Niewdzięczne, wstrętne bestie

Oczywiście mowa o moich kotach.
Nastałam się przy garach gotując pierś z kurczaka z marchewką, pietruszką i ryżem. Potem miksowałam i studziłam. Pod nos podstawiłam.
Owszem na dźwięk misek przybiegły ochoczo, ale ... powąchały i sobie poszły!
No to zagroziłam im, że nic więcej nie dostaną!
Stoją niezdecydowane, PK wącha podejrzliwie, a Fał wyciąga kawałki pazurem i podrzuca do góry

A przecie Pańcia chce tylko ich dobra...
Jednak zjadły, wszystkie prócz DP. Moje gadanie, ze nic innego nie ma do niej nie dochodzi. A w ostatnim czasie to ona, po Fał, najwięcej rzygała

Bo mam problem z kotami: nie jedzą (nawet Mack żarłok obchodzi miski z dala). Jedynie Fał podjada, po czym wszystko wyrzyguje w postaci półpłynnej

Reszta rzyga samą śliną lub czymś takim.
Są odrobaczone i odkłaczone. Innych objawów brak wskazujących np. na jakiegoś wirusa. Kupy standardowe, choć teraz w ilości minimalnej.
Humory takie jak zwykle, czyli ganiają się, tyłek w oczy wsadzają jak się film ogląda...
I nie wiem w czym jest problem, bo w jednym czasie:
1/ zmieniłam filtr w bricie (koty do fontanny dostają już raz przefiltrowaną wodę)
2/ zmieniłam filtr w fontannie
3/ odkamieniłam fontannę
4/ otworzyłam nową paczkę karmę
Na razie odstawiam karmę, czyszczę i płuczę fontannę, wywaliłam filtry i dałam nowe.
Do jedzonka zmiksowany wyżej wspomniany kurczak.
Zobaczymy co będzie dalej.