Wszystkie koty jamnika Melona -jamniczy DT dla tatusia Amki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt kwi 13, 2012 8:29 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

tosiula pisze:Moja Tosia[*] też sikała. Na potęgę. W mieszkaniu śmierdziało. Nikogo nie zapraszałam. Czasem nie miałam gdzie spać, bo wszystko było mokre i smierdzące. To był obłęd. Osikane były wszystkie legowiska. Po wypraniu kanapy weszła na mokrą i osikała.Rok to trwało. Nic nie pomagało. Aż okazało się po długich poszukiwaniach, że kotka ma raka trzustki. I tak sobie żyliśmy. Do jej odejścia na tego cholernego raka. Bo ją kochałam. Bo to rodzina była , a nie zabawka.



Bono smarkał - w dużych ilościach gdzie popadło.......na stół też. Wstydziłam się tego, bo ludzie przychodzący reagowali różnie.
Starałam się go izolować na czas wizyt - ale on tego bardzo nie lubil. Też unikałam wizyt..........też odszedł ......

Doooobra lecę - miłego weekendu, nie wiem kurcze czy będzie czas zajrzeć. Jutro mam podwójne chrzciny, w niedzielę "syndorm dnia nastepnego" zapewne:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt kwi 13, 2012 9:47 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Małż mnie przejrzał.Bo wiecie-cwaniak Kotkins wymyślił,że ja kot z tymczasu"nie pójdzie" to zostanie.Wczoraj zostało zadane pytanie czy aby ja tak nie kombinuję.
Zaparłam się w żywe oczy?
Ja?! Persa?! A w życiu!!! :mrgreen:

On wie,że ja wiem...ja wiem,że on wie...jak u Klosa i Brunnera normalnie!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 13, 2012 10:05 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Ajtam, ajtam..Przewrażliwiony jest... :mrgreen: Ale jesli jest obraźliwy to lepiej tak zrób jak Małż podejrzewa. Poprawisz jego ego 8)
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt kwi 13, 2012 11:38 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Spóźniona, ale czytam, czytam! I nie przenosić mi Kotkinsów na żadne fb, bo mnie tam nie ma!

Mały załącznik do schowkowo - kanapowych perypetii Amelki. Moja ciocia ładnych parę lat temu odziedziczyła po znajomej starszej pani domek z ogródkiem. Przy tym domku zawsze kręciły się półdzikie, dokarmiane koty. Pół-dzikie, bo do domu też wchodziły. Zanim się tam sprowadzili na dobre, pewnego razu przyjechał w odwiedziny mój tata i nocował właśnie w tym domu. Wieczorkiem rozłożył sobie wersalkę, pościel była wyłozona na wierzchu, więc położył ją na łóżeczku, walnął się i śpi. Aż tu nagle, ciemną nocą, pod nim rozlega się... Szuru, buru!!! Drap!!! Miauuuuu!
Tata zerwał się na równe nogi (łagodnie mówiąc). W pierwszej chwili nie wiedział, co się dzieje i gdzie uciekać. Dopiero jak trochę oprzytomniał, otworzył wersalkę, a tam... kotka! Przyszła sobie w dzień, znalazła wygodne legowisko i zasnęła. Tata rozkładając wersalkę nie zauważył jej, a ona widocznie bała się obcego i nie dawała znaku życia. No ale ile można wytrzymać w wersalce? W końcu już tak bardzo chciała wyjść, że narobiła rabanu.
A Ofelia też lubi się chować. I zwiedzać kaltkę schodową. Jak nie można jej znaleźć w stałych miejscach, to trzeba sprawdzać, czy nie siedzi spokojnie po drugiej stronie drzwi wejściowych, bo wymknęła się ukradkiem między czyimiś nogami.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35274
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt kwi 13, 2012 17:39 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

PRYWATA!!!

Neigh.
Przeczytałam sobie wątek 7Ksieżyc.
To nie ma sensu.
Naprawienie świata na siłę nie ma sensu.
Pomagasz jej ZAISTNIEĆ w jej ulubionej formie, czyli roli gnębionej przez chamstwo ofiary.Rozumiem Twój punkt widzenia,ale tu działa zasada Kubusia Puchatka w norze Królika: im bardziej Ty ją indagujesz ,tym bardziej ona Ci odmawia.

Nakręcasz ją w jej życiowej roli- atakowanej wcielonej niewinności.

Ja widzę tylko jedną korzyść z tej małej wojny: ktoś, kto będzie rozważał oddanie jej zwierzęcia MOŻE się zastanowi.Aczkolwiek -tu też mam wątpliwości.Wszak jest tyle biednych kotów(z rodowodami, bo tu o takie głównie chodzi)...
Za chwilę zbierze się tam grupa obrońców, okaże się,że to Ty dręczysz koty (taki Teoś np. nie może zjeść laptopa a chciałby!).PO CO?
To co robisz torpedując jej próby brania zwierząt z forum do DS/DT jest dobre.Poprzestań na tym.
Każdemu do indywidualnej decyzji.I oceny!
Nie zauważana przez nikogo 7Księżyc znika stąd na długo,nic nie próbuje adoptować , przynajmniej z forum.Że nas czyta i pewnie wypisuje cytaty -to inna sprawa.Jej prawo.
Te cytaty jeszcze wypłyną...


Daj spokoj.Sprawa jest niestety nie do wyjaśnienia.Devony daj boże mają się dobrze(?)

Przepraszam ,że odzywam się w nie kotkinsowej sprawie na kotkinsowym wątku.Ale wiem czym to pachnie.I mówię to publicznie,że nie ma sensu.A piszę to "głośno" nie żeby nakręcić emocje ,tylko żeby namówić wszystkie zainteresowane strony (a więc i tych, którzy tylko komentują) do zamilknięcia.
Nie ze względu na brak racji ,ale na NAKRĘCANIE popularności tym sposobem.
Co jest złe samo w sobie.

Ponieważ to mój wątek pozwoliłam sobie na OT.
Proszę nie komentujcie tego "listu otwartego" ,bo szkoda czasu, atłasu i liści![u][/u]

Przepraszam za OT Wielbicielki:)

Aaaa...chyba mam zdjęcie Kłopcia, niestety bez dedykacji-tzn- myślę,że mam.


Obiecuję zmienić temat szybko i skutecznie jutro:)
Dziewczynki napewno już szykują jakieś niespodzianki:))

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 13, 2012 17:42 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Wiecie co? Tak mi dzis do głowy przyszło. Zwykle jadac autem gadam obłędnie przez tel.........Dziś nie gadałam, bo hmm wychodząc rano zapomniałam torebki. Nie możliwe? A jednak. Miałam dwie torby z książkami na ramieniu, tel w łapie ( bo gadałam ) złapałam klucze.......i wyszłam

Przejechałam jakieś 20 km chcę ten tel schowac ni mo gzie.........torebkę doma ostawilim. No to co? No to nie gadałam w aucie, bo doszłam do wniosku, ze jak mnie policjanty bez dokumentów dziś dorwą........koniec.

I oddałam się rozmyślaniom, z których mi wyszło iż:

trza napisać zbiorek opowiadań. Jednej się nie będzie chciało - kilku tak. Trzeba wybrać swoje ulubione historie innych - i zgłosić:)

Się to zbierze i opublikuje - nie wiem jeszcze jak - jak następnym razem zapomne torebki to Wam powiem. W każdym razie dochód pójdzie na koty:)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt kwi 13, 2012 17:46 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:PRYWATA!!!

Neigh.
Przeczytałam sobie wątek 7Ksieżyc.
To nie ma sensu.
Naprawienie świata na siłę nie ma sensu.
Pomagasz jej ZAISTNIEĆ w jej ulubionej formie, czyli roli gnębionej przez chamstwo ofiary.Rozumiem Twój punkt widzenia,ale tu działa zasada Kubusia Puchatka w norze Królika: im bardziej Ty ją indagujesz ,tym bardziej ona Ci odmawia.

Nakręcasz ją w jej życiowej roli- atakowanej wcielonej niewinności.

Ja widzę tylko jedną korzyść z tej małej wojny: ktoś, kto będzie rozważał oddanie jej zwierzęcia MOŻE się zastanowi.Aczkolwiek -tu też mam wątpliwości.Wszak jest tyle biednych kotów(z rodowodami, bo tu o takie głównie chodzi)...
Za chwilę zbierze się tam grupa obrońców, okaże się,że to Ty dręczysz koty (taki Teoś np. nie może zjeść laptopa a chciałby!).PO CO?
To co robisz torpedując jej próby brania zwierząt z forum do DS/DT jest dobre.Poprzestań na tym.
Każdemu do indywidualnej decyzji.I oceny!
Nie zauważana przez nikogo 7Księżyc znika stąd na długo,nic nie próbuje adoptować , przynajmniej z forum.Że nas czyta i pewnie wypisuje cytaty -to inna sprawa.Jej prawo.
Te cytaty jeszcze wypłyną...


Daj spokoj.Sprawa jest niestety nie do wyjaśnienia.Devony daj boże mają się dobrze(?)

Przepraszam ,że odzywam się w nie kotkinsowej sprawie na kotkinsowym wątku.Ale wiem czym to pachnie.I mówię to publicznie,że nie ma sensu.A piszę to "głośno" nie żeby nakręcić emocje ,tylko żeby namówić wszystkie zainteresowane strony (a więc i tych, którzy tylko komentują) do zamilknięcia.
Nie ze względu na brak racji ,ale na NAKRĘCANIE popularności tym sposobem.
Co jest złe samo w sobie.

Ponieważ to mój wątek pozwoliłam sobie na OT.
Proszę nie komentujcie tego "listu otwartego" ,bo szkoda czasu, atłasu i liści![u][/u]

Przepraszam za OT Wielbicielki:)

Aaaa...chyba mam zdjęcie Kłopcia, niestety bez dedykacji-tzn- myślę,że mam.


Obiecuję zmienić temat szybko i skutecznie jutro:)
Dziewczynki napewno już szykują jakieś niespodzianki:))



Olej i reszta tez ni słowa pliss.Bardzo mi odpowiadała forma jeden na jeden. Napisałam bo:
- nikt mi za jakiś czas nie powie " a kto te koty tam oddał"....jak to się czasem rozlicza niektóre........A skoro wiedział to czemu nie powiedział itp. Popełniłam bład i się do niego przyznałam.

- czuje się zwolniona moralnie - skoro właściel i hodowca są happy - to cóz........Ich dylemat moralny - już nie mój.


- zdania nie zmienię. Bez względu na ilość epitetów.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt kwi 13, 2012 21:25 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Alienor pisze:Następna persia się znudziła - viewtopic.php?f=1&t=111202 :roll: To jest normalnie nie do pojęcia :?

weszłam w wątek i szlag mnie trafia - kotka miała badania? pytałam już o to dawno temu i nie miała bo sie wydawało że wizualnie zdrowa jest
to persica mocno posunięta w latach, feliwaya to można proponować kociakom - choć moim zdaniem ( stosowałam) nie działa w ogóle
tu jest potrzebna przede wszystkim diagnostyka bo kotka może mieć pkd czy pnn a inne środki bez sprawdzenia czy to nie choroba to jak traktowanie syfa pudrem że się tak wyrażę
wpisałam się ale :evil:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 13, 2012 21:32 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Neigh pisze:czuje się zwolniona moralnie - skoro właściel i hodowca są happy - to cóz........Ich dylemat moralny - już nie mój.

amen
mówiłam - Ty pomagasz, odpowiedzialni sa Ci którzy są odpowiedzialni z racji ... oraz śledzą na bieżąco i trzymają rękę na pulsie
umowę mi prześlij - sprawdzę i może coś poprawimy albo dodamy
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 13, 2012 21:50 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze: Kasiu, a ten bijący pers to Poker?:)
Czytałam swego czasu o nim, jakoś mi zniknął:)
To się chłopak wyrobił!


Nieeee ... Pokerek jest dalej takim samym "pierdołą" jak był... :mrgreen: Matkuje kociakom, które go potem potrafią ślicznie "wyautować" z jego własnego legowiska. Jak znajdę kabelek i naumiem się wstawiać filmiki, to mam nagrane właśnie takie wyautowanie ... :twisted: I tę jego minkę sieroty ... "no zrób coś z TYM"... :ryk: :ryk:
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5633
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt kwi 13, 2012 23:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Nieeee..
Tutaj też?

Idę się pacnąć na linę chyba :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob kwi 14, 2012 5:32 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kcem Fotki Melona znów! :D w stosownych strojach.... :mrgreen:
linkowanych watków nie czytam-umrę zdrowsza!
Od czasów Puchatkowa jestem w stanie wyobrazic sobie bez czytania na co stać forumowych tzw" miłosników kotów"
Never again :evil:
Serniczek
 

Post » Sob kwi 14, 2012 8:58 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

To możemy sobie założyć np. Kołko różańcowe albo ja mogę np gospodyń wiejskich........W sumie jestem ze wsi. Na "pewnym" watku pojawił się temat boskości.......to moze jak nie kółko różańcowe to np. kult jednostki?

Mogę się ew. zgodzić na kult jednostek. Chociaż to juz było. Onegdaj na "dogo" byłam jedną z założycielek TWA
czyli Towarzystwa Wzajemnej Adoracji. Wprawdzie ponawiany ale cudowny pomysł.


Matko kwiecień miesiącem pomysłów - oooooooooo autorem zbioru opowiadań o kotach mogłaby być np. TWAK - czyli towarzystwo wzajemnej adoracji kotów.



A z zupełnie innej beczki - NIE WIEM w co się ubrać. Do tego w co bym ewentualnie mogła nie mam butów. W inne co bym mogła nie pasuje i zmarznę........( na chrzciny dziś idę )

Wczoraj Swir się pchał TZ na rączki. Wracał jak bumerang - w pewnym momencie usłyszał ostre "odwal się!" logicznie powinien zwiac gdzie koty zimuja ( czyt. pod wanne ) guzik usiadl i przeczekiwal TZ po czym wstawil jedna lape, potem druga. On normalnieje - w baaaaaardzo specyficzny sposob, ale jednak

I na codzien mowi "mal", od swieta "nieeee" ew "mieeeeeeee". Bardzo mnie frapuje to zagadanie Fiony. Persona np. to najczescniej mowi: ableee ew a mleeee- taka zdegustowana jednostka
Pyska Shiry hihihi mawiala "au au oleeeeeee", "auu auu oleeeeeeeeee"
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob kwi 14, 2012 9:26 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Bo wiecie :miłość do kotów może byc zabójcza...jak miłość do dzieci.
Jest taki niestosowny dowcip o dwóch profesjach na p i jednym zboczeniu też na p.I podobno tylko ów zboczeniec NAPRAWDĘ kocha dzieci...dowcip ochydny ale jako komentarz -trafny!


Neigh.
Umawiamy się na opowiadania zatem.Kto pierwszy???
Jeśli ktoś ma fajną historię a nie umie ubrać w słowa niech da.Z opisaniem nie mam problemu.Ma być do smiechu i do łez.

Serniczku ale Mel nie ma juz więcej zdjęć w ubranku.Jest wiosna a on jest rozebrany!I jest szczupły.Pan wziął Mela raz na moją prośbę na spacer z kijkami, bo pan Mela robi profesjonalny nordic walking.Teraz to jest juz JAMNIC WALKING.Okazało się,że psinka już się tak nie boi (...bo się boi inaczej- tak kazał mi napisać Małż).Chodzi po 13 km co drugi dzień, przywiązany do małżowego paska smyczą.Podobno Małż musiał się nauczyć chodzenia z jamnikiem- raz ciągnął za sobą Mela w trakcie pozostawiana twardych dowodów, bo nie zauważył ,że psinka ROBI.Jakiś facet biegnący z naprzeciwka zakrzyknął :"Paaanie...stóóój pan!TEN PIES S....AAAA!" Pan nie zauważył a biedak Mel w stosownym zgięciu podążał za maszerującym panem robiąc swoje!
Ponadto rzucamy piłeczką na okrągło.I Meloś przynosi piłeczkę.To znowu rzucamy...
Pies ma linię ,jeszcze nie jak te anorektyki z wystaw ,ale już nie jest grubasem!
Kasiu ten motyw z wyrzucaniem z posłanka jest mi znany- Amelka wyrzuca tak Mela.Kładzie się na nim.Obok niego.Pod nim.I wykonuje ruchy robaczkowe.Ba! Ona z rozkoszy wbija pazurki w meloński bok! Aż słusznie oburzony Mel wstanie i pójdzie spać w inne miejsce.A kot się rozłoży w psim łóżku.
Mel nabył sobie w angielskim sklepie wysyłkowym z psimi łóżkami nowe posłanko.Czekamy aż przesyłka dojdzie.Bo nie wolno mu sypiać na kanapie (nowa jest), nawet nie tyle ,że "bo zniszczy",ile "bo to źle dla jamniczego kręgosłupa".Więc na salony wjedzie nowe,piękne jamnicze łóżko w stosownym kolorze.
Czy ja Wam opowiadałam jak Mel został żółwiem?
Nie?
Ano- koty posiadają u nas dwie budki, takie miękkie z materiału.Mała budka to dar zaprzyjaźnionych terierów(wyrosły) dla Amelki,swego czasu spała w niej.To było wtedy ,kiedy mała spała w korytarzu bo się bała wchodzić do sypialni (kotu chyba nie bylo wolno u krzyżaka a do tego Fio pilnowała i wyganiała).Obecnie budka ta stoi bezczynnie w sypialni, bo Fio się nie mieści a Amka śpi na naszym łóżku do góry kołami:)
Druga buda jest przedmiotem spornym.Jest większa i ładna.Stoi za drzwiami w pokoju kanapowym.I obie kocice MUSZĄ w niej naprzemiennie spać.Musza bo "ta druga śpi w budzie ,to jak ona wyjdzie - ja wejdzę i uswoję budkę...".Potrafią stosować ów płodozmian koci cały wieczór.W końcu każdy musi czasem do kuwety albo się napić czy najeść.Ta druga już czycha.I zaraz włazi.Poprzedniczka wraca ...a tu buda zajęta.To idzie podrapaczyć, bo z nerwów MUSI.Co za bezczelność!Normalnie granda!ONA zajęła MOJĄ budę!!!!
Wszyscy oprócz Felixa, który budę olewa walczą o ten kawałek do uswojenia zażarcie!
Mel widząc kocie przepychanki uznał budę za miejsce niesłychanie atrakcyjne legowiskowo. Pierwsze symptomy zlekceważyliśmy.Kiedy jamnicza głowa wchodziła do zazwyczaj zajętej budki ktoś z nas mówił:"Meeel daaaj spoookój! Nie przeszkadzaj koootu spaaać!"
Aż do pewnej soboty, kiedy odwiozłam Młodego Kotkinsa na jakieś spotkanie towarzyskie (fejsbuk został o dziwo w domu!).To było wielkie szczęście,że to była sobota i tylko odwoziłam, a nie zwykły dzień i nie pojechałam do pracy na wiele godzin.
Scenariusz tego, co się działo w domu jest domniemany- Mel milczy jak grób w tym temacie.
A więc prawdopodobnie po naszym wyjściu Melon odkrył ,że budka jest pusta.Koty zapewne okupowały parapety albo inne niezmiernie atrakcyjne ,acz niedostępne dla psa miejsce.No to postanowił ,że to jest JEGO CZAS!
Do budki zmieściła się dokaldnie 1/3 psa.Łepek, przednie łapki i kawałek psa właściwego.
Pies wlazł.Dalej się nie dało bo żeby weszło dalej pies musiałby w środku zakręcić.A buda jest miękka ,więc trzebaby przystosować swoje psie ciałko do kształtu budy.Mel to nie kot, giętki jest mniej więcej jak rura kanalizacyjna.Do tego tzw "pies własciwy" zaklinował się w wejściu.
Nastąpił klasyczny przykład sytuacji "ani w te-ani wewte"
Oczywiście psina chciała się wycofać,ale ponieważ przednie kończynki tkwiły w budzie nie dało się.No to tylne zaczęły iść do tyłu.Z tm ,że głowa, czyli ośrodek decyzyjno-zwiadowczy pozostawała nadal w budzie.Mel doszedł tyłem do ściany.Ruszył do przodu.Po kilku krokach napotkał krzesło, które przewrócił.Budka wbiła się międzu nogi leżącego krzesła, a z budą na głowie i krzesłem przyczepionym do budy nigdzie dalej iść się nie dało.
Mel jest typem tchórza i jak każdy jamnik- panikarza.
Kiedy otworzyłam drzwi powitały mnie stłumione jęki dobiegające z mieszkania.Coś jakby psa spotkało nieszczęcie.Weszłam i odkryłam Melonika w budce ,wkomponowanego w krzesło.
Z budki dobiegały rozpaczliwe skowyty...maaaatkoooo...moooorduuująąą psaaa...raaaatuuunkuuu!
Czym prędzej wydobyłam Mela z budki.
Uciekł do sypialni, na swoiste posłanko,gdzie natychmiast zasnał (M
el zasypia w stersie, stresy trzeba przespać!)

Od tego czasu Mel się tej podstępnej budy boi.
Kiedy przy sprzątaniu buda "wychodzi" na środek pokoju, jamniś podkula ogon i wieje ile sił w łapkach do sypialni.Ma chłopina rację- jeszcze go ta przklęta buda znowu dopadnie,wejdzie mu na głowę i mu tak zostanie nie daj bóg!Ta buda jest podstępna i złośliwa.I niebezpieczna.Piekielnie niebezpieczna!
A żółw?No, jamniczy tyłek wystający z budy przypominał po prawdzie kraba pustelnika w odwrotnej konfiguracji ,ale rodzina nie wiedzieć czemu nazwała tę przygodę "żółwią" i tak juz zostało.

Ten felietonik pisałam w łóżku, z Amką na klawiaturze.Melonem zkopanym w bety między nogami.I niedłączną Fio leżącą na moim ramieniu.Tylko Felek wykazał trochę zrozumienia i położył się na parapecie, kochany kotek.

Jestem wyzyskiwana.
Jestem dręczona.
Jestem ofiarą !!! :mrgreen:
(zaraz się na jakimś zaprzyjaźnionym wątku ukaże wpis:"a Kotkins to nienawidzi swoich kotów!Dowód?cytat:"...jestem dręczona. Jestem..."TRUDNO!:))

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 14, 2012 12:14 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

:ryk:
Ja pierniczę :lol: Dawno się tak nie uśmiałam jak dzisiejszego poranka - najpierw u shiry a teraz u Was :lol:
Edit: Nie, nie u shiry - u Gufelków
Pies robiący kupeczkę w locie ma moje gorące wyrazy współczucia - któż to widział!

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Silverblue i 297 gości