A póki mrozy i śniegi przypominamy się
Oto nasza kocio-ludzka ekipa, co z miasta Łodzi pochodzi (no, z jednym małym Rzeszowskim wyjątkiem).
Zaczniemy chronologicznie.
Pojawiła się pierwsza, nieco autystyczna, mocno apodyktyczna, mega tchórzliwa. Jest z nami od września 2005.
VIESIA alias Coco Szczanel:

Pan domu i przystojniak jakich mało. Skazaniec z Marmurowej. 29 grudnia minie 5 lat od dnia, w którym u nas zamieszkał i przez kioejne 3 miesiące kazał siedzieć pod kroplówkami. Alergik o wrażliwym podniebieniu i skłonnościach do bulimii.
BRONUŚ vel Kincmistrz vel Czarnocin:

Rzeszowski desant na Łódź. Szefowa wszystkich Szefów. Jednooki Bandyta, którego każdy kocha miłością absolutną. Mieszka z nami od 25 stycznia 2007. Od tego czasu nadzoruje, pilnuje, dogląda wszystkiego, co się u nas dzieje. Królowa o chorej wątrobie, piecuch zasypiający tylko i wyłącznie pod kołdrą.
BIEDRONKA vel Zula vel Pani Kicia Tralalicia:

Klątwa Pierwszego Tymczasa. Miała mieszkać chwilowo, została na zawsze. Bura psocąca małpa. Jest cwana i umie zrobić dobre wrażenie. Cukrzycowa, z ADHD. Mieszka z nami od czerwca 2007.
TOZIA vel Maupiatka vel Sośnicka (wlizuje tylko sosik, zostawia mięsko):

Podrzutek z dostawą pod drzwi. Piękny, dystyngowany, o nienagannych manierach. Prawdziwy arystoktata i gwiazdor.
Szczerbaty pseudobrytyjczyk z kardiomiopatią.
Hrabia de Paździoch vel Michi Beck:

A na końcu- ostatni w hierarchii, Duzi. Marija i TŻ Mikołaj:

Mieszkają z nami także tymczasy. Ichsylwetki w następnym poście
