DT u Bastet. Amirek i Tycia w DS

Gosiagosia pisze:Trudno być Dt bo bardzo trudne są rozstania. Ale tyle dobrego dla nich zrobiłas, wychowałas, wykarmilas i znalazłas domki.

Domki to fundacja znajduje. Ale to prawda - oswoiłam... wychowałam itd. Teraz mogą iść dalej w świat, jako dobrze odchowane i wychowane kocie dzieci. Ale jak następnym razem trafię na takiego przytulasa, który skradnie mi serce, a ja już nie będę musiała wyjeżdżać do Niemiec (teraz ostatni raz jadę..), to go nikomu nie oddam! :mrgreen:

Teraz... faktycznie.. zatrzymałabym go, i co? Dwa miesiące bym go nie widziała, bo by był u mojej mamy razem z moimi kotami... bez sensu. Lepiej, że jest w swoim stałym domku... Ufff. to TRUDNE!!! :kotek:

MaryLux pisze:
KociaMama44 pisze:
kwiryna pisze:A co bedzie z Twoimi osobistymii kotami jak wyjedziesz??

Do mamy mojej jadą na wakacje. Od kilku lat już tak jest.

Tym to dobrze...

No, zazdraszczam :wink:

KociaMama44 pisze:
Gosiagosia pisze:Trudno być Dt bo bardzo trudne są rozstania. Ale tyle dobrego dla nich zrobiłas, wychowałas, wykarmilas i znalazłas domki.

Domki to fundacja znajduje. Ale to prawda - oswoiłam... wychowałam itd. Teraz mogą iść dalej w świat, jako dobrze odchowane i wychowane kocie dzieci. Ale jak następnym razem trafię na takiego przytulasa, który skradnie mi serce, a ja już nie będę musiała wyjeżdżać do Niemiec (teraz ostatni raz jadę..), to go nikomu nie oddam! Teraz... faktycznie.. zatrzymałabym go, i co? Dwa miesiące bym go nie widziała, bo by był u mojej mamy razem z moimi kotami... bez sensu. Lepiej, że jest w swoim stałym domku... Ufff. to TRUDNE!!!

Nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo. I słowa dotrzymał

Nie mazgaj się, KociaMamo44. Straszyłaś, że żadnych wieści nie będzie o Panu Kopytko a tu i wieści i zdjęcia. Bez tego byłoby dużo gorzej. Oby kontakt się nie urwał. Umowa przewiduje wizytę poadopcyjną? Wiem, że to pewnie Fundacja pilotuje ale do Ciebie wieści, jakby nie było, dotrą. (a do nas za Twoim pośrednictwem).
Popłakać trzeba. Podobno wtedy oczy się myją i pięknie błyszczą. Dzięki Panu Kopytko będziesz ładniejsza

.
Dropsik.

Dzięki Kochany Dropsiu. Na twoje pokrzepiające walnięcie w plecki zawsze można liczyć.. :1luvu:

Zresztą dziękuję też Wam wszystkim za te rozumiejące słowa. Jest jakoś łatwiej dzięki temu....
To dziwne, bo z żadnym tymczasem dotąd się tak nie żyłam co z Panem Kopytko.. nawet z Amirkiem nie tak bardzo, choć go bardzo lubiłam i lubię.
A,no i odwiedzę ich jak wrócę z Niemiec. Już się umówiłyśmy z Dużą kocurka.

Tymczasem moje kociaki - które zostały - broją na całego. Obecnie szaleją w kartonowym pudle i rozstawiają piłeczki i myszki po kątach i wspinają się po firankach aż do karnisza (przodowniczą wspinaczek jest Chanelka)... :strach:

Oj KociaMamo44, my Ci baaaaaaaaaaaardzo współczujemy :placz:

. Moja duża też wzięła mnie na tymczas a na drugi dzień szukała firmy siatkującej balkony i okna

, przy Maćku poddała się po 4 miesiącach. Tylko Pusia przybyła z meldunkiem na pobyt stały. Jakie takie, tyciutkie pojęcie mamy co przeżywasz :cry:

.
Jak chcesz to Ci Dropsik pośle morze głasków i zliże łezki z oczu :201461

Najważniejsze, że kontakt jest z nowym domkiem. Pan Kopytko będzie miał dobry domek.
Drops -współczujący.

Dropsiu, powiem tak: gdyby nie to, że ten domek Pana Kopytko zgłosił się tak szybko, to pewnie bym go sobie zostawiła. Gdyby było tak, że jego rodzeństwo by znalazło domki a on nie, to by na pewno został. A tak... zaskakująco poszedł pierwszy i nawet nie zdążyłam się dobrze zastanowić.. Cóż... może tak miało być... Już i tak nie mam na to wpływu. Ale kocham go.. :1luvu:

I nie tylko ja.. :1luvu:

Właściwie, jak o tym myślę, to to wszystko jest piękne... Pięknie jest towarzyszyć kociakom w rozwoju... oswajać je... Fajnie, jak tak wszystkie razem biegną, dokądkolwiek się idzie.. Piękne było wyprowadzenie Amirka na prostą i fajne życie razem z nim przez chwilę. Dotyczy to także każdego z kociątek, nawet jeśli potem trzeba je oddać. Jest w tym wiele dobra i wiele miłości... a przecież o to w tym wszystkim chodzi, prawda...?
A to filmik z Pradą i Chanel (Prada padła po zabawie

) - tak się kochają...