Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']Kocio [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 08, 2017 12:03 Re: Moje koty XIX. Druid [']

jozefina1970 pisze:
casica pisze:Takie masz kocie zagłębie?

Wieś :evil:

No tak, wszystko jasne :(
Anna61 pisze:
casica pisze:Aniu, wiem. Mam nadzieję, że z Babunia będzie inaczej, że jej się uda. Może ten typ nowotworu, ten u niej, nie jest tak zjadliwy jak u Rysi.
Bardzo bym chciała, żeby dożyła spokojnie pięknego wieku u Ciebie. Oby tak było :ok:

Mam taką nadzieję Kasiu.

Dla Ciebie nasze słoneczko.
Obrazek

A słoneczko może być słodkie? Bo to słoneczko jest :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 08, 2017 12:36 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Babunia <3 bidunia. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :ok:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 08, 2017 12:37 Re: Moje koty XIX. Druid [']

ewan pisze:Babunia <3 bidunia. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :ok:

:ok: Bardzo, bardzo bym chciała
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 08, 2017 12:42 Re: Moje koty XIX. Druid [']

A miałam własnie napisać, że Nodi jest kotkiem nieśmiałym, jak to nastolatek (ludzki), wstydzi się, że lubi się pieścić 8O A przynajmniej tak to sobie tłumaczymy.
Nodi przylega do mnie jak przyssawka (znaczy się WS - wielki ssacz). Justyn wstaje zza biurka u siebie, Nodi hyc! Ucieka. Do Justyna ucieka, włazi na niego i oczekuje pieszczot. Ja wstaję, Nodi hyc! Udaje, że wcale się nie pieścił :) Idę do siebie, Nodi już na mnie... no i tak da capo al fine :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 10, 2017 13:16 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Odesłałam dyszkę 8) :mrgreen:

:201461 :201461 :201461
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob cze 10, 2017 17:50 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Dzięki :)
Mogłaś poczekać do następnej dostawy, wyrównałoby się
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 13, 2017 17:43 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Zawieszka jest bardzo nieszczęśliwą kotką :placz:

To śmierć Rysi, a później Drusia takie czyni spustoszenie w jej psychice, a ja sobie z tym nie radzę :( jeszcze raz powiem - lepiej gdy koty nie są ze sobą tak bardzo związane emocjonalnie. Tak, to urocze, ale dramat zaczyna sie po odejściu jednego.

Nie ma żadnego mentalnego kontaktu pomiędzy Zawieszką a chłopakami. Nic a nic. Zupełnie sie Zawieszka wyalienowała. Do tego Dżygit reaguje na nią agresją. Bo Nodi, jak to młodziak, bawic się chce i goni czasem ciotkę, ale goni bez agresji, w przeciwieństwie do Dżygita. Oboje, tj. Zawieszka i Dzygit, biorą codziennie Zylkene. No cóż, krótko mówiąc gówno to daje. Ani nie są wyluzowane, ani naćpane ferommonammi co to miały być zbawienne. Nie są. No ale daję, żeby nie było.
Kilka dni temu zrozpaczona Zawieszka odmówiła jedzenia. Wpadłam w panikę w związku z tym, że i u Rysi, i u Drusia niejedzenie to był pierwszy symptom odchodzenia. Chciałam gnać do weta, było późno, miałam szansę załapać się na lekarkę, której mmoże powierzyłabym pająka, bo ich nienawidzę. Ale nie ukochanego kota. Podałam peritol, postanowiłam jechać następnego dnia rano. Ale po peritolu w Zawieszkę wstąpił nowy duch, jakby się coś w niej odblokowało. Że się po 20 minutach rzuciła na mięso jak tygrysica, to ok. Ale po mniej więcej 3 godzinach przyszła razem z chłopakami domagać się suchego 8O a mądra ta kotka normalnie suchego nie jada wcale. Rano obudziły mnie cudowne dźwięki walenia w szafkę nocną, dawno nie słyszane, bo od śmierci Drusia (to była zawsze praca zespołowa - Zawieszka waliła w szafkę, a Druńka wzmacniał efekt waląc w książkę, która leżała przy mnie na łózku). Waliła Zawieszka i wzmacniała efekt miaukomruczeniem, gdybym nie wiedziała, że to ona, pomyślałabym, że jakiś tygrysoniedźwiedź mutant. Apetyt od tego momentu ma świetny. Znowu zaczęła przychodzić i sama nachalnie domaga się pieszczot. Bardzo jej pilnuję, gadam z nią, to są długie dialogi, bo Zawieszce nie wystarczy odmiauknąć raz czy dwa. Trzeba z nią pogadać/pomiauczeć (a raczej poskrzeczeć) kilka minut. W tym samym czasie Dżygit krąży jak głodny rekin. Rzuca się na Zawieszkę i bardzo brutalnie ją atakuje. Jest tak bezczelny, że wyproszony z pokoju wraca, rzuca się na łóżko i usiłuje Zawieszkę pobić/przegonić. Nawet pryskanie wodą na niego nie działa. Zgroza. Zawieszka palpituje i ma ogromny dyskomfort. Ja też mam dyskomfort bo nie potrafię nic z tym zrobić. Fukam na Dżygita co on ma głęboko pod ogonem, psikam na niego kwazarkiem, nic. Wczorajsza sytuacja, jak mi się wydaje, sprowokowana była przez to, że Zawieszka jadła suche dłużej niż on, jak już zjadła to on się zemścił. Myslę, że te jego zachowania też mają związek z tym, że nie ma kotów, które stabilizowały stado. Byliśmy szczęśliwą kocio ludzką rodziną, a gdy zabrakło tych dwóch filarów, wszystko sie posypało. Tzn zupełnie się rozchwiała sytuacja w stadzie.
Nie wiem co z tym począć. Okropna sytuacja.

A Nodi i owszem, je z predkością światła, albo lepiej. Jak pożre swoje leci wyżerać Dżygitowi. Natomiast nigdy nie usiłuje wyjadać Zawieszce. Leży grzecznie i obserwuje, w końcu wylizuje jej pustą miseczkę. Taki młodzieniec :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 13, 2017 19:30 Re: Moje koty XIX. Druid [']

A nie da się izolować Zawieszki? Skoro i tak jest wyalienowana, to nie zrobisz tym krzywdy ani jej, ani kotom. Ja wielokrotnie uciekałam się do tej metody. Atakowana kotka pewniej się czuje wiedząc, że nikt jej nie będzie zaczepiał. A tamtym nie utrwalą się agresywne zachowania, może po czasie się to unormuje.
U mnie tak teraz jedyny kocur w stadzie uprzykrza życie kotce, która jest już 2 lata, ale ciągle pozostałe traktują ją jako nową. Głównie przeszkadzają, kiedy tamta jest w kuwecie, co kończy się załatwianiem szybkim na dywan, w różnych miejscach. Odkąd ją odizolowałam, przestała robić poza kuwetą. Przez tydzień była sama, teraz, kiedy się załatwi, otwieram drzwi i wszyscy są razem bez szczególnych konfliktów. Ale tych momentów, kiedy zbliża się czas kuwety, muszę pilnować, zamykać, by miała spokój. Kuwet, jak możesz się domyślić, mam kilka, w różnych miejscach.
Jest też opcja, żeby spróbować dać Peritol Dżygitowi. Naje się wtedy, wyluzuje i pójdzie spać, bo Peritol działa też nasennie. Gdyby to się powiodło, to może zapomniałby o swoich atakach, wyrobił nowe odruchy.
Jest też możliwość, że Zawieszka - jedyna wśród facetów, jest w jakiś sposób przez to stymulowana i wydziela więcej hormonów, może warto ją zbadać w tym kierunku, czy tam jakiś okruch jajnika się nie uaktywnił itp. Inaczej kotom pachnie, stąd ataki.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto cze 13, 2017 19:33 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Grzeczny Nodi.

Ale co wstąpiło w Dżygita? Też żałoba po Drusiu, czy raczej on próbuje przeorganizować stado?
Zastanawiam się tak, bo u mnie była wojna kocurów, gdy zabrakło Mecenasa. Najsilniejszy, najstabilniejszy zniknął, to towarzystwo się zakotłowało, ustalając na nowo porządek w świecie.

Biedna, biedna Zawieszka... Dobrze, że złapała z powrotem z tobą kontakt.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 13, 2017 19:48 Re: Moje koty XIX. Druid [']

mziel52 pisze:A nie da się izolować Zawieszki? Skoro i tak jest wyalienowana, to nie zrobisz tym krzywdy ani jej, ani kotom. Ja wielokrotnie uciekałam się do tej metody. Atakowana kotka pewniej się czuje wiedząc, że nikt jej nie będzie zaczepiał. A tamtym nie utrwalą się agresywne zachowania, może po czasie się to unormuje.
U mnie tak teraz jedyny kocur w stadzie uprzykrza życie kotce, która jest już 2 lata, ale ciągle pozostałe traktują ją jako nową. Głównie przeszkadzają, kiedy tamta jest w kuwecie, co kończy się załatwianiem szybkim na dywan, w różnych miejscach. Odkąd ją odizolowałam, przestała robić poza kuwetą. Przez tydzień była sama, teraz, kiedy się załatwi, otwieram drzwi i wszyscy są razem bez szczególnych konfliktów. Ale tych momentów, kiedy zbliża się czas kuwety, muszę pilnować, zamykać, by miała spokój. Kuwet, jak możesz się domyślić, mam kilka, w różnych miejscach.
Jest też opcja, żeby spróbować dać Peritol Dżygitowi. Naje się wtedy, wyluzuje i pójdzie spać, bo Peritol działa też nasennie. Gdyby to się powiodło, to może zapomniałby o swoich atakach, wyrobił nowe odruchy.
Jest też możliwość, że Zawieszka - jedyna wśród facetów, jest w jakiś sposób przez to stymulowana i wydziela więcej hormonów, może warto ją zbadać w tym kierunku, czy tam jakiś okruch jajnika się nie uaktywnił itp. Inaczej kotom pachnie, stąd ataki.

Zawieszka źle znosi izolację :( Ona też chciałaby np wychodzić na balkon, z którego Dżygit ją wypędza, albo chodzić do kuchni, albo na drugi balkon czy raczej obok drugiego balkonu.
O peritol zapytam, może to dobry pomysł? Bo swoją drogą Dzygit marudzi teraz przy jedzeniu. Zapytamm też o badanie hormonów, chociaż ja widziałam rozłożone po sterylizacji narządy Zawieszki. Własnie dlatego była sterylizowana klasycznie, żeby nic nie zostało.
Nie wiem, to wygląda tak, jakby Dżygit na niej odreagowywał.
Siean pisze:Grzeczny Nodi.

Ale co wstąpiło w Dżygita? Też żałoba po Drusiu, czy raczej on próbuje przeorganizować stado?
Zastanawiam się tak, bo u mnie była wojna kocurów, gdy zabrakło Mecenasa. Najsilniejszy, najstabilniejszy zniknął, to towarzystwo się zakotłowało, ustalając na nowo porządek w świecie.

Biedna, biedna Zawieszka... Dobrze, że złapała z powrotem z tobą kontakt.

Nie walczy z Nodim o dominację.
Nie wiem, nie rozumiem.
Rysia i Druś. Druś pozornie nie był dominantem. Był wyjatkowo łagodnymm misiem. Ale gdy miała miejsce jakas awantura, reagowal. Np. w taki sposób, że blokował dostęp do Zawieszki. Po prostu ustawiał sie przed nią, nic nie mówił, nic nie robił, stał. I nikt nie ośmielił się go obejść.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 13, 2017 20:44 Re: Moje koty XIX. Druid [']

casica pisze:
Siean pisze:Grzeczny Nodi.

Ale co wstąpiło w Dżygita? Też żałoba po Drusiu, czy raczej on próbuje przeorganizować stado?
Zastanawiam się tak, bo u mnie była wojna kocurów, gdy zabrakło Mecenasa. Najsilniejszy, najstabilniejszy zniknął, to towarzystwo się zakotłowało, ustalając na nowo porządek w świecie.

Biedna, biedna Zawieszka... Dobrze, że złapała z powrotem z tobą kontakt.

Nie walczy z Nodim o dominację.
Nie wiem, nie rozumiem.
Rysia i Druś. Druś pozornie nie był dominantem. Był wyjatkowo łagodnymm misiem. Ale gdy miała miejsce jakas awantura, reagowal. Np. w taki sposób, że blokował dostęp do Zawieszki. Po prostu ustawiał sie przed nią, nic nie mówił, nic nie robił, stał. I nikt nie ośmielił się go obejść.


Czyli Druś wygaszał konflikty. Nie był agresywnym dominantem, ale sama obecność wystarczała, by inny kot nie próbował chojraczyć. U mamy tak teraz Srebro działa. Niby nic nie robi, ale przy nim żaden inny nie podskakuje, choć wiemy, że są między nimi tarcia.
Niedobrze, że Zawieszka nie może być izolowana.
Może faktycznie podkarmianie Dżygita pomoże, może go wyciszy. Bo dla mnie to on sprawdza, na ile może sobie pozwolić, takie mam wrażenie.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 13, 2017 21:08 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Dlaczego Zawieszka izolowana? Dżygita izoluj też. U mnie nie jest tak, że jakiś kot cięgiem siedzi w jednym pokoju. Co jakiś czas wymiana. Byle tylko rzeczone dwa koty nie były razem przez jakąś część dnia czy nocy. Więc oba mogą korzystać z balkonu, tylko osobno.
Jak z tego zrobisz rutynę, to zaakceptują. Zamykamy nie siłą, tylko "przy okazji", gdy kot akurat znajdzie się sam w danym pomieszczeniu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto cze 13, 2017 22:19 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Dziewczyny, każda Wasza rada jest dla mnie bezcenna :201494 Potrzebuję burzy mózgów, i jeszcze burzy z moim własnym mózgiem. Wszystkie rady wezmę pod uwagę i przemyślę. Może jeszcze coś się nasunie.

Z izolowaniem Dżygita jest problem. To jest kot, który zyje z człowiekiem, a w zasadzie na człowieku. Kotów w ogóle może nie być, my musimy być. Nie wiem czemu. pewnie to jakieś zaszłości z dzieciństwa. On przecież ze schroniska został zabrany jako kociak, a później oddany jak się popsuł. I od momentu gdy go wypuściłam z transporterka w domu, nie odstępuje nas na krok w zasadzie. On tylko zmienia miejsca, albo jest naroślą Justyna, albo lezy na mnie, albo się układa pomiędzy nami. Chociaż to jest wyraźnie kot Justyna :)
Jeest zazdrosnikiem i teraz to znacznie wyraźniej widać. On potrafi podbiec do Zawieszki i ugryźć ją w tyłek tylko dlatego, że akurat jest głaskana. Nodiemu tego nie robi, ale gdy głaszczemy małego, Dzygit obserwuje bardzo uważnie. Oczywiście staramy się piescić wszystkie koty po równo gdy sa w tym samym pomieszczeniu. Każdego kolejno, porównywalną ilość razy, żeby żaden nie czuł się pominiety.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 13, 2017 23:17 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Dżygit ma być izolowany od Zawieszki, nie człowieka.
Czasem chyba jednak sypia, to może być wtedy sam, bez ludzia. Dwoje Was jest, można się jakoś podzielić, żeby zminimalizować kocią samotność.
Ja od lat już gram z kotami w komórki do wynajęcia. Mnóstwo konfiguracji przerabiałam. Każdy przypadek wymagał innych rozwiązań.
Zasada jest jedna, żaden kot nie powinien odczuć, że mu się coś odbiera na stałe. Dlatego lepsza dla nich niepewność i zmiana miejsc w ciągu dnia. Przy zamkniętych drzwiach wymiana odbywa się samoistnie, bo każdy kot chce być tam, gdzie nie mógł się dostać - migiem przelatują po otwarciu do przeciwnych pomieszczeń i znowu można izolować.
Ja w sytuacjach kocich scysji używałam zraszacza do kwiatków, ustawionego na długi strumień. Szybki strzał w agresora i odskakuje, nie wiedząc, co zaszło. Jeśli uda się powtarzać to przy takim zachowaniu, może się odczepi od Zawieszki.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 14, 2017 7:26 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Fajnie jest, kiedy trudny kot stopniowo się socjalizuje, włącza do stada i jest pełna harmonia.Odwrotnie to już horror, naprawdę.Nic nie poradzę, bo pojęcia nie mam co mogłoby pomóc.Pytałam wcześniej o zylkene.Dawałam to jednemu kotu i wydaje mi się, że po tym był jeszcze bardziej nerwowy.Podobno uspokajacze czasami działają odwrotnie.Dawno temu dostałam "głupiego jasia " i wcale nie byłam radosna i wyluzowana, ale agresywna.Oglądam czasem programy z Jacksonem Galaxy i niektóre wskazówki mi się przydają.On twierdzi, że psikanie wodą odnosi odwrotny skutek od zamierzonego.Nigdy tego nie robię.Forumowa Conchita miała problem z kotką, która atakowała pozostałe.Była u niej w domu behawiorystka, kilka razy zresztą i pomogła.Nie pamiętam dokładnie co poradziła, ale było odgradzanie kotów poduszkami, mieli ich kilka na podorędziu, zaraz podlinkuję wątek.
O, tutaj viewtopic.php?f=46&t=143794&start=750
Nie wiem, czy się przyda, ale poczytać można.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56208
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości