» Wto gru 04, 2012 9:53
Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty
Tak na prawdę to już z Polski został zabrany z silną anemią i wylewem w oku. Oko było bardzo czerwone. Nosek zakatarzony. To już były objawy, że coś się dzieje. Później pod intensywną opieka nastąpiłą remisja, a raczej zafałszowanie zatrzymany został postęp choroby. Ale mimo terapii i dobrego odżywiania Lotos nie przybierał na wadze. W ostatnim czasie doszło dużo dodatkowych objawów. Ciągle wizyty u wetów, a lekarzy mają tam dobrych, bo we Francji są tylko dwie szkoły weterynarii wypuszczające rocznie garstkę absolwentów. A więc tylko najlepsi się dostają. Ostatecznie po atakach padaczki, zaczęły się olbrzymie trudności z oddychaniem. Rtg wykazał nie tylko dwukrotnie powiększone serce, ale również zmiany na płucach i na nerkach. To tylko ogólny zarys tego z czym ten kot się zmagał. Na ostatniej wizycie doszedł jeszcze płyn w brzuchu, jeszcze nie wiele, ale zaczynał się zbierać. Nie wiemy czy to dlatego, że był on z pseudohodowli i był wynikiem eksperymentów w krzyżowaniu spokrewnionych kotów? Można tylko teraz domniemać.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop