Pozytywnie zakręceni : Tosia na tymczasie

Biedniutki maluszek, ale dobrze ze są postępy - trzymamy kciuki i slemy pozytywne myśli!

Trzymam nieustannie.

Ja też

Jestem i trzymam kciuki :ok:

dopiero doczytałam, Basieńko....bardzo Ci współczuję, przesyłam ciepluśkie myśli :ok:

jak dzisiaj malutek ?

Teraz jest z chłopem na kroplówce.
Jakoś pomału . Oddycha i ma mocne serduszko .
Wet powiedział , że dopiero po czterech dniach kuracji można będzie coś powiedzieć .
Schudł mi biedak

najważniejsze, że walczy a Wy razem z nim :ok:

aż strach pomyśleć co by się stało gdyby nie trafił na Was, trzymajcie się, Basiku :ok:

Dziękuje Basiu . :1luvu:

Moze gdzie indziej by miał lepiej ? Nie doszło by do tego . Tu nawet nie ma całodobowej lecznicy . Ja trzy godziny dzwoniłam gdzie się dało , zanim w końcu jeden wet odebrał .

barbarados pisze:Teraz jest z chłopem na kroplówce.
Jakoś pomału . Oddycha i ma mocne serduszko .
Wet powiedział , że dopiero po czterech dniach kuracji można będzie coś powiedzieć .
Schudł mi biedak

nie martw się Basia, niunio dojdzie do siebie to go podtuczysz :ok:

barbarados pisze:Dziękuje Basiu .
Moze gdzie indziej by miał lepiej ? Nie doszło by do tego . Tu nawet nie ma całodobowej lecznicy . Ja trzy godziny dzwoniłam gdzie się dało , zanim w końcu jeden wet odebrał .

lecznica to nie wszystko...ktoś inny mógłby nic nie zauważyć a przecież wiesz, że na koty patrzy się najpierw sercem, potem oczyma

zdrowiej malutku :ok:

Uciekam do pracy . Do jutra i dziękuję za kciuki . :1luvu:

barbarados pisze:Uciekam do pracy . Do jutra i dziękuję za kciuki .

Basieńko kciuki będziemy mocno trzymać i czekamy na dobre wieści. Tymeczku maluszku trzymaj się i zdrowiej, bo bardzo martwisz swoje ciocie. :1luvu:

barbarados pisze:Dziękuje Basiu .
Moze gdzie indziej by miał lepiej ? Nie doszło by do tego . Tu nawet nie ma całodobowej lecznicy . Ja trzy godziny dzwoniłam gdzie się dało , zanim w końcu jeden wet odebrał .

Basiu nie mozesz nawet tak mysleć, gdyby nie WY to nie wiadomo co by z maleństwem było. A teraz robisz dla niego co tylko się da.
:ok: