. W sensie pierwszy jesienny. Kocham, uwielbiam jesień, ale lato to lato. A ledwie w połowie jesteśmy. Po prostu z wczesnego lata weszliśmy w dojrzałe - pisklaki dorosły, trwają żniwa, jeden ból: jerzyki odleciały!
Moja prywatna jesień to w ogóle za 2 miesiące dopiero się zaczyna. Ale co kto lubi, co kto lubi :wink:

a rechocz na zdrowie ;P
lato niestety kończy się za niespełna 3 tygodnie, czyli z 31 sierpnia. Bo te szmery-bajery z rozpoczęciem/zakończeniem astrologicznym to możecie sobie w majty wetknąć :mrgreen:
Ja albowiem uznaję wyłącznie meteorologiczne pory i tego się trzymam. I fakt, przez to właśnie kawęczę od parunastu dni, że idzie jesień.
Bo idzie... Czuć ją w smaku powietrza....


felin pisze:
Discordia pisze:
jaaana pisze:Fotnęłaś sowy, czy tylko okiem upolowałaś?

Sowa to grzyb. Chyba ten sam co niektorzy nazywaja kania

Nawet napewno :|

a czemu taka zmartwiona mina?...


jaaana pisze:E tam, taka sowa nieciekawa jest.
Nie słyszałam takiej nazwy.
Kania to kania a sowa to sowa :P
Chyba, że kania jest kanią ze skrzydłami.

no chyba Cię Chrystus opuścił!!... ;>
przecież pyszna, nigdy nie mogę się najeść nimi, szkoda, że tak krótko trwa na nie sezon i że nie ma jak ich przetworzyć na zaś..


A wracając do spraw kocich, Polcia doszła do siebie całkiem, zaś Nocek pokazuje swoją prawdziwą naturę....... 8)
Obrazek
KotkaWodna
 

Post » Pon sie 12, 2013 13:11 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

KotkaWodna pisze:Nocek pokazuje swoją prawdziwą naturę....... 8)

Oj, tak z nagła po ciemku zobaczyć błysk tych kłów… 8O

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 12, 2013 13:14 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

...a zaraz po nim następuje megaczuły BARAN prosto w nos :mrgreen:
KotkaWodna
 

Post » Pon sie 12, 2013 13:17 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

KotkaWodna pisze:...a zaraz po nim następuje megaczuły BARAN prosto w nos :mrgreen:

Gdyby to spotkało jakiegoś nieostrzeżonego gościa, to zawał murowany i miałabyś zwłoki do zagospodarowania :D

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 12, 2013 13:21 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

..darmowe mięseczko? zawsze! ;>
KotkaWodna
 

Post » Pon sie 12, 2013 13:23 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

KotkaWodna pisze:..darmowe mięseczko? zawsze! ;>

Możesz to potraktować jako podpowiedź rozwiązującą część problemów żywnościowych kotów ;)

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 12, 2013 13:26 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

szkopuł w tym, gdzie znaleźć gościa
a) zdrowego, coby kotecki nie żarły potem jakiejś malarycznej padliny;
b) nielubianego na tyle, by nie było go żal po inhumacji :mrgreen:
c) a zarazem na tyle nieszkodliwego, by go bez większego wstrętu zaprosić w moje progi..
KotkaWodna
 

Post » Pon sie 12, 2013 13:36 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

KotkaWodna pisze:szkopuł w tym, gdzie znaleźć gościa
a) zdrowego, coby kotecki nie żarły potem jakiejś malarycznej padliny;
b) nielubianego na tyle, by nie było go żal po inhumacji :mrgreen:
c) a zarazem na tyle nieszkodliwego, by go bez większego wstrętu zaprosić w moje progi..

Chętnie dałabym się inhumować dla dobra Twoich kotów (i własnego… własnego przede wszystkim :>), ale nie spełniam pierwszego warunku (mam cielsko chyba za bardzo przesiąknięte różnorakimi farmaceutykami), no i z racji doświadczeń raczej nie zejszłabym na serce czy wylew z powodu nocnej wizyty czarnego kota, nawet takiego klastego i barankującego w nos :D

A inhumacja, mimo że od dawna obecna w polszczyźnie, mnie i tak najbardziej kojarzy się z Pratchettem :D

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 12, 2013 13:46 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

jaaana pisze:
felin pisze:
Discordia pisze:
jaaana pisze:Fotnęłaś sowy, czy tylko okiem upolowałaś?

Sowa to grzyb. Chyba ten sam co niektorzy nazywaja kania

Nawet napewno :|

E tam, taka sowa nieciekawa jest.
Nie słyszałam takiej nazwy.
Kania to kania a sowa to sowa :P
Chyba, że kania jest kanią ze skrzydłami.

U mnie w domu mówilo sie na grzyb wylącznie sowa.
Że to się i kania może nazywać dowiedzialam się chyba jako dorosla.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 12, 2013 13:46 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

i bingo!! :mrgreen:
dokładnie stamtąd zaczerpnęłam to miłe słówko ;>

A Ciebie nie chciałabym mordować w takiej, nawet szczytnej intencji - za fajnaś ;)
KotkaWodna
 

Post » Pon sie 12, 2013 13:47 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

KotkaWodna pisze:
Hańka pisze:He, he, he, zarechotała Hańka brzydko. Już się od paru dni czaiłam na taki wpis KW, tylko ciekawiło mnie, gdzie się pojawi. W sensie pierwszy jesienny. Kocham, uwielbiam jesień, ale lato to lato. A ledwie w połowie jesteśmy. Po prostu z wczesnego lata weszliśmy w dojrzałe - pisklaki dorosły, trwają żniwa, jeden ból: jerzyki odleciały!
Moja prywatna jesień to w ogóle za 2 miesiące dopiero się zaczyna. Ale co kto lubi, co kto lubi :wink:

a rechocz na zdrowie ;P
lato niestety kończy się za niespełna 3 tygodnie, czyli z 31 sierpnia. Bo te szmery-bajery z rozpoczęciem/zakończeniem astrologicznym to możecie sobie w majty wetknąć :mrgreen:
Ja albowiem uznaję wyłącznie meteorologiczne pory i tego się trzymam. I fakt, przez to właśnie kawęczę od parunastu dni, że idzie jesień.
Bo idzie... Czuć ją w smaku powietrza....


felin pisze:
Discordia pisze:
jaaana pisze:Fotnęłaś sowy, czy tylko okiem upolowałaś?

Sowa to grzyb. Chyba ten sam co niektorzy nazywaja kania

Nawet napewno :|

a czemu taka zmartwiona mina?...


jaaana pisze:E tam, taka sowa nieciekawa jest.
Nie słyszałam takiej nazwy.
Kania to kania a sowa to sowa :P
Chyba, że kania jest kanią ze skrzydłami.

no chyba Cię Chrystus opuścił!!... ;>
przecież pyszna, nigdy nie mogę się najeść nimi, szkoda, że tak krótko trwa na nie sezon i że nie ma jak ich przetworzyć na zaś..


A wracając do spraw kocich, Polcia doszła do siebie całkiem, zaś Nocek pokazuje swoją prawdziwą naturę....... 8)
Obrazek

O kuźwa, a jemu aby tych klów przyciąć nie trzeba? :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 12, 2013 13:49 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

KotkaWodna pisze:
felin pisze:I nie tylko klimat :wink:
Ostatnio tak sobie dumalam na zmianami w trakcie mojego życiorysu obserwując sąsiadkę z naprzeciwka, niejaką Frau Tomczak :mrgreen:
Otóż za mojego dzieciństwa pelno tu - czyli w "kopytkowie" na dawnym pograniczu polsko-niemieckim (circa 6 km do bylej granicy) - bylo importowanych obywateli z "dzikich pól". Latalo to w kwiecistych chustkach na glowie, z golymi nogami, a jak się weszlo zimą do sklepu, to trącilo mokrą welną, końskim lajnem, ludzkim moczem oraz naftaliną. Potem pojawily się na targu "piękne" moderne chustki ze zlotą albo srebrną nitką i natychmiast wszystkie te panie przywdzialy takowe; zimą nawet dwie na raz.
I byly takie Frau Tomczak, czyli autochtonki o bliżej niesprecyzowanym pochodzeniu etnicznym. Te byly zawsze czyste, robotne do przesady, uczesane w male loczki kręcone na papilotach, po domu chodzily w "mantlach" niczym sprzątaczki i zawsze jakimś cudem mialy czas, żeby siedzieć w oknach opierając lokcie na poduszkach.
No i znikly te w chustkach, znikly takoż chustki z targu. Babiny się ucywilizowaly i nawet nogi mają jakby czystsze, choć w klapaczkach dalej lubią biegać nawet we wrześniu.
Zostaly mantle - calkiem sporą część asortymentu stanowią na targu - i takie Frau Tomczak z loczkami i krzywymi nogami. Dalej siedzą w oknach i zaiwaniają w ogrodach jak maszyny, tylko nie wiem czy poduszki pod lokcie ciągle mają te same :?


to się nazywa "ugly street view" i stanowi najbardziej czujny zestaw monitorujący okolicę, jednakowoż z dziwną rozdzielczością: dostrzeże bezbłędnie, że masz za krótką spódnicę, ale nie zauważy, jak Ci wynoszą z piwnicy rower :mrgreen:

Ano nie dostrzeże albowiem spódnic w ogóle nie posiadam 8)
A tak poza tym, to na bank w kopytkowie o mnie plotkują - ale mi to totalnie lotto :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 12, 2013 13:50 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

felin pisze:U mnie w domu mówilo sie na grzyb wylącznie sowa.
Że to się i kania może nazywać dowiedzialam się chyba jako dorosla.

bo ona z domu, znaczy z atlasu i urodzenia, jest czubajka kania.
A sowa to nazwa ludowa, że tak rymnę.
felin pisze:O kuźwa, a jemu aby tych klów przyciąć nie trzeba? :mrgreen:

a możliwy w ogóle taki zabieg?... Przeca to nie królik, któren, o ile mi wiadomo, nie ma nerwów w tych swoich gryzoniowych ząbkach?...
KotkaWodna
 

Post » Pon sie 12, 2013 13:55 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

No coś Ty? To dla jaj przeca :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 74 gości